KERI BEEVIS
„...kiedy ludzie zaczynają się czemuś zbyt uważnie przyglądać, to czasami udaje im się dostrzec coś, czego nie powinni.”
Już po początkowych rozdziałach, miałam wrażenie, że gdyby autorka wybrała jeden gatunek, a nie połączyła ze sobą, powieść zyskałaby nie tylko na wiarygodności, ale też trzymaniu czytelnika w niepewności. Przygotowałam się na mroczną intrygę, a doszło do spotkania z romansem w otoczce dreszczowca. Uczucie płonące między głównymi bohaterami rozwijało się w prostym schemacie. Niewiele pożądanej tajemniczości, dużo irytujących przepychanek się w silnych emocjach.
Polubiłam Lilę Amberson, trzydziestolatkę, która cudem ocalała z wypadku samochodowego, ale straciła pamięć co do przebiegu dramatycznych zdarzeń. Kerii Beevis stworzyła ciepłą, chociaż naiwną, osobę, przyjemnie nawiązywało się z nią kontakt i śledziło postępy w docieraniu do prawdy. Rówieśnik, Jack Foley, znany pisarz kryminałów, wywoływał irytację zachowaniem i postawą, nie przekonałam się do niego, i żałowałam, że tak ulokowała uczucia Lila. Pojawiło się kilka mocno naciąganych elementów dekoracyjnych, które miały wzbogacić fabułę, zezwolić na zgrabne przejście między scenami, ukryć przed czytelnikiem tożsamość czarnego charakteru. Przeszkadzały w odbiorze fabuły, kłóciły się z wiarygodnością, obniżały poziom satysfakcji.
Nie do końca zgrałam się z książką „Zamilknij na zawsze”, w dużej części dlatego, że nie tego się spodziewałam. Jednak przypuszczam, że tytuł może spodobać się odbiorcą liczącym na lżejszą odmianę romansu kryjącego się za fasadą kryminału lub thrillera, a nawet po części sensacji. Entuzjaści podobnych historii, razem z dwójką kluczowych postaci staną przed wyzwaniem porozumienia serc z rozumem, oraz rozwiązania zagadki śmierci kilku osób. Będą obserwować, w jak niebezpieczne szpony dostała się Lila, co całkowicie wymykało się spod jej kontroli, dokąd zaprowadziło ją prowadzone prywatne śledztwo.
3.5/6 – w wolnym czasie
thriller, 478 stron, premiera 16.06.2021, tłumaczenie Paweł Wolak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Szczerze przyznam, że szkoda mi czasu na taki średni thriller.
OdpowiedzUsuńTrochę dreszczowca, romans... No zastanowię się
OdpowiedzUsuńCzasami trudno osiągnąć porozumienie między sercem a rozumem.
OdpowiedzUsuńRomans i połączenie thrillera to coś co lubię i takie historie czyta mi się bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńDzięki za tę recenzję – dobrze wiedzieć, czego się spodziewać, zanim się zanurzę w fabułę z nieco mylącą okładką.
OdpowiedzUsuń