"Jedynym antidotum na śmierć jest serdeczny uścisk życia, nawet jeśli szorstki, cuchnący i przepocony."
Sprawnie i zgrabnie napisany kryminał, wchodzi się w niego lekko i
płynnie, opisane wydarzenia wciągają i wywołują niecierpliwość poznania,
co autorzy Chris Brookmyre i Marisa Haetzman piszący pod stylowym
pseudonimem Ambrose Parry, przygotowali dalej. To nie tylko zagadka
detektywistyczna, którą rozwiązuje para młodych bohaterów, ale wnikliwy
rzut oka na tło początku wiktoriańskiej epoki. Kontrastowy klimat
edynburskiego miasta, kontekst społeczny, sytuacja kobiet, oraz otoczka
powstawania anestezjologii. Z powieści wynosi się coś więcej niż
rozrywkę, dostarcza wiedzy ogólnej, która jest nowa lub uległa zapomnieniu. W fabule nie zabrakło odwołań do
prawdziwych miejsc, postaci i biznesów, co potęguje wrażenie
przeniesienia się w przeszłość.
Morderstwom nadano zajmującą
oprawę, umiejętnie żonglowano między wywoływaniem a podsycaniem
napięcia. Kluczowe postaci wzbudzają sympatię, kibicujemy im w
rozwiązywaniu niełatwego śledztwa, a jednocześnie z uśmiechem patrzymy
na rodzące się między nimi uczucie. Młody lekarz i ambitna pokojówka,
osadzeni w realiach konwenansów społecznych, pragnący wyrwać
się ze szponów podziałów klasowych, uzyskania uznania i bogactwa, bez
zapominania o panującej krzywdzie i niesieniu pomocy innym. A także
niezwykłe, dla ówczesnej męskiej publiczności, usilne pragnienie kobiety
do zdobywania wykształcenia i praktykowanie zawodu lekarza na równi z
mężczyznami. Intryga ciekawie zapleciona, logicznie połączono różne
wątki, wpleciono wiele informacji ze stanu ówczesnego położnictwa i
sytuacji rodzących. Doskonale widać, w jakim kierunku i w jakim stopniu
rozwinęła się nauka medycyny. Kilka brutalnych scen wzbudza drżenie i
smutek, ale tak autorzy uświadamiają, na co musiały być
przygotowane kobiety w latach pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku.
Książka dla miłośników klimatów retro i przekonującej intrygi,
zwracających uwagę na płynność narracji i jej dostosowanie do epoki,
różnorodność wyrazistych bohaterów, niespieszne rytmy wypełnione
frapującymi incydentami.
Edynburg tysiąc osiemset
czterdziestego siódmego roku ukazuje się z mrocznej strony. Policja
nie jest przygotowana na prowadzenie śledztwa w sprawie domniemanych
samobójstw młodych kobiet z nizin społecznych. Tak naprawdę, nikt nie
jest zainteresowany dociekaniem prawdy, z jednej strony jest to
niewygodne dla opinii publicznej, z drugiej, wydaje się, że niewarte
zachodu. Jednak młody lekarz Will Raven praktykujący u cenionego doktora
Jamesa Simpsona ma prywatne uzasadnienie do rozwikłania zagadki. Wraz z
pokojówką i pielęgniarką Sarą Fisher postanawiają dociec, kto stoi za
morderstwami. Narażają się na niebezpieczeństwo, ale to nie łamie ducha determinacji i niezłomności. Nie zdają sobie sprawy, jak blisko
nich porusza się czarny charakter, z czym przyjdzie im się zmierzyć, jak
wiele twarzy ma grzech.
4.5/6 - warto przeczytać
kryminał retro, 456 stron, premiera 23.07.2019 (2018), tłumaczenie Jędrzej Polak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
Lubię kryminały w stylu retro :) przypominają mi zawsze trochę Aghathę Christie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten cytat, który został ujęty na samym początku :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę. Bardzo dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuńKryminałów nie lubię. Jednak muszę przyznać, że blog jest prowadzony bardzo ciekawie, a recenzje pisane z sercem i bardzo merytorycznie.
OdpowiedzUsuńOoo, klimat retro brzmi super! Pielęgniarka i pokojówka też ;)
OdpowiedzUsuńCytat bardzo mocno zachęcił mnie do poznania tej książki. Chyba muszę o niej więcej poczytać ;)
OdpowiedzUsuńkupiłam mam nadzieje, że szybko przyjdzie ;)
UsuńBardziej pociągają mnie kryminały osadzone we współczesnych realiach, ale ten wątek medyczno-położniczy może być naprawdę ciekawy.
OdpowiedzUsuńChoć lubię kryminały, za tymi retro nie za bardzo przebadam, choć Twoja recenzja rozbudziła we mnie czytelniczy głód :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książki i mogę napisać tylko tyle, że już nie mogę doczekać się drugiej części. Ogólnie powieść ta bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mnie najbardziej intryguje tło społeczne w tej książce :)
OdpowiedzUsuńWyraźnie widać, że powieść ma klimat. Bardzo lubię książki z konkretnym tłem.
OdpowiedzUsuńLubię powieści z tamtych czasów, może być i kryminał :-)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie słyszałam o tym autorze, ale zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńKryminał retro to bardzo ciekawy gatunek. Nie pamiętam kiedy ostatnio sięgałam po tego typu książkę. W wolnej chwili spróbuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńTaki klimatyczny kryminał bardzo chętnie przeczytaam.
OdpowiedzUsuńz prochu jesteś.. i w proch się obrócisz
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł i okładka intrygują - jestem bardzo ciekawa wnętrza tej książki
OdpowiedzUsuńAkurat szukam ciekawych pozycji z tego gatunku. Najchętniej czytam je w zimowe wieczory. Zapisuję więc na zimę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco. Wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czasy wiktoriańskie, a interesująca intryga osadzona w tamtej epoce jeszcze bardziej mnie przyciąga do książki. :)
OdpowiedzUsuńhm... mam mieszane uczucia co do tej książki. Niby bardzo ciekawa fabuła, dobra narracja, ale z drugiej strony ramy czasowe powieści totalnie nie są w moim klimacie. Jeszcze wstrzymam się z ostateczną decyzją.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminałami retro. Nie ma moje nerwy są one, a także zbyt nudne są.
OdpowiedzUsuńOdkrycie prawdy mimo tylu niebezpieczeństw... Ciekawie...
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za kryminałami, ale polecę mojej mamie��
OdpowiedzUsuńZe względu na Edynburg bym przeczytała tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej książki, a Ty dodatkowo rozbudziłaś mój apetyt :-)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały i właściwie teraz nic innego nie mam ochoty czytać, dzieki
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada , jak nie przepadam za kryminałem ten mnie zaciekawił;)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to mój klimat :)
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio nie po drodze mi z kryminałami retro. Zapisze sobie jednak tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńKryminał retro?! Brzmi doskonale!
OdpowiedzUsuńJuż dla samego klimatu chciałoby się sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńStyl retro to do mnie przemawia. Będę miała na uwadze ta książkę:)
OdpowiedzUsuńLubie książki, gdzie akcja osadzona jest w przeszłości :)
OdpowiedzUsuńLubię książki, które dają szerszy kontekst społeczno - historyczny.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie sięgam po polecane przez Ciebie kryminały, to lubię sposób, w jaki o nich piszesz.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł jest mega zachęcający. Będę miała ją na uwadze
OdpowiedzUsuńFabuła intrygujaca ale nie umiem się odnaleźć w kryminałach retro.
OdpowiedzUsuńKryminały w stylu "retro" mają swój urok, aczkolwiek nie każdemu fanowi tego gatunku przypadają do gustu. Tytuł i fabuła faktycznie jest dosyć intrygująca, więc może i ja w wolnej chwili sięgnę po "I sprawisz, że wrócę do prochu". :)
OdpowiedzUsuńZapisuję. Uwielbiam takie kryminały a do tego te miasto i te czasy.....eh. super
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to jakieś coś na temat Kuby Rozpruwacza :( Po taką lekturę z chęcią bym sięgnęła :(
OdpowiedzUsuńLubię książki, gdzie czytelnik może rozkoszować się wiktoriańskimi klimatami. Mają one swój urok, dzięki czemu intrygi kryminalne zyskują przy tym więcej mrocznych barw. Chętnie zapiszę sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiktoriańskie klimaty. Biorę w ciemno wszystkie książki z tym tematem. Niesłychanie intrygująca epoka i niezwykle ciekawa. Kinga
OdpowiedzUsuńZawsze mnie to ciekawi, jak dwóch autorów pisze jedną książkę. Jestem ciekawa, jak to musi wyglądać.
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie sięgnę po tę książkę, podoba mi się jej klimat :-)
OdpowiedzUsuń