poniedziałek, 8 maja 2017

CHEMIK Stephenie Meyer

"Ludzie tacy jak my, którzy wiedzą o rzeczach, o których nikt nie chce, aby wiedzieli, w końcu stają się niewygodni. Nie musisz zrobić nic złego. Możesz być w pełni godna zaufania. To im nie wolno ufać."

Autorka ma lekki i przystępny styl pisania, przyjemnie tworzy klimat, chętnie mu ulegamy, jednak aby powieść określić jako porywającą trochę brakuje. Nie do końca udało się zdefiniować docelowego odbiorcę książki, sensacyjna intryga wykazuje aspiracje wciągnięcia starszego czytelnika, ale wątek romantyczny został dość naiwnie przedstawiony. Taki dysonans rozprasza od zajmującego zagłębiania się w fabułę. Wyjątkowo szczegółowe opisy, dzięki którym dostajemy doskonały obraz tła i sytuacji, niewątpliwie są atutami powieści. Oczekiwałam jednak intensywniejszego napięcia w scenariuszu zdarzeń, więcej zaskakujących zwrotów akcji i nietuzinkowych rozwiązań. Także kreacje postaci potraktowano zbyt powierzchownie, dlatego trudno jest się z nimi identyfikować i im kibicować.

Początek książki mocny, zachęcający, podgrzewający atmosferę, składający obietnicę świetnej rozrywki czytelniczej. Wydaje się, że główna bohaterka Juliana będzie wiodącą kartą przetargową powieści, niesamowity profesjonalizm, zręczność walki z niezwykle trudnym przeciwnikiem, świadomość grożącego jej niebezpieczeństwa, a zatem wyostrzana obserwacja, zapobiegliwość i ostrożność. Jednak później, odnaleziona nieoczekiwanie miłość, odbiera jej sporo atutów, odziera z aury zagadkowości, choć wyjątkowe umiejętności wciąż wywołują imponujące wrażenie. Mocno odczuwalny kontrast między samotnym życiem a koniecznością wpasowania się w społeczne wzory. Mam wrażenie, że gdyby powycinać z książki romantyczne wątki, lub pozostawić je przez jakiś czas jedynie w sferze domysłów, a dopiero na końcu zgrabnie podać czytelnikowi, byłoby to z korzyścią dla odbioru przybliżanej historii. Finalna odsłona zdarzeń nie w pełni satysfakcjonuje, spodziewałam się bardziej spektakularnego zakończenia, wstrząsającego odkrycia tajemnicy i nieprzewidywalnego naznaczenia winnych. Jakby nie było, to sensacja, po której oczekujemy widowiskowej scenerii, także intrygującego przybliżenia postaci stojących po stronie zła.

Takie są właśnie moje mieszane odczucia po przeczytaniu książki, chciałabym jednak podkreślić, że zaproponowaną przez Meyer przygodę czytelniczą nie trzeba uznawać się za nudną, drętwą czy monotonną. Gdyby ją podrasować, popracować nad równym poziomem prowadzenia wątków, nadać żywszej dynamiki, włożyć w osobowości bohaterów więcej wyrazistości, z pewnością bardziej angażowałaby uwagę czytelnika. Przykładowo, trzydziestoletni Daniel, nauczyciel, momentami wydaje się zbyt naiwny, rozumiemy, że nie ma on przygotowania do działalności szpiegowskiej, tym niemniej zdrowy rozsądek nakazuje pewne natychmiastowe decyzje i uniki, a tego niestety u niego brakuje. Sam pomysł na intrygę podobał mi się, zagrożenie epidemią, tajne informacje, skomplikowane śledztwo, ciche zasadzki, morderstwa na zlecenie i udział tajemniczej agencji rządowej. Powieść nie jest złą propozycją, ale też i nie zachwycającą czy fascynującą. Jeśli zaniżymy próg oczekiwań, podejdziemy do niej z mniejszą powagą, świadomością lekkiego potraktowania niektórych wątków, to prawdopodobnie stanie się przyjemną rozrywką czytelniczą.

3.5/6 - w wolnym czasie
sensacja, 576 stron, premiera 11.04.2017, tłumaczenie Anna Klingofer-Szostakowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse. :)

120 komentarzy:

  1. Nie lubię autorki, więc nawet gdyby wątek romantyczny był lepiej przedstawiony i akcja toczyła się szybciej, i tak bym nie sięgnęła po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tam lubię czasem sprawdzać jak rozwija się warsztat literacki. :)

      Usuń
  2. A ja lubię autorkę więc z chęcią przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi zachęcająco, może w wolnym czasie sięgnę po tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Autorkę lubię, więc zapiszę sobie tytuł do przeczytania na później. Myślę, że ta historia może mnie zainteresować, gdyż lubię takie zagadki, ale po Twojej recenzji pozostawię ją w zakładce : na później :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się na lekturą "Chemika", ale doszłam do wniosku, że zrezygnuję (chociaż "Intruza" uwielbiam, jednak to zupełnie inny klimat). Mam ochotę na porządną epidemię, ale niekoniecznie w taki wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żałuję, że się skusiłam, choć nie ukrywam, że książka nie w pełni mnie usatysfakcjonowała, może młodszym czytelnikom bardziej trafi do przekonania. :)

      Usuń
  6. rzetelny i uczciwy opis. No i teraz żeby sprawdzić własne wrażenia, trzeba ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe jest, jak szybko Meyer z pisarza, o którym mówili wszyscy (już nie ważne, co mówili) zmieniła się w pisarzam, o którym ledwo słychać. Dla mnnie to nie ta beczka. Oczywiście "Zmierzch" przeczytany, bo to był jednak jakiś popkulturalny fenomen. Bardzo fajna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja od początku wiedziałam, że ta książka nie wpadnie w mój gust ... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Jeśli zaniżymy próg oczekiwań, podejdziemy do niej z mniejszą powagą, świadomością lekkiego potraktowania niektórych wątków, to prawdopodobnie stanie się przyjemną rozrywką czytelniczą." - brzmi to trochę jak opis jej poprzednich dzieł i sprawia, że chyba poszukam innych lektur ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy ja przeczytam te wszystkie książki przez ciebie polecane? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam sporo wątpliwości, ale po Twojej recenzji już wiem, że po Chemika raczej nie sięgnę.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przełamanie monotonii czytelniczej pewnie się sprawdzi. :)

      Usuń
  12. Wydaje mi się, że całkiem w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po przeczytaniu recenzji stwierdzam, że to jednak nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe, że po tytule książka zupełnie z inną fabułą mi się skojarzyła- ale jak to mówią nie wolno książki oceniać po tytule czy okładce :) Chętnie przeczytam.... ale jak piszesz .... w wolnym czasie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaniepokoiła mnie Twoja ocena ponieważ powaznie myślałam o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wyrobić sobie własne zdanie, młodszemu czytelnikowi powieść może się bardziej spodobać. :)

      Usuń
  16. Nie znam tej autorki niestety rowniez mi nie przypadla do gustu ;) szukamy dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogladajac Twojego bloga zrobilam mega liste z ksiazkami, tylko czasu mi brak ;) Czekam na urlopy :)

      Usuń
    2. Czasami trzeba właśnie szukać dalej. :)
      Mam już tak długą listę na urlopowe zaczytanie, że doprawdy nie wiem, jak to wszystko zdołam pochłonąć. ;)
      Pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  17. A ja autorki nie znam 🙂 Temat fajny, jednak biorąc pod uwagę stos nieprzeczytanych książek- chyba w tym roku już nic nie kupię🙂🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za twórczością tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  19. Z takim początkiem to aż chce się czytać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Autorka już zawsze będzie mi się kojarzyć z sagą Zmierzch, więc nie mogę się przekonać do innych jej książek. A skoro ta nie porywa to tym bardziej nie będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominika, wydaje mi się, że nie odnalazłabyś się w tej książce, lepiej poszperać za czymś innym. :)

      Usuń
  21. Ooo coś mi mówi imię i nazwisko autorki ;) Z ciekawości sięgnę z czasem do tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bo miłość już taka jest, że ogłupia i odbiera czujność ;)

    A tak poważnie - zdaje się, że akurat ta autorka nie tworzy zbyt ambitnych powieści, więc średnia ocena w sumie mnie nie dziwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się przekonać, czy czasem właśnie w tego typu propozycji czytelniczej się nie odnajdę. :)

      Usuń
  23. Nie będę jej usilnie szukać, ale kto wie... jako rozrywkowa czemu nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko się ją czyta, płynnie przewraca kolejne strony, tak naprawdę książka ma wiele pozytywnych cech. :)

      Usuń
  24. Najwyraźniej autorka poszukuje nowej drogi. Kojarzona z fantastycznym romansidłem dla nastolatek zaczyna walczyć o dorosłego czytelnika. Niech próbuje ;)
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawa uwaga:

    "Nie do końca udało się zdefiniować docelowego odbiorcę książki, sensacyjna intryga wykazuje aspiracje wciągnięcia starszego czytelnika, ale wątek romantyczny został dość naiwnie przedstawiony. "


    Okazuje się, jak ważne jest zdefiniowanie odbiorcy. Faktycznie - nie można tworzyć "dla wszystkich".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko mistrzom się to udaje i tylko w wyjątkowych książkach. :)

      Usuń
  26. Mnie wydaje się bardzo mierna, dlatego na pewno po nią nie sięgnę. Szkoda mi czasu na książki, co do których mam mieszane uczucia, skoro wokół tyle cudowności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowności przede wszystkim, ale dopóki nie spotkasz się z książką, nie wiesz co tak naprawdę Cię czeka. :)

      Usuń
  27. Chyba jednak sobie podaruję, zwłaszcza, że lista oczekujących lektur i tak jest długa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja lista znów drastycznie się wydłużyła, ale lubię takie wyczekiwanie na przygodę czytelniczą. :)

      Usuń
  28. Cóż, mam wrażenie, że autorka pragnie wszystkim udowodnić, że jest prawdziwą pisarką, a saga "Zmierzch" to tylko epizod w jej karierze. Mam jednak świadomość tego, jakim językiem i jakimi mechanizmami posługuje się Meyer w swoich książkach i szczerze wątpię, by udało jej się poprawić od czasów, kiedy omawiałam wspomniany "Zmierzch" na zajęciach dotyczących grafomanii. Dlatego też daruję sobie tę powieść i prawdopodobnie wszystkie inne tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy książka nie jest zła, brakuje jej szlifu i jakby odważniejszego wyjścia do starszego czytelnika. :)

      Usuń
  29. Korciła mnie, ale po Twojej recenzji sobie daruję. Szkoda czasu by pić tanie wino ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie namawiam, trzeba szukać innych czytelniczych propozycji. :)

      Usuń
  31. Przeczytałam tę książkę. Efektu wow nie było.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla mnie początek to była masakra. Pusta gadanina o niczym. Zawiodłam się na tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie początek się spodobał, widziałabym dalszą część książki właśnie w tym stylu. :)

      Usuń
  33. Ja tam styl Meyer lubię właśnie za to, że jest taki lekki 😊 nie lubię czytać rzeczy zbyt ambitnych jakoś 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy rodzaj książki jest nam potrzebny, wszystko zależy, co w danej chwili sprawia nam przyjemność. :)

      Usuń
  34. Książka kompletnie nie z mojej bajki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Oooo tak brzmi niezwykle interesująco ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Czy tytuł ma cos wspólnego z bohaterem czy tu chodzi o ta epidemie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie zbyt mało tej epidemii, zamiast romantycznego wątku, mogłyby się pojawić właśnie związane z epidemią. :) To tylko zagrożenie epidemią. :)

      Usuń
  37. Ja jakoś nie przepadam za twórczością tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  38. wiedza czasem bywa niebezpieczna, mówią ciekawość pierwszy stopień do piekła

    OdpowiedzUsuń
  39. Widzę, że książka ma sporo niedociągnięć, więc chyba jednak sobie odpuszczę ten tytuł. Zwłaszcza, że za wcześniejszą serią autorki nie przepadam. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stworzony został pewien klimat, ale ja się w nim nie do końca dobrze czułam. :)

      Usuń
  40. najbardziej na świecie lubię zagadki kryminalne i sledztwa. Polecam wszystkie książki Tatiany Polakowej

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawa byłam tej pozycji. Szkoda trochę, że jest jakby niedopracowana, ale i tak mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Była bardzo ciekawa twojej opinii bo też czułą dysonans jak ją czytałam

    OdpowiedzUsuń
  43. Nigdy nie przepadałam za książkami tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Okładka do mnie przemawia, ale juz treść niekoniecznie. Nie mówię ni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka bardzo minimalistyczna, czasem takie tez lubię. :)

      Usuń
  45. Książka, nie jest w mojej tematyce, ale zauważyłam, że jest ostatnio bardzo popularna, pełno jej w księgarniach :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Obstawiam, że do mnie raczej nie trafiła by swoją treścią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Lubię Twoje konkretne, rzeczowe recenzje i wiem na co zawracać uwagę pry wyborze książki. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, bo zawsze staram się opisywać w zgodzie z moimi odczuciami, a przy tym zachować klimat książki. :)

      Usuń
  48. Pewnie w wolnej chwili przeczytam z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie jestem przekonana do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ależ ja nie lubię tej autorki!

    OdpowiedzUsuń
  51. Odpowiedzi
    1. Takie właśnie odczucia odniosłam po jej przeczytaniu, że na wolny czas, szybkie zaczytanie, z intrygującą fabułą, będzie dobra. :)

      Usuń
  52. Myślałam,że ta opcja będzie super, a tutaj dość niska ocena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko moje odczucia, Twoje mogą być zupełnie inne. :)

      Usuń
  53. Nie przepadam za autorką (nigdy nie mogłam zrozumieć fenomenu "Zmierzchu", ale być może pora sięgnąć po inne jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba lubić te tony, które proponuje autorka czytelnikowi, mnie do końca nie przekonują, ale ma wielu zwolenników. :)

      Usuń
  54. Izabelo, z przyjemnością przeczytałam Twoją znakomitą recenzję - objawiajacą znawstwo, doświadczenie i jednocześnie eksponującą wymagania, które zrealizowane niewątpliwie posłużyłyby powieści na korzyść. Przepadam za Twoimi wrażeniami, równoważącymi aprobatę z konkstuktywną krytyką i dogłębność wejrzenia <3
    Niestety, czy stety - z pozycją się nie zetknęłam, lecz raczej po nią nie sięgnę, w przeczuciu braku równowagi i spójności pomiędzy sensacyjnością nici kryminalnej z naiwnością wątku romantycznego. Choć uwielbiam miłość w literackich wydaniach, nie pociągają mnie już sceny naznaczone zbyt płaskim sentymentalizmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnęłam z ciekawości, również dlatego, aby móc później z córką książkę przedyskutować, w jej oczach zebrała lepsze noty. :) Pozdrawiam z uśmiechem. :)

      Usuń
  55. Boję się pozycji pisanych przez tę autorkę. Po Zmierzchu został kwas i niesmak, który towarzyszył mi bardzo długo. Nie zmienia to faktu, że jak nadarzy się okazja (bo nie kupię, pożyczę, czemu nie) to nie omieszkam zapoznać się z fragmentami. Być może mnie zaciekawią.

    Pozdrawiam
    Katarzyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba samemu się przekonać, moje wrażenia już znasz. :)

      Usuń
  56. Hej, podobno opinie o książce za granicą są także dosyć umiarkowane. Raczej bez „ochów” i „achów”. Myślę więc, że nie jesteś odosobniona w swojej ocenie. Więcej informacji, o tym tytule zamieściłam w moim artykule: KRYMINAŁ I SENSACJAZAPOWIEDŹ CHEMIK STEPHENIE MEYER W POLSCE UKAŻE SIĘ W KWIETNIU . Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy po swojemu książki odbiera, ale to dobrze, dzięki temu jest kolorowo i ciekawie. :)

      Usuń
  57. Twórczość tej Pani jakoś do mnie nie przemawia, ale ta recenzja brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnęłam z ciekawości, jak odnajdzie się w tym gatunku. :)

      Usuń
  58. nie wiedziałam, że ta autorka pisała takie książki, ale jak widać są niedopracowane

    OdpowiedzUsuń