[PRZEDPREMIEROWO]
"Czułam, że ona znika, rozprasza się, unoszą
ją wiatr i morze. Staje się stronami czytanej przeze mnie książki,
muzyką, do której tańczę. Tak wygląda umieranie. Stajesz się tym, co
kochasz."
Bardzo ciepło, przyjaźnie, plastycznie i zmysłowo prowadzona powieść, odwołująca się do wiary i nadziei, że czeka nas coś
jeszcze po śmierci ciała, że dusza kontynuować będzie misję istnienia. Wplecione w losy bohaterów spostrzeżenia dotyczące nieuchronności przemijania, szybkiego lub powolnego odchodzenia, konieczności pozostawienia
bliskich, a także ogarniające nas lęki i obawy przed nieznanym. Kurczowo trzymamy się ziemskiego życia, wypatrując w nim szans na radość, szczęście i spełnienie. Myśląc o śmierci, stając przed jej obliczem, dokonujemy rachunków sumienia, żałujemy złych uczynków, rzuconych bez
zastanowienia słów, zaprzepaszczonych możliwości. Zdajemy
sobie sprawę, czego jeszcze nie zdołaliśmy zobaczyć, powiedzieć, zrobić, osiągnąć, co tak
naprawdę miało znaczenie i nadawało sens życiu.
Czterdziestopięcioletni Henri Malo
Skinner wiele podróżował po świecie pisząc dla
prasy wojenne reportaże, kiedy urodziło mu się dziecko, wiedziony miłością i odpowiedzialnością zaprzestał tego niebezpiecznego zajęcia. Pewnego dnia w drodze na spotkanie z
trzynastoletnim synem, ratując komuś życie ulega poważnemu wypadkowi, lekarze
trzymają go w śpiączce farmakologicznej. Funkcje mózgu odpowiedzialne za odbieranie bodźców zewnętrznych zostały wyłączone. Liczne operacje mają zwiększyć szanse na powrót do życia. Henri poznaje piąty wymiar rzeczywistości, którego widzenie zatracili ludzie współczesnej epoki bazujący na przetworzeniu rejestrowanych danych a nie głębokim odbieraniu wrażeń.
Mężczyzna wydaje się zawieszony w strefie między życiem a śmiercią,
wielokrotnie przekracza ich granice, podróżuje w czasie poprzez sny, dociera do
alternatywnych rzeczywistości. Przygląda się dokonywanym wyborom,
poddaje je osądom i rozliczeniom, zastanawia się, czy i jak by je zmienił, nadaje
nowy sens własnym wspomnieniom, uczy się wybaczać sobie i innym.
Nina
George sugestywnie prowadzi nas przez intensywne marzenia Henriego,
kreowane barwne obrazy, zaskakująco zmieniające się scenariusze zdarzeń. To, co dzieje się
po tamtej stronie świadomości mężczyzny, jakby zazębiało się z realnym
światem, w którym zraniona dawna miłość Edwinna oraz syn Samuel, obdarzony niezwykłą wrażliwością w postrzeganiu otoczenia, roztaczają nad Skinnerem troskliwą opiekę. Wiele elementów z dwóch rzeczywistości wydaje się przenikać, jednak w większości
pozostają niedostrzegalne, nieuchwytne, jakby spowite mgłą, wyczuwalne intuicyjnie i irracjonalnie. Autorka
stworzyła wzruszającą i wciągającą opowieść, nakłaniającą do zmierzenia się z tematem umierania, odchodzenia ze znanego świata, wrażenia nieskończoności cyklu narodzin, życia i śmierci, osobliwych przypadków, trwałości silnych uczuć, poczucia żalu i
straty odczuwanego przez bliskich, pragnienia posiadania możliwości
pożegnań. Ciekawa propozycja czytelnicza, przemawia do nas w łagodny i subtelny sposób, intrygująco przeplata naukowe podstawy, wiarę i emocje.
"Lawendowy pokój", "Księżyc nad Bretanią"
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 02.02.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. :)
Klimat typowy dla George. Chociaż brzmi dosyć ponuro i przygnębiająco, wiem, że może wciągnąć i zafascynować. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńAutorka pięknie odmalowuje klimat swoich powieści, podoba mi się nastrój, w jaki nas wprowadza. :)
UsuńCiekawa recenzja, bardzo mnie zaciekawiła i na pewno rozważę możliwość zakupu tej książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo powieść ma to coś w sobie. :)
UsuńCzekam na nią! A teraz jeszcze po Twojej recenzji oszaleję hihih
OdpowiedzUsuńChcę ją już teraz! ;)
Jutro zamieszczę na blogu moje wrażenia po przeczytaniu "Księżyca nad Bretanią", kolejna niezwykle sympatyczna przygoda czytelnicza. :)
UsuńA już myślałam po tytule, że to taka rzeczywiście księga snów :)
OdpowiedzUsuńBo snów w tej powieści sporo, znaczących, do interpretacji i refleksji. :)
UsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę! ;) Jak wcześniejsze tytuły autorki mnie nie interesowały, tak ta bardzo. ;)
OdpowiedzUsuńKlimatycznie, sporo emocji, zaskakujące zdarzenia. :)
UsuńSympatycznego zaczytania. :)
Książka zbiera same pozytywne recenzje☺ Temat dość trudny ale ciekawy. Mam w planach.
OdpowiedzUsuńW pięknym stylu przyciąga czytelnika do siebie. :)
UsuńWydaje mi się, że ta książka jest trochę zbyt abstrakcyjna jak na mój gust, chociaż zarys fabuły zdaje się całkiem ciekawy. Wszystko zależy od tego, czy traktujemy tę powieść jako fantasy czy jako pozornie realne wydarzenia.
OdpowiedzUsuńI zależy też, jak bardzo potrafimy być elastyczni w odbiorze niektórych tematów w łamach stron powieści. :)
UsuńJestem ciekawa książki, do czego doszedł i jakie uczucia miał bohater zawieszony między życiem a śmiercią
OdpowiedzUsuńI jeszcze przeżycia jego bliskich. :)
UsuńMam mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednak strony kusi mnie, żeby ją przeczytać, ale z drugiej strony fabuła jakoś średnio do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńTrzeba się przekonać samemu, jak wciągnie, to bardzo satysfakcjonujące zaczytanie. :)
UsuńRozejrzę się za tą książką. Zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego zaczytania! :)
UsuńCzekam bardzo mocno i chcę przeczytać, zwłaszcza, że nie miałam nigdy czasu dokończyć rozpoczętej już chwilę temu powieści, również od tej autorki - "Lawendowego Pokoju". Mam nadzieję, że wkrótce będę miała ku temu okazję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://faaantasyworld.blogspot.com/
Wspaniałe podróże czytelnicze przed Tobą, abyś jak najszybciej w nie wyruszyła. :)
UsuńJestem w trakcie lektury. Z jednej strony jestem nią zafascynowana, z drugiej trochę udręczona. Jestem ciekawa jak się rozwinie.
OdpowiedzUsuńNie jest to łatwy temat, ale każdego z nas czeka, wcześniej czy później będziemy musieli się z tym zmierzyć.
UsuńCieszę się, że nawet Ci się spodobała. Mi osobiście przypadła do gusta, jedna uważam, że "Lawendowy pokój" tej autorki jest lepszy.
OdpowiedzUsuńInaczej, różnorodnie, choć wyszły spod jednego pióra. :)
UsuńBardzo podoba mi się okładka, ale tematyka również przyciąga. Lubię takie przemyślenia na temat życia po śmierci. Daje to duże pole do przemyśleń. Podoba mi się też bardzo ta koncepcja światów alternatywnych, konsekwencji wyborów itp. :) Będę szukać.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem wgryzałam się w powieść, wiele podjętych wątków bardzo mi się spodobało. :)
UsuńZawsze bałem się śpiączki i tego że odbierasz informacje z zewnątrz ale nie możesz odpowiedzieć. A jeszcze gorzej jeśli czujesz ból itp. Więc chyba to przeczytam
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja, te same obawy i lęki. :)
UsuńJestem ogromnie ciekawa twórczości tej autorki. Mam jedną jej książkę, więc na pewno poznam również tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoje wrażenia po zapoznaniu się z tą powieścią, ciekawe, czy będzie Ci się podobała, tak jak mnie, a może będziesz miała jeszcze inny jej odbiór. :)
UsuńBrzmi ponuro. Ale czy życie nie daje czasem takich scenariuszy? Nie zawsze można się uśmiać z własnego dużego tyłka, machnąć ręką i powiedzieć do siebie, że są ważniejsze rzeczy i większe problemy. Czasami trudno widzi się pozytywy... Z recenzji wynika, że warto, więc chyba spróbuję, chociaż ostatnio mam problem do trudnych klimatów. Czy to będzie trudna lektura? Jeśli ponura, to trudna dla mnie w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuńTemat trudny, ale lektura trudna nie jest, ciekawie poruszone pewne wątki, mocno się w nie wciągamy. :)
UsuńW weekend zabieram się za lekturę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego zaczytania, mnóstwo pozytywnych wrażeń. :)
UsuńNie słyszałam o tej książce. Dzięki Tobie nie ominie mnie z pewnością jej lektura. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńRefleksyjne zaczytanie. :)
UsuńJestem świeżo po lekturze i O LUDU, to było takie piękne! ♥ Recenzja także na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Cieszę się, że książka okazała się tak satysfakcjonująca dla Ciebie. :)
UsuńOch! Trwam zamyślona, nie wiedząc, jak odnieść się do przesłania ksiązki, która jest kolejną już pozycją dopisaną na rozrastajęcej się dzięki Tobie liście czytelniczej.
OdpowiedzUsuńMyślę o kurczowym chwycie naszych przyzwyczajeń i roszczeń wobec życia, ich małości wobec tego, co nas czeka - jakakolwiek nie byłaby Wieczność - i ożywczej mocy przeformułowanej hierarchii. Tego typu pozycje pozwalają się pochylić nad sobą w pokorze i przewartościować przyświecające nam cele, a jeżeli narracja poprowadzona jest w hipnotyzującym, onirycznym stylu, oplatającym wyobraźnię i jednocześnie mamiącą jej tysiącem domysłów, lektura nie może być płonna. :) W takich chwilach kwitnie w mojej głowie pytanie, co sama wyrzucałabym sobie, stojąc na granicy światów...
W zasadzie niczego w życiu nie żałuję, no może z wyjątkiem jednej rozmowy, która nie potoczyła się po mojej myśli, ale skoro nie można już do niej wrócić to lepiej zostawić wspomnienia tak jak są. :)
UsuńTo prawda - niektóre wspomnienia są po to, by się w nich rozsmakowywać, innych bezpieczniej nie poruszać. Chociaż wydaje mi się zarazem, iż odwrócenie biegu przeszłości również mogłoby przynieść niedosyt. Głęboko wierzę, że takie rozmowy już Cię nie czekają w nieprzewidywalnej Przyszłości :)
UsuńSporo słyszałam o tej książce - chyba czas już się przekonać na własnej skórze ;-)
OdpowiedzUsuńInteresująca przygoda czytelnicza przed Tobą. :)
UsuńMarzy mi się przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością będzie okazja na spotkanie. :)
UsuńOd samego początku jestem oczarowana okładką i opisem, a Twoja recenzja sprawiła, że jeszcze bardziej pragnę przeczytać tę powieść! :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne i refleksyjne zaczytanie, powieść powinna Ci się spodobać. :)
UsuńTwój blog to prawdziwa kopalnia pomysłów na filmy, spoty reklamowe itp :)
OdpowiedzUsuń[muszę tu wpadać częściej]
Zapraszam serdecznie. :)
UsuńChętnie przeczytam. Świetny blog
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć/czytać. :)
UsuńBrzmi interesująco - trochę mroczna, jak na zbliżającą się wiosnę, ale jesienią prawdopodobnie się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak piszesz, satysfakcjonującego zaczytania. :)
Usuńtrochę smutny temat jak na wakacje, ale jeśli skłania do refleksji to nie ważne są okoliczności przyrody ;)
OdpowiedzUsuń