piątek, 20 października 2017

WYZWOLENIE Ian Tregillis

WOJNY ALCHEMICZNE tom 3

"Byliśmy jak dzieci cieszące się ze znalezienia pojedynczej muszelki na plaży i nazywające się przez to królami mórz."

Ciekawie było kolejny raz wejść w scenerię wyzwolonych, klakierów, mechanicznych i zegarmistrzów. Z jednej strony szkoda, że to już koniec wciągającej przygody czytelniczej, a z drugiej strony mam wrażenie, że wszystko co miało być zaprezentowane i przekazane znalazło satysfakcjonujący finał. Metaliczna kakofonia, chrobotliwe dźwięki, stukot żelaznych części, klekotanie łożysk, drgania i łoskot pracujących podzespołów i jeszcze unikalny język komunikowania się. Praca, służenie, metageas i alchemiczne rozwiązania. Nowa era relacji między gatunkami, między człowiekiem a maszyną. Ludzie, władcy i panowie, stający przed groźbą wyginięcia, brutalnych morderstw i odwrócenia społecznych warstw. Zniszczone miasta, dezintegracja ustalonego porządku zwierzchnictwa, zniszczone symbole wielkości i wiary, większość i dominacja zamieniona w mniejszość i podporządkowanie.

Spojrzenie na wiele aspektów wolności, z różnych perspektyw, w niejednolitych odcieniach, rodzących dylematy moralne, trudne wybory i konflikty postrzegania. Czym tak naprawdę jest samookreślenie i samostanowienie? Jakie ograniczenia w sobie zawierają? Dlaczego niepodległy byt nie jest w pełni swobodny i niezależny? Frapujący materiał do przemyśleń i refleksji. W pewien sposób także diagnoza etycznej otoczki ludzkości, intrygująca wizja przyszłego świata, w którym człowiek na własne życzenie będzie zmuszony koegzystować, a nawet układać się, ze sztuczną inteligencją. Polityczne przewagi, ideowe wyższości, uprzywilejowane pozycje, nieuniknione wojny, silne pragnienia wyzwolenia i uwolnienia skrywanych wiekami marzeń.

Miło wspominać będę przygodę z trylogią ("Mechaniczny", "Powstanie", "Wyzwolenie"), udane i przyjemne zaczytanie, frapująca opowieść w alternatywnej historycznej odsłonie, z zaskakującymi rezultatami kierunku potoczenia się faktycznych zdarzeń. Fantastyka w atrakcyjnym wydaniu, łatwo w niej odnajdujemy się, chętnie zanurzamy w oryginalnie wykreowany przez wyobraźnię autora świat. Wyraziste postaci, mające wiele do zaoferowania, spójna fabuła, kształtowana w barwny i zajmujący sposób. Odpowiadało mi zakończenie, w pełni wpasowało się w przemyślaną i logicznie poprowadzoną mieszankę wątków, trochę uproszczeń i spłyceń wkradło się w treść, z pewnością zyskałyby na rozwinięciu, jednak generalne wrażenia są pozytywne i przychylne.

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 428 stron, premiera 13.09.2017, tłumaczenie Bartosz Czartoryski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN.

44 komentarze:

  1. Nie do końca to mój gatunek, ale może się odważę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem dopiero na ok. 150 stronie tomu pierwszego i jak na razie jest bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za fantastyką, ale z tego co czytam Tobie się podobało 🙂 Za to okładka - świetna, w moim stylu. Gdybym zobaczyła tę książkę w
    Księgarni, zerknełabym na nią, ze względu na okładkę właśnie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba zbyt zagmatwane jak dla mnie ;) Pogubiłabym się w takiej fabule ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moje klimaty ale kto wie, moze kiedys... :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podpinamm się pod komentarze - fantastyka, to nie moje klimaty, ale przynajmniej mam inspirację na prezent dla przyjaciela ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam wcześniejszych tomów i na ten również raczej się nie skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyka to kompletnie nie moja bajka.. mój tato i brat toną w takich książkach, a dla mnei to jak kara :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też za nią nie przepadałam, ale później mocno się wciągnęła i teraz już nie umiem sobie jej odmówić. :)

      Usuń
  9. Nie znam tej książki, ale brzmi intrygująco :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie moja tematyka, ale może kiedyś się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi ciekawie. Dam do przeczytania znajomej, ona ma taki gust jak ja wiec oceni ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie jestem świeżo po „Powstaniu” i będę zabierać się za „Wyzwolenie”. Niesamowite są te książki - pochłonęły mnie bez reszty. W sumie wzięłam je trochę z przypadku, ale okazało się, że było warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto uwzględnić je w planach czytelniczych. :)

      Usuń
  13. Posiadam dwa pierwsze tomy trylogii, ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie, by przeczytać. Kusisz i zachęcasz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie do końca czuję wątek mechaniczny... To chyba nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nadal nie potrafię się przekonać do fantastyki, trudno byłoby też zacząć od trzeciego tomu. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmm, wydaje się bardzo interesująca, chociaż fanką fantastyki nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Stylistyka steam-punkowa przypada do moejgo gustu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cała trylogia jeszcze przede mną, ale chętnie przeczytam. Może w końcu skuszę się na fantastykę. Tyle dobrego czytałam o tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytając Twoją recenzję nie mogłam oprzeć się skojarzeniu z kultowym już filmem "Blade Runner"... Oglądałaś może? A w kinach właśnie jakimś cudem, nakręcona po wielu latach kolejna część... Recenzowana przez Ciebie książką zupełnie nie w moich klimatach, podobnie jak "Blade Runner", którego jednak pokochałam, więc nie mówię "nie" :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem tak zaintrygowana tą serią, że z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń