"Kiedy w otchłań spoglądasz, ona również patrzy na ciebie."
Ze
względu na zawirowania w życiu rodzinnym, powieść czytałam, nie jak to
mam w zwyczaju bez zbędnych przerw, ale w kawałkach, a sam
proces zapoznawania się zajął kilka miesięcy. Z jednej strony żałuję, że tak właśnie się stało, bo twórczość Kinga uwielbiam
chłonąć na raz, lecz z drugiej posłużyło nakręceniu dramaturgii historii, która sama w sobie nie
zawierała aż tak wielu elementów tworzących napięcie charakterystyczne
dla thrillerów i horrorów, z wyjątkiem ostatniej części. Uzyskałam czas do zmiany nastawienia odnośnie
sposobu przybliżenia scenariusza zdarzeń i stojącego za nim
tła.
Początkowo w moim odczuciu, nawiązania do znanych faktów z prawdziwej historii,
hitlerowskich eksperymentów medycznych w obozach pracy, opierających się
na multiplikowaniu najmroczniejszych zwyrodnień ludzkiej natury,
wydającego się nie mieć granic okrucieństwa i bestialstwa, nie uzasadniały ich bezpośredniego użycia dla potrzeb
tworzenia fikcji, jakby obdzieranie ofiar i ich rodzin ze
zrozumienia i szacunku. Stopniowo sięgałam po myśl, że jako ludzie powtarzamy historię, mało uczymy się na błędach
przeszłości, nie potrafimy zrzucić obciążających kajdan wojennych
obsesji, niestety, za każdym razem odsłaniamy ekstremalne zło, do
czynienia którego jesteśmy zdolni, kierowani niepohamowaną siłą
nienawiści, pragnieniem zaspokojenia wygórowanych ambicji,
zdobycia bezwzględnej władzy, czy dysponowania perfekcyjną bronią. A
wszystkiemu przypisujemy fałszywe etykiety wyższych celów, bronienia
wolności, odkrywania ratowania ogółu ludzkości kosztem szczęścia,
zdrowia i życia jednostek.
"Instytut" wypełniają nadprzyrodzone
zdolności, tajemnicze zjawiska, niespotykane wydarzenia, w które trudno uwierzyć, bo wymykają się rozumowym objaśnieniom, a jednak wciąż
przyciągają uwagę choćby możliwością pojawienia się, intrygująco
ekscytują i rozpalają ciekawość. Ukazują nieokryte obszary
funkcjonowania ludzkiego mózgu, jego wyjątkowych zdolności i
umiejętności. Mało wchodzenia w szczegółowe opisy z życia bohaterów,
tak charakterystyczne dla pisarza, a które uwielbiam, lecz i tak
udało się zbudować ciekawą atmosferę, intensyfikować doznania, choć
liczyłam na więcej elementów zaskoczenia i mniejszą przewidywalność. Mam
wrażenie, że książka bardziej kierowana jest do młodzieży niż
dorosłych, ze względu na wiodący w niej udział dzieci i skalę
poruszanych zagadnień, jednak i ja się w niej dobrze odnalazłam.
Pojawia się mnóstwo dylematów moralnych, łatwych i trudnych do rozstrzygnięcia, oraz wciąż
czekających na słuszne odpowiedzi. King nie tylko zapewnia odprężenie
czytelnicze, gra na skrajnych emocjach, wciąga w wymyślony świat, choć mocno połączony z rzeczywistym, lecz również nakłania
do wsłuchania się w głos własnego sumienia i cywilizacyjnej
odpowiedzialności. I to powoduje, że chętnie chwytam po jego książki,
nie każda okazuje się arcydziełem na miarę wizerunku artysty mianowanego
mistrzem horrorów, ale każda w mniejszym lub większym stopniu zaspakaja
potrzebę spotkania z dobrą literaturą rozrywkową. Inne wrażenia czytelnicze: "17 podniebnych koszmarów", "Bastion", "Bazar złych snów", "Cujo", "Outsider", "Pudełko z guzikami Gwendy", "Roland", "Sklepik z marzeniami", "Śpiące królewny", "Uniesienie", "Zielona mila", oraz dla najmłodszych czytelników "Charlie Ciuch-Ciuch". Zerknijcie też na "Stephen King. Instrukcja obsługi" w wykonaniu Roberta Ziębińskiego, gratka dla miłośników twórczości Kinga.
4.5/6 - warto przeczytać
thriller, 668 stron, premiera 11.09.2019, tłumaczenie Rafał Lisowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Może i nie jest to najlepsza książka Kinga, ale i tak warto przeczytać. Mnie urzekło to, że powrócił do klimatu znanego mi z "Podpalaczki". Książkę przeczytałam ciągiem i szczerze Ci powiem, że nie mam pojęcia, w jaki sposób zostałaby przeze mnie odebrana, gdybym rozciągnęła ją w czasie. Rozumiem jednak doskonale zawirowania i trzymam kciuki, żeby takowe więcej się nie pojawiały :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzłowieczeństwo w wszelakich jego odsłonach...Cóż King dostrzega jego różny wyraz w sytuacjach nie do pozazdroszczenia...
OdpowiedzUsuńMoże to dziwne, ale w życiu nie czytałam nic tego autora.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Kinga, ale do tej pory się boje przez niego, więc tym razem nie skorzystam :) chociaż uważam, że jest to Mistrz!
OdpowiedzUsuńWidzę, że 100% Kinga w Kingu. Kiedyś chciałam sprawdzić, o co chodzi z Kingiem i... trafiłam na Oczy smoka😂
OdpowiedzUsuńOczy Smoka to raczej baśń niż prawdziwy King :)
UsuńUwielbiam reke Kinga :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałem tej książki o Kingu słyszałem i przeczytałem kilkadziesiąt stron.
UsuńPrzeczytałam tę książkę bo brała ona udział w DAMATONIE do którego ja również się przyłączyłam ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że jak dotąd to jeszcze nie czytałam nic KINGA? No tak jakoś wyszło.
OdpowiedzUsuńTwórczości Kinga nigdy nie jestem w stanie sobie odmówić :) Ale tej jeszcze w ręce nie miałam, czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze przyjemności z tą książką, więc będzie się w czym zaczytać.
UsuńTematyka książki wydaje mi się bardzo interesująca. Nie czytałam jeszcze książek Kinga, ale Twoja recenzja naprawdę mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNie przepadam niestety za twórczością tego autora :/
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie mogę się zabrać za Instytut, robiłam już dwa podejścia i nadal nie mogę się do tej książki przekonać :(
OdpowiedzUsuńMnie Instytut od dawna nęci, ale chcę najpierw zacząć od czegoś starszego.
OdpowiedzUsuńLubię Kinga, czytałam prawie wszystkie jego powieści, ta u mnie na półce czeka ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać nic co wyszłoby spod pióra Kinga. Może ta pozycja będzie pierwszą?
OdpowiedzUsuńTo jest King, który mi się nie podobał. Te stare jego ksiażki wprowadzały dreszczyk niepewnosci. Instytut.. w sumie przeczytałam, ale bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńWlasnie czytam. Mocno wciągająca. Po "uniesieniu", ktorw wg mnie bylo "takie se", King wrócił do formy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam jeszcze nic Kinga.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką horrorów, ale tematyka tej książki brzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńHorrory sprawiają, że mam problemy z zaśnięciem, ale za każdym razem kusi mnie, zeby przeczytać coś z takim dreszczykiem :)
OdpowiedzUsuńStephen King rzadko piszę tak, by naprawdę mi się to spodobało. Na razie nie szukam jego kolejnych powieści ;)
OdpowiedzUsuńMnie zazwyczaj twórczość Kinga napawa strachem więc bardzo rzadko sięgam po jego książki, w większości przypadków zatrzymuje się już na tym, co jest napisane na okładce, czasami przeczytam kilka pierwszych stron. Lubię kryminało-trillery, ale w wersji bardziej soft:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że Kinga albo się kocha, albo nienawidzi i ja stanowczo plasuję się w tej pierwszej kategorii. :)
OdpowiedzUsuńBardzo "nierówny" jest dla mnie King. Myślę, że mógłbym dać akurat temu tytułowi szansę.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dokładnie kilka lat temu próbowałam się polubić z twórczością tego autora. Nie wyszło. Już nie próbuję nic na siłę.
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie ta książka, zwłaszcza, ze autor jest mi dobrze znany
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam i dobrych i złych słów właśnie o tej książce Kinga.
OdpowiedzUsuńJa się z Kingiem aż tak nie lubię, może kiedyś przeczytam, ale nie jest to must have.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale czytanie książek Kinga mi jakoś nie idzie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Nazwisko autora gwarantuje udaną lekturę
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem fanką twórczości autora, ale faktem jest że czytałam tylko jedną jego książkę. Może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po książkę Kinga i bardzo prawdopodobne, że będzie to właśnie ta. Być może zakocham się w jego twórczości. Ta powieść naprawdę mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńNo niestety, tego Pana omijamy szerokim łukiem. Nie moja bajka. Kinga
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na hałdzie wstydu i plan jest taki, żeby w tym roku przeczytać.
OdpowiedzUsuńStephen King ma tak bogaty zakres literacki, że naprawdę jest w czym wybierać. Ja już od kilku lat zabieram się do jego twórczości i do tej pory mi się to nie udało.
OdpowiedzUsuńInstytut była tak bzdurna i tak nielogiczna na każdym korku, że oceniłem ją na 2. Była sprzeczna logicznie w fabule sama ze sobą i nie miała żadnych podstaw logicznych w niczym. Był to totalny bubel, jak większość tego autora - zyskał sławę przez realizacje filmowe. A i to bo łatwo realizować fasadowe pomysły. Autor ma pomysł i prawie nigdy go logicznie nie jest w stanie pociągnąć, a tym bardziej inteligentnie.
OdpowiedzUsuń