MATKI, CZYLI CÓRKI tom 3
"...Tylko czasem
miłość jest gdzieś indziej i wtedy myślisz, że ją zgubiłaś. Ale to
nieprawda, ona jest i czuwa."
Trzeci tom serii nie
wciągnął mnie tak bardzo jak poprzednie, "Hormonia" i "Dziecko last minute". Zabrakło mi w nim jakże
sympatycznego i doprawionego różnymi przyprawami wspaniałego humoru
autorki. Liczyłam, że znów będę miała okazję świetnie się zrelaksować, w
miłych klimatach, ciepłych i lekkich nutach. I choć w pewnym stopniu
tak było, to jednak częściowo. Pomysł na fabułę,
lustrzane odbicie losów prababci i wnuczki, mnóstwo podobieństw zdarzeń,
ale również kolorystyki zapełniających ich życia, uważam za ciekawy. Przewaga gorzkich smaków nad słodkimi, pogubienie się bohaterek w wewnętrznych walkach, rozterkach i
zwątpieniach. Pozwolenie, aby ramy życia wymknęły się spod kontroli, co
doprowadza do bolesnych doświadczeń życiowych.
Zastanawiające, jak bardzo postawy mogą powielać się w
kolejnych pokoleniach, uwidaczniać się z całą wyrazistością, podobnie
jak pojawiające się silne kontrasty w sąsiadujących poziomach drzewa
genealogicznego.
Książka napisana zgrabną i sympatyczną narracją, zachęca do przemyśleń, utwierdzenia się w
przekonaniu, że aby wyrobić sobie zdanie na temat konkretnej osoby nie
można bazować tylko na powierzchownych cechach jej osobowości czy
wyłącznie poprzez pryzmat szokujących zachowań kształtować opinię. Trzeba podjąć się większego trudu, głębiej spojrzeć w źródła decyzji i podjąć próbę zrozumienia takiego a nie innego nastawienia do ludzi czy świata. Jakże często okazuje się wówczas, że pierwotny osąd był niewłaściwy i krzywdzący. Każdy popełnia błędy, wielu później wstydzi się, chce wymazać z pamięci. I jeszcze wątki skomplikowanych relacji między
bliskimi osobami, wynikające z nadopiekuńczości, obaw o zbytnie
wtrącanie się w życie czy pragnienie osiągnięcia własnej stabilizacji kosztem
innych. Poupychane po kątach tajemnice, zamiatane pod dywan
kłamstwa, sprytnie chowane w szufladach niepamięci półprawdy, które z czasem jedynie komplikują
rzeczywistość, wywołując pretensje, żale, wyrzuty sumienia i poczucie winy. Czyżby potwierdzenie, że lekiem na uleczenie ran duszy okazuje się miłość, tylko
jaka, płytka, miałka, chwilowa, a może raczej niebanalna, głęboka i
prawdziwa? Tylko czy wszystkich stać na ofiarowanie i przeżywanie tego drugiego jej typu?
3.5/6 - w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 384 strony, premiera 02.03.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal. :)
Tytuł "Kobiety ciężkich obyczajów" jeszcze brzmi zachęcająco, ale "Dziecko last minute" jakoś mnie odpycha :D Co wcale nie oznacza, że wnętrze nie kryje ciekawej treści :) Historie rodzinne zazwyczaj są niezwykle ciekawe!
OdpowiedzUsuńA u mnie odwrotne wrażenia, jak na wszystko nakładają się indywidualne odczucia. :)
Usuńzupełnie inaczej czyta się ksiażkę przez indywidualne odczucia :-)
UsuńChętnie sięgnę po poprzednie tomy, bo bardzo lubię takie historie, sagi.
OdpowiedzUsuńPolecam, zwłaszcza drugi, świetnie się w nim odnalazłam. :)
UsuńZastanawiam się, na czym konkretnie polegają tytułowe "ciężkie obyczaje" - i jakoś nic sensownego nie przychodzi mi do głowy :)
OdpowiedzUsuńMoże to przez długi weekend? ;)
Ty - mistrz kreatywności - nie dajesz rady? ;)
UsuńSuper. Chętnie przeczytam wszystkie trzy ��
OdpowiedzUsuńWłaściwe podejście do sprawy. :)
UsuńCzyli, rzecz w stylu- pod każdą historią kryje się głębszy zestaw barw bohaterów :)
OdpowiedzUsuńKażdy tom inny, każdy znajdzie coś dla siebie. :)
UsuńCiekawa recenzja. Nie czytałam, ale wygląda mi to na sporą dawkę psychologii
OdpowiedzUsuńAle w takiej sympatycznej odsłonie. :)
UsuńInteresujaca recenzja, niestety ostatnio meczylam sie przy tego typu ksiazce, wiec nie skusze sie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba podążać za potrzebami czytelniczymi, wówczas znacznie lepiej smakują. :)
UsuńKobiety ciężkich obyczajów? Intrygujący tytuł :) Brzmi jakby książka miała wątek psychologiczny, który potrafi namącić w fabule i zachowaniach podejmowanych przez bohaterów. Zastanawiam się tylko... z czego wynika tak niska ocena całościowa? :)
OdpowiedzUsuńOgólne wrażenia po przeczytaniu książki. :)
UsuńMuszę się cofnąć i zacząć od pierwszego tomu oczywiście, ale opisy książek mają w sobie coś, co mnie do nich przyciąga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Justyna z livingbooksx.blogspot.com
W każdej ukryta ciekawa historia. :)
UsuńW końcu muszę przeczytać jakąś książkę tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńMnie w końcu udało się na nie znaleźć czas. :)
UsuńNie przepadam za taką tematyką, więc raczej nie sięgnę po tę książkę...
OdpowiedzUsuńNie namawiam, każdy czyta to, co lubi i czego w danej chwili potrzebuje. :)
UsuńNie jest to jednak gatunek dla mnie, a i czasu mam mało. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPo książkę zawsze można sięgnąć w dowolnej chwili. :)
UsuńPo okładce oceniając książkę, nie sięgnęłabym po nią, ale treść wydaje się intrygujaca, no i tytuł... Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że i mnie okładka niekoniecznie do siebie przekonała w pierwszym spojrzeniu, dopiero po zapoznaniu się z książką zrozumiałam jej prawdziwy sens. :)
UsuńTytuł i okładka kojarzą mi się z Greyem. Jednak po opisie widze, że to zupełnie inna półka :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to nie to. :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała, brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPrzygoda czytelnicza czeka. :)
UsuńNie kojarzę tej serii. Tak patrzę na ilość wrzucanych przez Ciebie recenzji i przecieram oczy ze zdumienia. Twoja dobra musi być dłuższa niż moja. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńI coś w tym jest. ;)
UsuńTwój blog to już dla mnie nie blog, a encyklopedia, której ufam jeśli chodzi o wybór lektur :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te miłe słowa, wzmacniają moją pasję czytania. :)
UsuńDokładnie, mnie też nie wciągnęła tak jak poprzednie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
Pewnie obie czego innego oczekiwałyśmy, i te nasze oczekiwania trochę przeszkodziły w bardziej pasjonującym zaczytaniu. :)
UsuńOd pewnego czasu poluję na dwie pierwsze części w bibliotece - jak na razie bez skutku. Ale nie poddaje się:-)
OdpowiedzUsuńObie warte wyczekiwania, a druga w szczególności, oczywiście według mojej subiektywnej oceny. :)
UsuńO nie znowu coś dla kobiet. ;) Daj mi coś naprawdę męskiego ;)
OdpowiedzUsuńJuż poszło. ;)
UsuńSzczerze, to nie przepadam za tzw. literaturą dla kobiet ale kto wie......
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu właśnie jej w życiu potrzebuję. :)
Usuń"aby wyrobić sobie zdanie na temat konkretnej osoby nie można bazować tylko na powierzchownych cechach jej osobowości czy wyłącznie poprzez pryzmat szokujących zachowań kształtować opinię." -> zgadzam się z tym w 100%! i staram się właśnie właśnie dogłębnie poznać drugą osobę, aby wyrobić sobie o niej opinię.
OdpowiedzUsuńPodobnie mam z książkami, nie potrafię porzucić książki, jeśli jej do końca nie przeczytam. :)
UsuńA jednak tego tez jeszcze nie czytałam....kiedy ja to wszystko nadrobię????
OdpowiedzUsuńA to książka w klimatach, które, jak zauważyłam, bardzo lubisz. :)
UsuńMam zamiar sięgnąć po wszystkie trzy tomy tego cyklu. Cóż, odrobinę mnie zmartwiłaś opinią na temat "Kobiet ciężkich obyczajów" - nie spodziewałam się, że będzie odstawać od pozostałych części. Ale i tak się skuszę, skoro "Hormonia" i "Dziecko last minute" są wciągające. Byłoby mi szkoda odpuszczać z powodu jednego tomu.
OdpowiedzUsuńMoże nie to, że odstaje od innych tomów, ale nie wpasował się w moje czytelnicze potrzeby, po drugim tomie miałam już określone wyczekiwania. :)
UsuńMam takie samo zdanie na temat tej książki. Niebawem i moja recenzja :)
OdpowiedzUsuńChętnie porównam wrażenie, zapoznam się z niuansami, które Ty dostrzegłaś. :)
UsuńKolejna książka, która ląduje u mnie w notesiku. ;-) Chętnie ją przeczytam. ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego spotkania z książką. :)
Usuń"Kobiety ciężkich obyczajów" zaintrygowały mnie przewrotnym tytułem i po przeczytaniu Twojej relacji ze spotkania z nimi jestem mocno zaintrygowana. Chyba ta powieść cyklu dla mnie samej okazałaby się najmocniejszym ogniwem, pomimo iż nie przebłyskuje w niej doceniony i poszukiwany przez Ciebie humor autorki.
OdpowiedzUsuńAtawizm życiowych postaw interesuje mnie odkad pamiętam i z przyjemnością zanurzyłabym się w losach bohaterek, przyrównując je do siebie, a z goryczy wydestylowałabym zasiew refleksji na wiosenne deszczowe wieczory. Szczególnie ciekawa jestem skuteczności remedium - czy rzeczywiście to miłość? A jeżeli tak, to jaka - pytam wraz z Tobą, Izabelo :)
Tytuł bazujący na grze słów zawsze szybciej zwróci naszą uwagę. :) Może tak być, że Tobie właśnie trzecia odsłona cyklu spodoba się najbardziej. :) Wyczekiwać zatem będę Twoich wrażeń po zapoznaniu się z tym cyklem. :)
UsuńZaskoczyłaś mnie oceną. Wszędzie czytam, że ta część jest ukoronowaniem cyklu, a tu proszę - okazuje się, że "Dziecko last minute" bardziej przypadło Ci do gustu. Nie pozostaje mi nic innego, jak przekonać się o tym wszystkim osobiście :)
OdpowiedzUsuńTakie rozwiązanie będzie najlepsze. :)
UsuńO widzisz a dla mnie była to najlepsza część:) Ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje :)
OdpowiedzUsuńSama się zdziwiłam, ale tak właśnie było. :)
Usuń