poniedziałek, 7 kwietnia 2025

WIZJER

MAGDALENA WITKIEWICZ

„Niestety w internecie nigdy nic nie ginie. Trzeba o tym zawsze pamiętać... informacje nawet za dziesięć lat mogą się komuś przydać.”

Przygoda czytelnicza miała w sobie coś, co sprawiało, że intrygująco przykuwała uwagę, zapewniała emocjonującą rozrywkę, dawała ponieść się wyobraźni, ale nie na najwyższych obrotach. Z jednej strony fikcja obdarzona cechami sensacji, z drugiej prawdziwy obraz współczesnych kanałów komunikacji i niebezpieczeństw związanych z bezrefleksyjnym ich użytkowaniem. Fabuła krążyła wokół portalu randkowego, gromadzeniu i wykorzystywaniu baz danych. 

Akcja obracała się w wirze tajemnic z przeszłości, kryminalnych nut, sekretów biznesu. Logicznie ułożony bieg zdarzeń, atrakcyjne punkty kulminacyjne, frapujący płomień podsycania napięcia, poszerzony wątek obyczajowy. Odsłony zdobywanej prawdy nie okazały się mocno zaskakujące, w naturalny sposób stały się konsekwencjami interpretacji faktów i podjętych działań. Nieco raziło oderwanie matki od synka, nie przekonywała obecność w codziennym życiu, a tym bardziej ich relacja. Wkradło się trochę nadzwyczaj sprzyjających dla bohaterów okoliczności, jednak Magdalena Witkiewicz potrafiła je uzasadnić biegiem zdarzeń. Akcja „Wizjera” nie uniknęła schematyczności, lecz nadawała zachęcający ton przebiegu. Sympatycznie wciągnęłam się.

4/6 – warto przeczytać
thriller, 374 strony, premiera 16.06.2021
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

5 komentarzy:

  1. podoba mi się ta tajemniczość :) myślę, że tematyka również przypadłaby mi do gustu
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że ta książka to coś dla mnie:) Podoba mi sie klimat Monika F

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z tych historii, które nie krzyczą, ale mówią szeptem – a mimo to trudno się od nich oderwać.
    Zanurzona w realiach naszych czasów, przemyca przestrogę, że za ekranem może kryć się nie tylko rozmówca… ale i pułapka. 📱🕵️‍♀️

    Doceniam balans między sensacją a rzeczywistością – tu nie chodziło o spektakularne zwroty, lecz o konsekwencje naszych decyzji.
    Choć kilka wątków mogłoby być bardziej oszlifowanych, to i tak – książka wciąga jak rozmowa, która zaczyna się od „co u Ciebie?”, a kończy na „czy jesteśmy bezpieczni w sieci?”.

    Cieszę się, że też dałaś się wciągnąć! Bo to znaczy, że fikcja spełniła swoje zadanie – pobudziła do refleksji, ale też dała chwilę emocjonalnego odpoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że ta autorka pisze thrillery. Kojarzyła mi się z zupełnie innym gatunkiem literackim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją już lata temu, pamiętam, że byłam bardzo zawiedziona tą lekturą.

    OdpowiedzUsuń