czwartek, 3 października 2024

PRZYCZYNA ZGONU

ROBIN COOK

LAURIE MONTGOMERY I JACK STAPLETON tom 14

„Z satysfakcja pomyślał, że jak zawsze akcja przebiega bez najmniejszych problemów.”

Thrillery medyczne należą do mojego ulubionego gatunku literackiego, chętnie w nie wchodzę, zwłaszcza jeśli napisane przez Robina Cooka. Dostarczają nie tylko przyjemnej rozrywki ocierającej się o dreszczyk prawdopodobieństwa, ale również co prawda bardzo fragmentarycznej, ale szczegółowej wiedzy medycznej. Często zwracają uwagę na ważny aspekt funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, także biznesowej otoczki. „Przyczyna zgonu” zapewniła wciągające czytanie, duża w tym zasługa zgrabnej narracji, jednak powstało wrażenie wtórności powieści. Dobrze wchodziło się w sprawdzone schematy zagęszczania akcji, bazujące na starych pomysłach, ale zabrakło zaskakujących elementów. 

Przeszkadzały nie w pełni przemyślane przez autora rozwinięcia wątków lub konkretne przebiegi scen. Nie zawsze oprawa psychologiczna postaci brzmiała wiarygodnie, za szybko i zbyt łatwo dochodziło do pewnych zmian w postawach i zachowaniach. Główni bohaterowie wykazywali się nonszalancją w różnych kwestiach, chociażby matkowanie mężowi nieuwzględniające hierarchii służbowej, swobodne wchodzenie w ryzykowne sytuacje bez uwzględnienia przeszłych zdarzeń. Nie wczułam się w poczucie winy zbyt powierzchownie potraktowane. Niepewność docierania do prawdy zepsuło odsłanianie kart przysłowiowego zła ze strony Robina Cooka. Brakowało napięcia cechującego thrillery, a i zakończenie wydawało się nijakie. 

Pomimo wymienionych zastrzeżeń do książki, jako miłośnik thrillerów medycznych znalazłam w powieści ciekawą serię nieoczywistych przypadków samobójstw w zagęszczonym czasie, trudnych do uchwycenia nieścisłości domagających się wyjaśnienia przez bohaterów. Patolodzy, Laurie i Jack, w czternastej odsłonie tomie lekko przesunęli się na drugi plan, to stażysta Ryan Sullivan, znakomicie zapowiadający się lekarz, wysunął się na czołówkę. Tom można czytać niezależnie od poprzedników. Zerknijcie na inne tytuły Cooka zaprezentowane na Bookendorfinie. Lawina przypadków śmierci w "Oświeceniu", cykl tragedii w „Pandemii”, zaskakujące obroty spraw w „Znieczuleniu”, sprytnie zaciskana pętla niepewności w „Szarlatanach”, seria zagadkowych incydentów w „Polisie śmierci”, intryga wokół osiągnięć genetyki w "Genezie", demaskacja pazerności firm ubezpieczeniowych w „Wirusie”, klasykę thrillera medycznego „Epidemia”, oraz trzymający do końca w sensacyjnym napięciu "Nocny dyżur".

3.5/6 – w wolnym czasie
thriller medyczny, 366 stron, premiera 13.08.2024 (2023), tłumaczenie Maciej Szymański
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

10 komentarzy:

  1. raczej nie jestem miłośniczka thrillerów medycznych także ta propozycję sobie odpuszczę tym bardziej że nie wypadła jakoś super
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja dawno Cooka nie czytałam!
    Mimo Twojej niezbyt wygórowanej oceny - chetnie sięgnę znowu po mroza

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli nie ma sie co spieszyć z przeczytaniem tej książki, są godne większej uwagi

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nie moje rewiry zwłaszcza przy tak niskich ocenach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty chyba jesteś książko- choliczką. Niemal pochłaniasz te książki, ale to dobrze, że masz takie pasje

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam twoje recenzję, zawsze można znaleźć u ciebie coś ciekawego do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę sięgnąć po coś tego autora. Jeszcze nie miałam okazji nic czytac

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie twórcą w czołówce thrillerów medycznych jest Fitzek. Tego autora jeszcze nic nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie twórcą w czołówce thrillerów medycznych jest Fitzek. Tego autora jeszcze nic nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń