wtorek, 17 kwietnia 2018

EMIGRANTKI Janice Y.K. Lee

[PRZEDPREMIEROWO]

"Udajesz, że żyjesz normalnie, aż w końcu udawanie zaczyna przypominać normalne życie."

Chętnie przemieszczam się na łamach stron książek, które przenikliwie i pasjonująco nawiązują do istoty kobiecości, lubię kiedy wiele w nich odniesień do moich doświadczeń, pragnień i marzeń. Zanurzanie się w takie klimaty nie zawsze jest łatwe, ale w tej powieści, przy dużej wrażliwości autorki, dostrzeganiu niuansów, zrozumieniu bogactwa kobiecej natury, ciekawym i wciągającym ujęciu tematu, przygoda czytelnicza ma niepowtarzalny urok, smak i brzmienie. Zaś wydźwięk frapujących spostrzeżeń, nośnych przesłań, myśli poddanych refleksjom, jeszcze długo odczuwalny jest po zapoznaniu się z tą historią.

Mamy trzy nurty biegnące przez fabułę, każdemu poświęcona należyta uwaga, w odpowiedni sposób wyeksponowane szczegóły, pokolorowane różnorodnymi emocjami. Bieg losu zbliża je ku sobie, zmuszając do wymieszania barw, poddania ich interpretacji, snucia przypuszczeń, połączenia wszystkiego w logiczną i efektowną całość. Jest w tej powieści umiejętne podsycanie napięcia, kumulowanie wrażeń, oddziaływanie na wyobraźnię czytelnika. Niesamowicie podobało mi się zakończenie, nie spodziewałam się, że w takim tonie poprowadzone zostaną ostatnie chwile spotkania z głównymi bohaterkami.

Mercy, Margaret i Hilary, trzy kobiety, o różnych osobowościach, spojrzeniu na świat, nawykach codzienności, relacjach z mężczyznami. Każda doświadczona przez los na swój sposób, jak przytłaczającym poczuciem winy, dokuczliwym bólem utraty dziecka, czy niezaspokojonym pragnieniem macierzyństwa. Poszukują wewnętrznego bogactwa, iskier szczęścia i wiarygodnego spełnienia w wielokulturowym Hongkongu, metropolii będącej jednym z bohaterów książki. Z jednej strony pociągająca egzotyka, możliwości samorealizacji, zawodowego rozwoju partnerów i budowania finansowej stabilizacji rodziny, a z drugiej alienacja od rodzimych miejsc, hermetyczne zamknięcie, dojmująca samotność, choć bliscy w zasięgu ręki.

Jak wybaczyć sobie samemu błędy, brak przewidywalności, zbytnią odwagę, czy niedostrzeżenie zwiastunów tragedii? Skąd czerpać pokłady nadziei i wiary, kiedy wydaje się, że cały świat zaraz legnie w gruzach? W jaki sposób pomóc innym zrzucić ciężar cierpienia, goryczy, rozczarowania i utraty godności we własnych oczach? Podoba mi się bezpośredniość, a jednocześnie delikatność w narracji, podsuwanie kierunków do przemyśleń, ale i odwoływanie się do uniwersalnych prawd, ciepłe nuty, lecz też pobudzające zmysły dotykanie spraw rodziny, małżeństwa, macierzyństwa, miłości i przyjaźni. Książka zapewnia udany i satysfakcjonujący wieczór czytelniczy.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 436 stron, premiera 18.04.2018, tłumaczenie Dorota Malina
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

40 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zainteresowana tą książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta pozycja naprawdę brzmi ciekawie. Zapisuje na moja listę książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrozumieć kobietę to jest wyzwanie. Trochę książek wzięło ten temat na warsztat. Ta pozycja chyba mi pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie książki! Zdecydowanie jest to temat dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie czekam na przesyłkę z tą książką. Już wiem po Twojej recenzji że mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  7. O! Bardzo interesująca propozycja:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ta pozycja zdecydowanie dla mnie, bardzo fajna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje się wartościową pozycją czytelniczą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym przeczytała o emigrantkach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się ,że takie problemy mają też panie w kraju , nie tylko na emigracji...

      Usuń
  11. Ciekawe jak to wygląda cenowo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajna recenzja :) A co do samej książki to przypomina mi nieco fabułę cyklu "Małe tęsknoty" Anety Krasińskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, że w majówkę będę miała czas na książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwrócę uwagę w księgarni na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wybaczanie sobie jest ogólnie trudne...Ciekawa książka. Warta uwagi

    OdpowiedzUsuń
  16. Opowieść o trzech kobietach... tyle mi wystarczy, aby sięgnąć po tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kobiety na emigracji - kiedyś też taka byłam. Może w tej książce znajdę kawałek siebie?

    OdpowiedzUsuń
  18. Wydaje się dość ciekawa, może kiedyś nasze drogi się skrzyżują

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytając Twoją recenzję, przypomina mi się książka, którą jakiś czas temu czytałam. Jej tytuł to "Postaw na miłość". Wydaje mi się trochę podobna. Trzy różne kobiety-przyjaciółki i ich historie. Czytałaś? Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio często widzę tę książkę, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Będę miała ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kobiecość w literaturze czasami świetnie jest ukazana :) Dlatego właśnie chcę tę książkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapowiada sie naprawde ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. O fajne coś o kobietach !

    OdpowiedzUsuń
  25. Czuję się zafascynowana!Ksiażka o kobietach i to jeszcze w Hong Kongu! Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja jednak wolę zostać w kraju :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. o Chyba fajna pozycja coś dla mnie muszę po nią zajrzeć Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytam, myślę, porównuję, dokonuję samooceny, znajduję w sobie błędy... taka literatura zawsze jest dla mnie wyzwaniem. Jestem zatem bardzo ciekawa tej pozycji. Dziękuję za ciekawą recenzję, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię książki o kobietach. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  30. słyszałam o niej, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Po Twojej recenzji wiem, że warto:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetnie napisane. Na pewno po nią sięgnę, może w weekend majowy :).

    OdpowiedzUsuń
  32. Wygląda na książkę do płakania :O

    OdpowiedzUsuń
  33. Już sam tytuł mi się podoba, bo sama jestem emigrantką. Zawsze polecasz ciekawe lektury :).

    OdpowiedzUsuń
  34. Najtrudniej właśnie wybaczyć sobie swoje błędy...

    OdpowiedzUsuń
  35. Wpisuję ją na listę, bo serio mnie zaintrygowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję za fajną recenzję. Zachęciłaś mnie. Lubie takie tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie ukrywam, że ta pozycja mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń