HANNA KRALL
"Matka jej męża miała wrażenie, że kiedyś już wyszła z martwej pustki w żyjący świat."
Delikatne, taktowne i wrażliwe wchodzenie do wspomnień czyjegoś życia. Niesie ogromny ładunek emocjonalny, porusza czułe struny duszy, mocno angażuje, przywołuje na ścieżkę szacunku wobec indywidualnych doświadczeń, postrzegania rzeczywistości, iskry istnienia w kontekście miejsca, ludzi, historii. To nie tylko obserwacja i przeżywanie krótkich oddechów losów postaci, ale również wywołanie skojarzeń, szukanie analogii i kontrastów do własnych zapisków w pamięci. I tak jak u Marii Twardokęs-Hrabowskiej powielają i nakładają się obrazy przeszłości, tak i u nas za każdym razem przybierają nieco inną barwę. To, co teraz rejestrujemy, nie będzie idealnie pokrywać się z tym, co przywołamy za jakiś czas. Różnica detali, blaknięcie tła, zmiana perspektywy, redefinicja interpretacji. Symptomy trwałości wydają się mieć jedynie przesłania tonu odczuć i przypisane im akcenty ważności. Na pierwszy plan przebijają się wyróżniki bólu i smutku, właśnie one pozwalają docenić to, co radosne i szczęśliwe, w wymiarze zwykłej codzienności, niezależnie od wzniosłych idei i pragnień.
Można o życiu pisać w szerokim ujęciu lub rozpatrywać każdy szczegół. Ale warto też pójść w inną formę, koncentrować się na istocie, oszczędzać słowa, wyrzucać zapychacze i zbędne dodatki. I wtedy docieramy do kwintesencji definicji jednostki, najintensywniejszego światła jej życia, ciekawych zapisów chwil, pozornie pomieszanych, a jednak tworzących spójną całość tajemnic i dowodów obecności. To także sposób kształtowania opinii o ludziach, współdzielenia witalności bliskich, asymilowania pozytywnej i negatywnej energii. Jednocześnie wysyłamy w najbliższe otoczenie cząstki samego siebie, aurę smutku i radości, spełnienia i niespełnienia, zrozumienia i niezrozumienia. Jesteśmy jednym z elementów, trwającym tu i teraz, lecz mocno osadzonym w przeszłości, która uwalnia podstawy tożsamości i osobowości. Synergiczny efekt dzielenia życia z innymi. Osobiste migawki ziemskiej wędrówki, wygrywane solowe partie doczesności, zapomniane nuty byłych zdarzeń. Rodzinne relacje, smak, dzieciństwa, wojenne koszmary, echa internowania, traumy wypadków, czy wnikanie w autystyczny świat syna. Kolaż wspomnień, przywoływany ulotnym impulsem, powielany w procesie retrospekcji, skłaniający do wypełnienia przestrzeni niedopowiedzeń, chwytania znaczeń poprzez słowa umieszczone na wypuszczonym latawcu życia, trzymane przez osobę, ale sterowane przez wiatr przemijania.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, 122 strony, premiera 30.09.2020
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
wtorek, 24 listopada 2020
SYNAPSY MARII H.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kojarzę autorkę jeszcze z czasów szkolnych,omawiałam jej twórczość (między innymi) na ustnej maturze. Chętnie sięgnę po nową książkę.
OdpowiedzUsuńPodrzucę ten link mężowi jako inspirację na świąteczny prezent dla mnie :)
UsuńO, to musiała być ciekawa wypowiedź ustna. Ja już wiele lat nie czytałam nic tej autorki.
UsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie, ale może podrzucę koleżance ;)
OdpowiedzUsuńTakie kaiazki lubię, wiec moze wrzuce ja w liate zyczen :)
OdpowiedzUsuńTo taki trochę grząski grunt czyjeś wspomnienia, ale widzę że tutaj potencjał tematu został bardzo dobrze wykorzystany.
OdpowiedzUsuńI grząski i taki bardzo... Intymny. Ja nie przepadam za tego typu literaturą, bo jest dla mnie zbyt prywatna. Prawdziwa.
UsuńTakie kaiazki lubię, wiec moze wrzuce ja w moja liate
OdpowiedzUsuńChyba trochę boje się lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za literaturą faktu :(
OdpowiedzUsuńZ pewnością wiele osób zainteresuje ta książka, ja jednak tym razem odpuszczę
OdpowiedzUsuńNo nareszcie coś co chętnie bym przeczytała. Dzięki za tę recenzję.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, podobnie jak inni autorkę kojarzę z lektury szkolnej
OdpowiedzUsuńMam podobnie, ale też, muszę przyznać, jakoś szczególnie się tą sprawą nigdy nie interesowałam.
UsuńDla miłośników gatunku świetnie wybrana pozycja.
OdpowiedzUsuńHanna Kral to mistrzyni reportażu. Brawo za dobór lektury.
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie taka książka. Wolę lżejszą tematykę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki ,,Zdążyć przed Panem Bogiem", wywarła na mnie spore wrażenie.
OdpowiedzUsuńOj tak, ta książka wywołuje wiele emocji.
UsuńBiorąc pod uwagę autorkę, to choćby biorąc pod uwagę ten aspekt, sięgnęłaby mi przeczytała pozycję.
OdpowiedzUsuńHanna Krall to autorka już niemal klasyczna, której książki każdy powinien znać i czytać.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie moje klimaty. Literatura faktu cóż może być ciekawszego niż akty z życia. Taka książka dogłębnie przenosi nas w tamte czas.
OdpowiedzUsuńKażde spotkanie z piórem Hanny Krall to osobiste przeżycie i emocje, które długo noszę w sobie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam wielu książek autorki, mam za sobą tylko jedną, ale tak, była bardzo emocjonująca.
UsuńMyślę, że warto po nią sięgnąć. Ja choć nie przepadam za literaturę faktu z zainteresowaniem pochłonęłam ta książkę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja też bardzo rzadko sięgam po literaturę faktu, bo zazwyczaj do mnie nie trafia.
UsuńTa ksiązka idelanie wpasowuje sie w moje klimaty, więc mam zamair ją przeczytać. tytuł zapisuję na później. Kinga
OdpowiedzUsuńLubię literaturę faktu, ale to chyba jednak książka nie dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńMimo, że książka jest króciutka, to nie wydaje mi się, aby mi się podobała. Po literaturę faktu sięgam dość rzadko.
OdpowiedzUsuńA to wydanie mnie zaciekawiło. Widać, że wiele wątków się tutaj nasuwa...
OdpowiedzUsuńskusiła mnie okładka, ale fabuły się trochę boję, dla mnie jest za bardzo przejmująca
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam każde poprzednie spotkanie z twórczością autorki, więc z ciekawością sięgnęłabym i po tę pozycję - po recenzji myślę, że poruszyłaby te sfery które lubię i że jest warta poświęconego na nią czasu... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Do dziś pamiętam inną książkę Hanny Krall i jestem pod wrażeniem jej reportaży, dlatego z chęcią sięgnę po coś nowego spod jej pióra.
OdpowiedzUsuńTej autorki znam tylko Zdążyć przed Panem Bogiem, ale tę publikację też będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńNiesamowita recenzja, taka przemyślana, mądra i świetnie napisana.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje, są tak świetnie napisane. :)
OdpowiedzUsuń