MAXIME CHATTAM
„Znam tylko dwa rodzaje tragedii na tym świecie. Jeden – kiedy człowiek nie może osiągnąć przedmiotu swoich pożądań – drugi, gdy go osiąga.” Oscar Wilde ” Wachlarz lady Windermere”
Ciężka przygoda czytelnicza, potężna waga mroku wybija z każdej strony, trudno uciec, nawet na chwilę, od długich cieni umysłowego wypaczenia i zbrodni. Maxime Chattam oprowadza po ciemnych zakamarkach duszy człowieka, gdzie nie sięga najmniejsze nawet drgnienie wyrzutów sumienia, czy zwykłe ludzkie światła współczucia, nie wspominając nawet o płomyku nadziei. Wrzuca w studnię zła. Puszcza muzykę złowrogich szeptów, zwodzi grobowymi obietnicami. Przeprowadza frapującą psychologiczną odsłonę męskiej natury, wnikliwie się w nią zagłębia, dociera do pierwotnych instynktów. Podoba mi się prowadzenie głównego bohatera, opisuje czyny i myśli, analizę to, co wokół niego i w nim dzieje się. Zdecydowanie plus za ten element.
Drugi plus za sugestywny i ciężki klimat ponurości, obrzydliwości i okropieństw. Ciemna strona nowojorskiej metropolii, ukryta w zaniedbanych dzielnicach, brudnych ulicach, niepokojącej przeszłości, podziemiach egzystencji. Kilka oddziałujących na wyobraźnię i interpretację zwrotów akcji. Mocno, dynamicznie, bezwzględnie, na koniec zaskakująco. Początkowo finałowa odsłona nie podchodzi, ale po zastanowieniu doceniam konsekwencję w konstruowaniu, prowadzeniu i łączeniu wątków. Zakończenie pozostawia materiał do snucia refleksji i zaglądania w głąb własnej psychiki, gdzie człowiek nie chce się zapuszczać, starannie omija, aby nie dowiedzieć się o sobie czegoś, co wzbudza strach, a nawet trwogę. Brady O'Donnel, reporter wolny strzelec, jest świadkiem samobójstwa młodej kobiety. Tragedia mocno nim wstrząsa. Zaczyna prowadzić dziennikarstwie śledztwo. To, z czym się spotyka, przekracza najbardziej wyraziste portrety ludzkich potworów i spragnionych przemocy bestii.
4.5/6 – warto przeczytać
thriller, 468 stron, premiera 16.05.2012 (2009), tłumaczenie Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak
Jakkolwiek to zabrzmi jestem miłośniczką ciężkich przygód czytelniczych, mrocznych opowieści wywołujących dreszcze
OdpowiedzUsuńlubie thillery, widzę że warto zapoznać sie z tym
OdpowiedzUsuńTen reporter musiał wiele widzieć, znosić i targały nim emocje jakie pewnie dodawały mu siły.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Zajrzała bym do tej książki.
OdpowiedzUsuń"Obietnica mroku" zapowiada się naprawdę intrygująco – mroczny klimat i wielowarstwowa fabuła to coś, co zawsze mnie przyciąga.
OdpowiedzUsuńNa dobry mroczny i duszny thriller zawsze warto poświęcić swój czas.
OdpowiedzUsuń