sobota, 2 stycznia 2016

DZIEDZICZKA Jude Deveraux 2/2016

SAGA RODU MONTGOMERYCH tom 2

"Człowiek nie może nikogo nauczyć, by go szanował. Musi na szacunek zapracować."

Sympatyczny romans, przyjemnie się go czyta. Mnóstwo uczuciowych zawirowań, miłość, namiętność, przyjaźń, duma, upór, nienawiść, zdrada. Książka wypełniona ciekawymi zwrotami akcji, niebezpiecznymi wydarzeniami, rozbudowanymi wątkami ludzkich losów. Przygoda goni przygodę. Wszystko podane w lekkiej i ciepłej narracji, z dobrym humorem. Idealnie na złapanie chwili relaksu, wyciszenie i pozytywne nastawienie. Miły przerywnik po ciężkim i pracowitym dniu.

W drugim tomie sagi rodu Montgomerych fabuła koncentruje się wokół Stephena i jego szkockiej żony Bronwyn MacArran. Młodzi poznają się dopiero tuż przed ślubem. Od razu okazuje się, że oboje mają bardzo silne i żywiołowe charaktery. Każde z nich próbuje wieść wiodącą rolę w ich związku. Do tego dochodzą wzajemne uprzedzenia i różne narodowe mentalności. Wątek miłosny rozwija się bardzo burzliwie, towarzyszą mu liczne zabawne perypetie. Pomimo naiwności i infantylności w zachowaniu głównych bohaterów, w końcu miłość zaślepia ;), zdobywają sympatię czytelnika, chętnie śledzimy ich losy. Czy angielski rycerz zostanie przywódcą szkockiego klanu? A dumna Szkotka pozbędzie się uprzedzeń i zaakceptuje narzuconego jej przez króla męża?

4/6 - warto przeczytać
romans

Data premiery: 06.08.2015.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu BIS. :)

8 komentarzy:

  1. O i to mogłoby być coś dla mnie, w ramach urozmaicenia gatunkowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, czasami właśnie dzięki takiej lekturze resetuję złe emocje, stres czy zdenerwowanie. :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za romansami, może podrzucę koleżance :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chętnie czasami sięgam, lekkie i przyjemne ładowanie akumulatorów. :)

      Usuń
  3. Czytałam to w zeszłym roku, pamiętam, że było całkiem wciągające jak na romansidło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz od "x" czasu nie czytałam żadnego romansu historycznego, tym bardziej sagi. Być może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. cały czas staram się przekonać do romansów, czasami trafiają się fajne, ale często bliżej im do harlekinów.

    OdpowiedzUsuń