poniedziałek, 16 września 2019

TELEFON O PÓŁNOCY Tess Gerritsen

"Kiedy telefon zadzwonił, było już po północy. Jego dźwięk przebijał się do świadomości Sarah przez grubą zasłonę snu..." 

Sympatycznie jest zajrzeć do debiutanckiej powieści uznanej dziś na całym świecie pisarki. Tess Gerritsen zaczynała oszałamiającą karierę od "Telefonu o północy". Książka powstała trzydzieści dwa lata temu i choć zdążyła zakurzyć się schematyzmem i nieskomplikowaniem, to jednak wyczuwa się charakterystyczny kształt pióra pisarki.

Historia zgrabnie napisana, przedstawiona w luźnej formie, nie imponuje złożonością i wielowarstwowością, nie zachwyca portretami postaci, nawet kluczowych, ale poznaje się ją z przyjemnością i lekkością. Połączenie sensacji, kryminału i romansu, każdej odsłonie sporo brakuje, lecz stanowią ciekawy potencjał na bardziej rozwiniętą opowieść. Elementy szpiegostwa, kamuflażu, manipulacji, także morderstwa i zdrady, oraz tajemnicy do rozwikłania. Nie trafimy na nagłe zwroty akcji, wydarzenia charakteryzuje przewidywalność, ale jest dynamicznie. Finał nie zaskakuje, choć zgrabnie podsumowuje intrygę. Książka wydaje się dobrą propozycją na nudny wieczór, kiedy pragniemy oderwać myśli o trosk codzienności, przeczekać dwie godziny do innego wydarzenia, lub spędzić podróż z intrygującym wątkiem zawartym na łamach stron.

Sarah dowiaduje się o śmierci męża, otrzymuje dowody ją potwierdzające, a jednak nie potrafi w nią uwierzyć. Także pracownik amerykańskiego departamentu stanu podejrzewa, że coś w tragedii nie zostało do końca wyjaśnione. Kobieta i mężczyzna łączą siły, aby dotrzeć do prawdy. Nie wiedzą, na jak zdradzieckie niebezpieczeństwo się narażają i z kim przyjdzie im walczyć. Wróg może stać się sojusznikiem, a sprzymierzeniec przeciwnikiem. W rozgrywkę zamieszane są różne służby państwowe i tajne agencje, a do uzyskania pełnego obrazu sytuacji konieczne są wielki spryt i łut szczęścia. Zaczyna się życie pod inwigilacją, ostrzałem i ucieczką. Czy uda się przetrwać w niesprzyjających warunkach i poznać wszystkie fakty? Zerknijcie na moje wrażenia czytelnicze po zapoznaniu się z trzymającym w napięciu kryminałem "Sekret, którego nie zdradzę" i znakomitym thrillerem "Igrając z ogniem" w wykonaniu tej autorki.

3/6 - w wolnym czasie
sensacja, 256 stron, premiera 08.07.2019 (1987), tłumaczenie Elżbieta Smoleńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

42 komentarze:

  1. Lubię tego typu książki choć ostateczna ocena nie zachęca

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami dla porównania warto wrócić do starszych książek
    i wtedy człowiek widzi jak zmieniło się pisarstwo danej autorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książki Tess :) stron widze,że niewiele to może sie skusze, mimo że ocena faktycznie niska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka kojarzy mi się z całą półką kryminałów/książek sensacyjnych które stały ze 20 lat temu w domu u Babci. Kto wie może i ona tam była, w starszym wydaniu

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twórczość Tess Geritsen , więc na pewno przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię takie sensacyjne i zagadkowe klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam autorkę, jednak ta książka nie była jej najlepszą. Jednak wiem, że to jej debiut tylko wznowiony dlatego wybaczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam Tess tylko Infekcję i nie do końca były to moje klimaty. Tu chyba będzie podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę zbyt niska ocena, żeby się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż, skoro w każdym z elementów czegoś brakowało to ciężko mi się zgodzić z tym, że historia została zgrabnie napisana. Powstały wybrzuszenia, także mamy do czynienia z czystym niedopracowaniem. Sam wątek miłosny leżał i kwiczał (wiem to z innej recenzji), dlatego przepraszam, ale akurat tego nie kupuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo niskiej oceny chyba się skuszę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zagadka która jest do rozwiązania całkiem ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  13. Choć nie zachwyca, to na pewno ukazuje potencjał autorki, który zaprowadził ją naprawdę daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tess Gerritsen zawsze wydawala mi sie niezla pisarka...musze sprawdzic ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam w planie książki autorki, ale raczej zacznę od innej jej opowiesci. Do tej mnie nie ciągnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  16. Z góry zakładam, że przyjemnie by się ją czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tytuł mnie od razu zaciekawił, ale niska ocena chyba już mnie zniechęca

    OdpowiedzUsuń
  18. Nazwisko autorki jest na mojej liście absolutnie do przeczytania, ale wciąż brakuje mi czasu. W końcu z całą pewnością nadrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ocena zdradza, że nie warto zaprzątać sobie głowy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam sentyment do debiutów, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już druga książka Gerritsen, którą słabo oceniasz. Czyżby to nie przypadek i jej książki to zwykłe czytadła?

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo zaciekawił mnie opis więc postaram się sięgnąć niebawem po proponowaną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne klimaty :) Lubię tą niepewność - nieraz aż żal odrywać się od takiej książki

    OdpowiedzUsuń
  24. Niby zachęcająco ale jednak nie do końca, sięgnę raczej po późniejsze książki autorki

    OdpowiedzUsuń
  25. Okładka mega przyciąga wzrok, ale widzę ze w środku jest spokojniej niż myślałam 😉

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie książki to ja lubię! Zagadka, akcja :).

    OdpowiedzUsuń
  27. Niby wszystko fajnie, tylko ta niska ocena trochę zniechęca

    OdpowiedzUsuń
  28. Spodziewałam się wyższej recenzji. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ostatnio już gdzieś trafiłam na recenzję tej powieści. I również nie była wysoko oceniona. Ja muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie czytałam niczego tej autorki, ale "Telefon o północy" pokazuje, że warto dawać szansę debiutantom, chociażby po to, aby mogli szlifować warsztat. W końcu po debiucie przychodzą zazwyczaj kolejne powieści, które są często o wiele lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Trzeba było nie odbierać 😜

    OdpowiedzUsuń
  31. Znam osobę, która lubi twórczość tej autorki, więc powiem jej o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja jednak wolę czytać jej nowsze książki, które są o niebo lepsze.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  33. A miałam nadzieje ze ksiazka jest znacznie lepsza!

    OdpowiedzUsuń
  34. W wolnym czasie chętnie sięgnę po tę pozycję i przyjrzę się cóż autorka wykreowała w swoim debiucie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ta książka Tess Gerritsen akurat średnio mi się czytała, ale ogólnie bardzo lubię autorkę. Ma dużo lepszych książek na swoim koncie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeszcze nie zajrzałam do żadnej książki tej autorki i jakoś prędko się to nie zmieni. Nie mam jakiejś takiej potrzeby czy odczucia,że muszę koniecznie się z tą autorką zapoznawać.

    OdpowiedzUsuń
  37. Intrygującą książka. Myślę że w wolnej chwili zwrócę na nią uwagę. Jak zwykle doskonała i rzetelną recenzja. Takie lubię. 🙂Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  38. Wydaje się mroczna i ciekawa :) może umilić jesiennu wieczorek ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. u Marty czytałam recenzje tej pozycji. Powiele to ci napisałam u niej. Pomysł był świetny i zapowiadał się wyjątkowo dobrze. Cóż i na tym się tylki skończyło. A szkoda, bo mogłaby być z tego fenomenalna książka. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  40. To kolejna książka, która dzięki Tobie trafia na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń