SAGA RODU MONTGOMERYCH tom 2
"Człowiek nie może nikogo nauczyć, by go szanował. Musi na szacunek zapracować."
Sympatyczny romans, przyjemnie się go czyta. Mnóstwo uczuciowych zawirowań, miłość, namiętność, przyjaźń, duma, upór, nienawiść, zdrada.
Książka wypełniona ciekawymi zwrotami akcji, niebezpiecznymi
wydarzeniami, rozbudowanymi wątkami ludzkich losów. Przygoda goni
przygodę. Wszystko podane w lekkiej i ciepłej narracji, z dobrym
humorem. Idealnie na złapanie chwili relaksu, wyciszenie i pozytywne
nastawienie. Miły przerywnik po ciężkim i pracowitym dniu.
W
drugim tomie sagi rodu Montgomerych fabuła koncentruje się wokół
Stephena i jego szkockiej żony Bronwyn MacArran. Młodzi poznają się
dopiero tuż przed ślubem. Od razu okazuje się, że oboje mają bardzo
silne i żywiołowe charaktery. Każde z nich próbuje wieść wiodącą rolę w
ich związku. Do tego dochodzą wzajemne uprzedzenia i różne narodowe
mentalności. Wątek miłosny rozwija się bardzo burzliwie, towarzyszą mu
liczne zabawne perypetie. Pomimo naiwności i infantylności w zachowaniu
głównych bohaterów, w końcu miłość zaślepia ;), zdobywają sympatię
czytelnika, chętnie śledzimy ich losy. Czy angielski rycerz zostanie
przywódcą szkockiego klanu? A dumna Szkotka pozbędzie się uprzedzeń i
zaakceptuje narzuconego jej przez króla męża?
4/6 - warto przeczytać
romans
Data premiery: 06.08.2015.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu BIS. :)
O i to mogłoby być coś dla mnie, w ramach urozmaicenia gatunkowego :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, czasami właśnie dzięki takiej lekturze resetuję złe emocje, stres czy zdenerwowanie. :)
UsuńNie przepadam za romansami, może podrzucę koleżance :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie czasami sięgam, lekkie i przyjemne ładowanie akumulatorów. :)
UsuńCzytałam to w zeszłym roku, pamiętam, że było całkiem wciągające jak na romansidło :)
OdpowiedzUsuń15 stycznia premiera trzeciego tomu "Wiedźma". :)
UsuńJuz od "x" czasu nie czytałam żadnego romansu historycznego, tym bardziej sagi. Być może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńcały czas staram się przekonać do romansów, czasami trafiają się fajne, ale często bliżej im do harlekinów.
OdpowiedzUsuń