ROBERT MCCAMMON
„Prawda jest jak ogień. Leczy albo niszczy. Ale to, czego dotknie, nigdy – nigdy – nie pozostaje niezmienione.”
Robert McCammon sprawia, że za nic nie chcę oderwać się od jego książek, wciągają w szalenie przyjemny sposób. Przenikam do wykreowanego świata zmysłami czytelniczymi wyostrzonymi na odbiór przekonującej i ekscytującej przygody. „Godzina wilka” to rozrywka na wysokim poziomie, fenomenalnie rozbudza wyobraźnię, wyzwala przywiązanie do kluczowej postaci i podsyca emocje wobec jej losów. Wchodzę i zatracam się w przygodzie. Nie ma znaczenia, że to niemal totalna abstrakcja, jednak misternie skonstruowana i atrakcyjnie podana. Prowadzi dwoma ścieżkami, jedną przynależącą do przeszłości, czasów dzieciństwa głównego bohatera, drugą do teraźniejszości, czasów drugiej wojny światowej.
Rosyjska odsłona wilkołaczych narodzin i egzystencji w stadzie to majstersztyk pisarski oddziałujący na przeżywanie i doświadczanie. Mam wrażenie, że każdy element trafia na właściwe miejsce, każda postać idealnie wpisuje się w miejsce w opowieści, zaś każde okoliczności wyjątkowo dobrze wkomponują się w ciąg przyczyn i skutków. Znakomite rozpisanie wyznaczonych ról, poczucia siły wspólnoty, wypracowania szans niezniszczalności i odpowiedzialności za przetrwanie. Zagrożenie płynące z zewnętrznego środowiska, kurczenie się przestrzeni wolności, straty w walce o dochowanie wierności ideałom, oryginalnie zestawiają świat zwierzęcy i ludzki, poprzez odbicie podobieństw i różnic. Klimatycznie i refleksyjnie.
Wojenny szlak nasycony jest elementami dynamicznej sensacji, alternatywnego szpiegostwa, solidnego horroru, odwołań do historii. W niej najbardziej uwidacznia się mieszanka gatunków literackich, zgrabne ich połączenie, udane przenikanie się i podsycanie wrażenia niepewności wobec tego, dokąd wszystko prowadzi. Rosyjskie pochodzenie Michaela Gallatina, brytyjskiego agenta, tylko potwierdza umiejętność autora łączenia tego, co mniej oczekiwane, w nieprzeciętną całość. Można mieć niedosyt wkraczania w wilcze atuty, mogące szybciej przechylać szalę w stronę zwycięstwa, ale pójście tym tropem zmarnowałoby potencjał kreacji głównej postaci, skazując ją na sztampowość, a poza tym zmniejszyłoby stopień niepewności. Zerknij koniecznie na wrażenia po spotkaniu z innymi książkami pisarza przedstawionymi na Bookendorfinie ("Zew nocnego ptaka", "Królowa Bedlam", "Magiczne lata", "Dziedzictwo Usherów", „Żądłak”).
5.5/6 – koniecznie przeczytaj
sensacja, 696 stron, premiera 09.04.2025 (1989), tłumaczenie Janusz Skowron
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
To raczej nie jest książka dla mnie. Jednak jestem pewna, że znajdzie wiernych czytelników wśród miłośników sensacji.
OdpowiedzUsuńsuper że książki autorstwa Robert McCammon są tak wciągające że ciężko sie od nich oderwać
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mroczne, nieoczywiste historie! "Godzina wilka" zapowiada się na książkę z gęstym klimatem i dobrze zbudowanym napięciem.
OdpowiedzUsuńTwoja opinia zdecydowanie zachęca do tego żeby poznać twórczość autora.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze czegoś takiego. Myślę że spodobałaby mi się.
OdpowiedzUsuńJuż ta niebanalna okładka przykuwa uwagę odbiorcy. Dobrze wiedzieć, że treść idealnie z nią współgra.
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana. Recenzja brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNie slyszlam tego tytułu. Książka zapowiada się super.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo dobrze. Będę musiała poszukać tego tytułu.
OdpowiedzUsuń