"W naszych snach zmarli żyją nadal. Sny są jak obrotowy pomost pomiędzy wszystkimi światami, pomiędzy czasem i przestrzenią."
Nina
George stworzyła bardzo klimatyczną powieść, przyjemną, ciepłą, wypełnioną wiarą i nadzieją, ale również skłaniającą do refleksji na
temat przemijania, odchodzenia, radzenia sobie z utratą bliskiej osoby.
Najlepszym balsamem na bolesne rany duszy okazuje się miłość,
wyznaczająca sens życia, przynosząca ukojenie, wyzwalająca spełnienie.
Jednak, aby ją dostrzec i poczuć, trzeba wpierw uporać się ze
zdruzgotanymi marzeniami, zawiedzionymi oczekiwaniami, ponurymi cieniami przeszłości. Nie jest to łatwe, tym bardziej jeśli, tak jak główny
bohater powieści, przez ponad dwadzieścia lat pielęgnuje się w sobie
rozpacz, smutek i gorycz. I choć Jeanno Perdu leczy życiowe zawiedzenia innych
ludzi, oferując książki z pływającej paryskiej Apteki Literackiej, to
jednak nie potrafi pomóc samemu sobie. Przypadkowe zbiegi okoliczności
doprowadzają go do zapomnianego listu sprzed dwóch dekad. Zawarta w nim
treść wywołuje niedowierzanie, udrękę i cierpienie.
Pięćdziesięcioletni księgarz pod wpływem impulsu podejmuje
zaskakującą dla siebie decyzję wyruszenia w podróż mającą odmienić jego
życie, wyrwać z nudnej rutyny, nadać nowy sens, złagodzić wyrzuty
sumienia, nauczyć wybaczać. Towarzyszy mu młody pisarz Maximilian
Jordan, przytłoczony nagłą sławą po wydaniu debiutanckiej powieści,
niepotrafiący znaleźć weny do stworzenia nowej. Podczas wędrówki
docierają do pięknych miejsc, poznają interesujących ludzi, przeżywają
intrygujące przygody, odkrywają skrywane głęboko w sercach tajemnice,
ale również określają własną tożsamość. Dokąd zaprowadzi ich
przeznaczenie? Jakie niespodzianki przygotuje dla nich los? Czy znajdą
upragnione szczęście i wewnętrzny spokój? Autorka nastrojowo prowadzi
czytelnika w głąb zawiłości ludzkich dusz, różnobarwnych emocji,
ukrytych talentów i sentymentalnych retrospekcji.
Lekka, wdzięczna i przyjemna propozycja czytelnicza. Aczkolwiek w drugiej części brakowało mi natchnienia i polotu z początku powieści, jakby gdzieś po drodze, wśród lawendowych obrazów, rozmył się ciekawy pomysł na fabułę, bazujący na czymś więcej niż tylko obyczajowe wątki.
"Księga snów", "Księżyc nad Bretanią"
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 30.07.2014
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. :)
Niby nie lubię takich klimatów, ale ta pozycja wydaje się być ciekawa. Jak sie gdzies trafi, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńAutorka bardzo ciekawie prowadzi narrację, potrafi stworzyć uroczy klimat, czuje się ten lawendowy zapach. :)
UsuńMam ostatnio nowe hobby: rozkminiam punkty wyjścia różnych powieści. Ten jest akurat bardzo typowy (podróż:)
OdpowiedzUsuń"Pięćdziesięcioletni księgarz pod wpływem impulsu podejmuje zaskakująca dla siebie decyzję wyruszenia w podróż mającą odmienić jego życie"
Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńCzytałam. Jest świetna!
OdpowiedzUsuńserdeczności!
I znów podobne wrażenia. :)
UsuńCzytałam już jakiś czas temu tę pozycję i miło ją wspominam. Nie jest to jakaś odkrywacza lektura, ale warto się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńUroczo prowadzona fabuła, klimatycznie. :)
UsuńLubie książki, które przenoszą mnie cudowne miejsca :) Sięgnę po nią, bo mam ja chyba na liście!
OdpowiedzUsuńSympatycznego zaczytania, i oczywiście czekam na wrażenia. :)
UsuńMam duży sentyment do tej książki, choć nie wywarła na mnie aż tak dużego zachwytu jakiego się spodziewałam ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, przyjemnie jest się w nią zanurzyć. :)
Usuńbardzo lubię takie książki
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja. :)
UsuńZapisuję sobie tytuł. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam na konkurs.
Przyjemne chwile z książką w ręku. :)
UsuńSzkoda że druga część książki nie dorównuje pierwszej.
OdpowiedzUsuńPoszła nie w tym kierunku, który oczekiwałam, ale inny czytelnik pewnie tak właśnie by chciał. :)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńNie ma znaczenia, po którą książkę sięgniemy jako pierwszą. :)
UsuńIza, przerażają mnie Twoje statystyki. 30/2017? Jedna książka dziennie? Tak serio, to oczywiście szacun, ale jak? Jak Ty to robisz? ;)
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Pasja i wolny czas, czegóż potrzeba więcej? :)
UsuńA książkę mam wielką ochotę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńSympatyczna przygoda czytelnicza przed Tobą. :)
UsuńKojarzę tę serię, ale jakoś nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńJednak, wnioskując z książek, które czytasz, mam sporo pewności, że i te propozycje czytelnicze powinny Ci się spodobać. :)
UsuńSuper. Myślę że Książka warta przeczytania
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, ciekawa historia. :)
UsuńMam chrapkę na tę książkę, w sumie na wszystkie :)
OdpowiedzUsuńCzytelnicza przygoda czeka. :)
UsuńChętnie przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSatysfakcjonującego zaczytania. :)
UsuńMam ją od jakiegoś czasu na liście do przeczytania, więc cieszę się, że dostrzegasz w niej i ciekawy klimat, i te refleksyjną stronę. Może to ulatujące natchnienie nie będzie mi doskwierało - kto wie, może tak się zaczytam, że zupełnie tego nie poczuję :)
OdpowiedzUsuńPo prostu pierwsza część książki niosła w sobie pewną świeżość, coś innego, intrygującego, później już mi tego brakowało, ale sumarycznie to całkiem przyjemna przygoda czytelnicza. :)
UsuńO tej książce słyszałam jakiś czas temu, a później zapomniałam. Teraz zapisuję tytuł, by mi nie umknął :)
OdpowiedzUsuńRównież wcześnie się na nią nie natknęłam, ale teraz już to nadrobiłam. :)
UsuńZaciekawiła mnie ta recenzja, zwłaszcza jej ostatnie zdanie. Sprawdzę to:).
OdpowiedzUsuńWspaniałego zaczytania. :)
UsuńMam tę książkę na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam. Wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie odpowiednia chwila i nastrój. :)
UsuńZwięźle i na temat. Właśnie takie posty czytam od deski do deski.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. :)
UsuńCzytałam i podobała mi się chociaż raz było lepiej, a raz gorzej.
OdpowiedzUsuńCzyli podobne wrażenia. :)
UsuńJestem ciekawa, jakie przygody los zgotował bohaterom tej historii. Chętnie ją przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSympatycznego zaczytania. :)
UsuńMuszę przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńCiepłe powieści z wiarą i nadzieją zawsze mile widziane :)
OdpowiedzUsuńNa rozgrzanie czytelniczego serducha. :)
UsuńKlimaty mojej mamy, z przyjemnością jej polecę:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej warto. :)
UsuńCzytałam, podobała mi się :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna lektura. :)
UsuńTa książka autorki jakoś za specjalnie mnie nie zainteresowała, ale Księga snów jakoś mnie do siebie przyciąga i pewnie przygodę z tą autorką zacznę właśnie od tamtej książki. ;)
OdpowiedzUsuńKolejność dowolna, mam nadzieję, że spodoba Ci się ta przygoda czytelnicza. :)
Usuńmam wrażenie, że jak mija szał na "życia z lawendą w tle" to takie książki nabierają na wartości, a w szale wydawania podobnej literatury jakoś giną :(
OdpowiedzUsuńDużo racji jest w tym, co piszesz. :)
UsuńIzuś, nie ma drugiej osoby która potrafi ubrać uczucia w słowa- uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńTakie miłe słowa tylko wzmacniają moją pasję czytania i dzielenia się wrażeniami. :) Ściskam ciepło. :)
UsuńTyle osób poleca książki Niny George, że chyba i ja w końcu przeczytam!
OdpowiedzUsuńJest w nich iskra, która rozpala nasze zmysły. :)
UsuńNiestety ludzie mają taką przypadłość w sobie, jak uwielbienie do cierpienia i przywiązanie do stałości. Mówią, że to daje im poczucie bezpieczeństwa. Owszem. Bezpieczne jest to, co jest znane - ale czy koniecznie szczęśliwe?
OdpowiedzUsuńTylko zmiana rozwija człowieka i stwarza mu możliwości rewizji własnych emocji, uczuć, przeżyć...
Na pewno przeczytam tę książkę!
Nie bez powodu mówi się czasem, że zmiana oczyszcza. :) Autorka daje nadzieję i wiarę w dobre zakończenia pomimo wcześniejszych dramatycznych zdarzeń. :)
UsuńKolejna powieść, elektryzująca mocą pocieszenia i zdolna stać się lekturowym remedium na własne troski - kolejna, która na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją relację, nie mam wątpliwości, że znajdę w "Lawendowym Pokoju" azyl, który będę opuszczać ze smutkiem, ale również pełna nadziei. Zadumałam się nieco nad postacią Jeanno, potafiącym zaleczyć rany innych, lecz nadal zmagającym się z własnymi, nadal otwartymi okaleczeniami, zadanymi przez koleje losu. Choć spostrzeżenie to może sie wydawać rażącym banałem, przekora doświadczenia i empatii polega na tym, że choć sami jesteśmy świetnymi doradcami dla innych, jakoś nie potrafimy pomóc samym sobie. Albo lękamy się zażegnać przeszłość... Któż wie? A przecież jeżeli nie zatrzaśniemy za sobą jednych drzwi, narażamy się na przeciąg, zdolny wypaczyć nawet najpiękniejsze, najdoskonalsze węzły relacji...
To, co dodatkowo mnie pociąga, to postacie księgarza i pisarza - znajdujących się na dwóch krańcach tej samej dziedziny, karmienia ludzi opowieściami i motyw podróży jako klucza do ubogacajacej zmiany perspektywy i stworzenia cennego dystansu.
Izabelo, dziękuję Ci za wskazanie kolejnej pięknej, pocieszajacej powieści. Muszę koniecznie dotrzeć do tych oczekujacych lektur - domaga się tego moja nieokiełznana ciekawość i najzwyklejsza ludzka potrzeba :D
Bardzo często jest tak, że to co dostrzegamy u innych, u siebie jakbyśmy wcale nie zauważali, zarówno tych pozytywnych i tych negatywnych cech, tych drugich jakby bardziej. :) Podobnie jest z sercowymi rozterkami, tak trudno być dla siebie pocieszycielem, przyjacielem, doradcą, tego typu wsparcia szukamy u innych. I choć sami nieraz cierpimy, to potrafimy pomóc innym. :)
Usuńokładka jest bardzo kojąca, więc i książka musi być bardzo relaksująca :-)
OdpowiedzUsuń