piątek, 22 grudnia 2017

JULIA I JEJ CÓRKI Colleen Faulkner

"Czuję się trochę jak lwica broniąca swojego lwiątka... Ale jak lwica broni lwiątko przed nim samym?"

Wartościowa i satysfakcjonująca przygoda czytelnicza. Powieść zrobiła na mnie spore wrażenie. Wiele elementów złożyło się na jej pozytywny odbiór. Najsilniejszym atutem okazała się wyborna kreacja różnorodnych postaci, wyrazistych, przekonujących, z krwi i kości, których profile odmierzono zharmonizowaną mieszanką wad i zalet. Autorka sugestywnie nakłania czytelnika do angażowania się w emocje targające bohaterami, potrafimy postawić się w ich sytuacji, bez względu na to czy dotyczy to dorosłych czy dzieci. Ze wzruszeniem patrzymy jak cierpienie jednych przechodzi na drugich, rozpadają się na drobne kawałki, niedostatecznie poświęcają uwagę sobie nawzajem, łatwo czują gniew i wściekłość, jak trudno wydobyć się im ze zgubnego wiru zaprzeczenia, smutku, wzburzenia i irytacji, skonfrontować się z własnymi i cudzymi lękami. Przejmujący scenariusz zdarzeń obserwowany z trzech perspektyw, a każda wiele wnosi do wyjątkowo zgrabnie skonstruowanej historii. I mimo zagęszczenia gorzkich barw życia, w powieści napotkamy optymistyczne nuty i przesłania.

Julia i Ben Maxton tracą w wypadku samochodowym dziecko Cathlin, zaś kierowcą owego fatalnego wieczoru była ich siedemnastoletnia córka Haley. Tragedia wystawia rodzinę na wielką próbę, każdy po swojemu radzi sobie ze stratą i cierpieniem. Ojciec szuka ukojenia w pracy i relacjach ze swoimi braćmi, matka niezdolna do funkcjonowania w codzienności izoluje się od zewnętrznego świata, Haley zadręcza się poczuciem winy, wyrzutami sumienia i przybiera buntowniczą postawę, zaś najmłodsza Izzy rozpacza po cichu i w samotności. Zmianie ulegają relacje między bliskimi, w ich stosunki wkradają się niepewność, niezrozumienie, obwinianie, gniew, ale najgorszym okazują się obojętność, chłód i milczenie. Problemy nagromadzają się, zaś jedynym ratunkiem wydaje się impulsywnie powstały pomysł wspólnej podróży matki i córek przez kontynent amerykański. Czy uda im się porozumieć mimo konfliktów, racjonalnie wyrazić obawy, przekazać zapewnienia miłości? Jak zdefiniować na nowo układy w rodzinie dotkniętej tragedią, znaleźć wspólny język ponad podziałami i dojmującym przygnębieniem? Gdzie poszukiwać okruchów uśmiechu, rodzącej się nadziei, gorącej wiary i kojącego wybaczenia? Jak czerpać wzajemnie od siebie siłę i motywację do życia, kiedy tyle spraw wymaga wyjaśnień i konfrontacji?

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 384 strony, premiera 07.03.2017, tłumaczenie Jan Hensel
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

52 komentarze:

  1. Takie tragedie zawsze wystawiają ludzi na próbę i zmieniają życie codzienne. Z przyjemnością sięgnę po tę pozycję czytelniczą, gdyż lubię takie zaczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że mocno wstrząsnęła mną ta powieść, mnóstwo emocji.

      Usuń
    2. boję się takich książek, zdecydowanie za bardzo mnie poruszają

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie i emocjonująco się zapowiada! Z pewnością będę ją mieć na uwadze! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba za smutna jak dla mnie, choć okładka urzeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo satysfakcjonująca przygoda czytelnicza, optymistyczne nuty koją smutek. :)

      Usuń
  4. Fajnie, lubię różnorodne postaci i emocje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znając mnie przeryczałabym więszkość powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto czytać takie wartościowe i dające do myślenia książki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się nie spodziewałam, że książka zrobi na mnie takie wrażenie. :)

      Usuń
  7. Nie wyobrażam sobie nic gorszego, niż strata dziecka. Nie wiem, czy dałabym radę to udżwignąć - zwłaszcza w takich nagłych, tragicznych okolicznościach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudne, czytając powieść zastanawiałam się, ile trzeba mieć wówczas w sobie siły.

      Usuń
  8. Skąd ty masz tyle czasu żeby czytać tyle książek?:) ogrom podziwu dla Ciebie. Książka na pewno daję dużo do myślenia i niesie za sobą dużo wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długie lata pracowałam na ten wolny czas, dziś mogę cieszyć się pasją czytania. :)

      Usuń
  9. Lubię tw Twoje recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje się bardzo interesująca, choć temat na pewno niełatwy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, ile dreszczy, brzmi jak trzęsienie ziemi, a potem już tylko ciekawiej!

    OdpowiedzUsuń
  12. Niegdy nie wiemy ile jesteśmy w stanie znieć, dopóki tego nie doświadczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, z jak wielkich tragedii jesteśmy w stanie się podnieść.

      Usuń
  13. Trąca dramatem ale w końcu skrajne emocje zapewniają poczytalność :)

    OdpowiedzUsuń
  14. tak zwany wyciskacz łez <3 może być ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda mi to na dość ciężką emcojonalnie lekturę.

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, sporo emocji nas prowadzi, teraz właśnie takiego zaczytania potrzebowałam. :)

      Usuń
  16. Ciekawa emocjonalna książka. Takie tragedie rodzinne pokazują wiele ukrytych i nieodkrytych jeszcze ludzkich zachowań i z pewnością wpłynął na plus w książce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę, tematyka trudna i przejmująca, ale dzięki temu spora satysfakcja czytelnicza. :)

      Usuń
  17. kurcze, ale mnie zaciekawiłaś! Lubię takie emocjonalne książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo do siebie przekonują, w te dni właśnie takich intensywnych emocjonalnych dawek poszukuję. :)

      Usuń
  18. Bardzo zachęcająca recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiem, że tragedie i dramaty są najbardziej chodliwe ale dla mnie to chyba za dużo ;) kiedyś tak, lubiłam takie fabuły ale od jakiegoś czasu oszczędzam sobie nadmiernych przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj chyba za ciężki temat, wyjątkowo, bo każdych innych się nie boję, nawet lubię takie wyzwania, ale strata dziecka jest jak przejście prze granicę, za którą nie ma już nic. Nie ma o czym rozmawiać, bo wszystko jest czarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i po takiej traumie trzeba nauczyć się żyć na nowo, zwłaszcza jeśli mamy dla kogo.

      Usuń
  21. Podejmująca trudny temat i wzbudzająca skrajne emocje - zapisuje do przeczytania zdecydowanie

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawie przedstawione różne sposoby radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby. Jak w rzeczywistości: każdy reaguje inaczej i ciężko jest się porozumieć w czasie tak wielkich emocji.

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubie kiedy postacie sa dobrze wykreowane a historia opowiedziane z roznych perspektyw. Jak widac tutaj dobrze to wykorzystano :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super są Twoje recenzje, ale skąd Ty masz tyle czasu na czytanie książek? :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. wszystkie książki o takiej tematyce łykam na raz, bardzo pociągają mnie takie fabuły :-)

    OdpowiedzUsuń