EDGAR WALLACE
„Cała sztuka (kradzieży) polega na tym, aby to zrobić na oczach wszystkich.”
Lubię zaglądać do klasycznych kryminałów, fantastycznie budują klimat podejrzeń, kreują ciekawych bohaterów, potrafią manipulować emocjami czytelników, a za sprawą upływu czasu pozwalają zajrzeć do poprzednich epok, tożsamej im kultury, panującym wówczas uwarunkowaniom obyczajowym, często uwzględniają ówczesną sytuację polityczną i biznesową otoczkę. „Drzwi z siedmioma zamkami” powstały niemal wiek temu i nadal wyśmienicie prezentują się. Intrygująca zagadka kryminalna, nie tak łatwa do rozszyfrowania, paleta barwnych bohaterów, a przy tym zabawne scenki i dialogi. Edgar Wallace interesująco wplata w fabułę awanturniczą nutę, w dużym stopniu to na niej opiera moc przyciągania powieści. Humorystyczne wstawki również okazują się bardzo pomocne, ale i kreacja kluczowej postaci przyjemnie zaskakuje.
Dick Martin otrzymuje spory spadek, za sprawą honorowego podejścia do zawodu, stworzenia możliwości wykazania się innym, postanawia zrezygnować z pracy londyńskiego detektywa. Jednakże ostatni dzień w pracy przynosi nieoczekiwany zwrot w podjętej decyzji. Pod presją czasu mężczyzna musi zająć się czymś szalenie osobliwym i pogmatwanym. Poszukuje młodego lorda, ugania się za jego mirażem, rozszyfrowuje grobową tajemnicę. Niejako obok kryminalnego zamieszania, los doprowadza do obiecująco rozwijającego się spotkania kluczowej postaci z piękną młodą bibliotekarką. Złożenie wszystkich części łamigłówki zajmuje Dickowi trochę więcej czasu niż się spodziewał, a cień śmierci niebezpiecznie skrada się za nim. Na szczęście, jako syn dyrektora więzienia zdobył od osadzonych różne umiejętności, przydatne w rozwiązywaniu kryminalnych spraw. „Slick” to specjalista od kradzieży i najbardziej znany łowca złodziei. Zna się na zbrodniach, kryminaliści są dla niego otwartą księgą. Nie do przecenienia są niecodzienne relacje między zawodowym włamywaczem i i jego profesjonalnym prześladowcą.
4.5/6 – warto przeczytać
kryminał awanturniczy, klasyka, 202 strony, premiera 09.10.2024 (1926)
tłumaczenie Marceli Tarnowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Już dawno nie czytałam kryminału, w wolnej chwili z checia zapoznam się z tą książką. MONIKA F
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy cytat, książka napewno warta przeczytania. Wiem komu ja sprezentuję
OdpowiedzUsuń