sobota, 27 sierpnia 2022

TO JEJ WINA

ANDREA MARA

„Czasem źli ludzie przypominają potwory, mimo że są ludźmi.”

Intrygująco nakreślona powieść, sporo trudnych do przewidzenia splotów scenariusza zdarzeń, a to bardzo cenne w thrillerze. Dobrze się bawiłam, jednak do bardzo dobrej oceny trochę zabrakło. Nie do końca podobało mi się nakreślenie osobowości postaci, wydawały mi się mdłe i nieciekawe, momentami nawet karykaturalne. Powinnam wpaść w wielkie emocje, w końcu następowały dramatyczne wydarzenia w ich życiu, ale za nic nie mogłam wczuć się w to, co przeżywały. Miała miejsce wielka tragedia, jednakże aktorzy z poszczególnych scen zachowywali się nieco irracjonalnie. Nie ulegało wątpliwości, że autorka starała się dopieścić portrety bohaterów, jednak czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. 

Marissa mnie przekonała, wiele można jej było zarzucić, ale to tylko uprawdopodobniało ją jako ambitną kobietę i matkę. Nie trawiłam Jenny, za dużo jej było, niewiele wnosiła do podnoszenia czytelniczej adrenaliny. Natomiast zupełnie nie wiedziałam, czemu miała służyć uwaga skoncentrowana na Irene, zupełnie zbędny wątek, a przy tym spowalniający i osłabiający fabułę. Zbyt prosto wypadło trio rodziców uwielbiających plotki i docinki, chociaż trzeba przyznać, że i tacy delikwenci zdarzają się wśród pozornie dorosłych opiekunów. Natomiast zgrabnie i wciągająco rozgrywała się zagadka przestępstwa, kto się niego dopuścił i dlaczego. Andrea Mara potrafiła zamieszać w interpretacji, podsuwać fałszywe tropy, odciągać uwagę od prawdziwych wersji incydentów. Momentami ciężko wszystko się prezentowało, czasami akcja topornie posuwała się, ale i tak nieźle wypadła. Spodobała mi się finalna odsłona intrygi, a zwłaszcza ostatnie wzmianki o losach postaci, lecz miałam wrażenie pospiesznego rozegrania finałowej partii i nagłego ucięcia. To nie thriller psychologiczny, co obyczajowy, jeśli tylko takie lubicie, powinniście dać ponieść się historii zaginionego dziecka i zrozpaczonych rodziców, mimo krytycznych uwag książka miała coś w sobie, zabrakło większej wprawy w konstruowaniu postaci.

4/6 – warto przeczytać
thriller obyczajowy, 416 stron, premiera 03.08.2022 (2021)
tłumaczenie Daria Kuczyńska-Szymala
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

15 komentarzy:

  1. Nie do końca jestem na tak, aby sięgnąć po tę książkę. Może w wolnej chwili...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że zabrakło większej wprawy w konstruowaniu postaci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nie mam czasu na dodatkową lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nie do końca wszystko zagrało, bo zapowiadało się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę ją miała na uwadze, choć szkoda, że bohaterowie nie zostali lepiej przedstawieni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że zakończenie okazało się nieco zbyt pospieszne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli podejdzie się do lektury z odpowiednią klasyfikacją gatunkową może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę że ksiażka warta przeczytania. Miejmy nadzieje że autorka wyostrzy pióro w kontekście budowania osobowości postaci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię tego typu pozycje, ostatnio z dużą przyjemnością się w nich zaczytuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł brzmi bardzo zagadkowo i tajemniczo. Jednak gatunek nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie każdemu podoba się ten sam gatunek, ale zawsze można polecić coś dalej.

      Usuń
  11. Mam w planie sięgnąć po tę książkę, nawet już jest w wirtualnym koszyku w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja przeczytałam tę książkę jednym tchem i dla mnie jest ona mistrzowska. Mnie tam wszystko pasowało, a zakończenie zwaliło mnie z nóg.

    OdpowiedzUsuń
  13. thriller obyczajowy? Dzięki za polecajkę, zbliża się jesień a więc odpalę świece i zabieram się za czytanie i nadrabianie zaległości
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię thrillery obyczajowe, jednak szczerze mówiąc, ten jakoś do mnie nie przemawia. ;)

    OdpowiedzUsuń