FAYE tom 1
"Triumfy i pomyłki... to błędne decyzje sprawiają, że warto jest żyć."
Dobry zamysł intrygi z lekkim dreszczykiem, choć z symptomami przewidywalności, zaś warstwa obyczajowa słaba, wręcz irytująca. Co prawda, wyczuwa się ciekawy kryminalny i sensacyjny pazur, ale to bardziej erotyk niż thriller, a już z pewnością nie psychologiczny. Sporo psuje nieprzekonujące zachowanie głównej bohaterki, mizerna oprawa uzasadniająca jej zachowanie i postawy. Niby zemsta zdradzonych kobiet, front przeciw męskiej dominacji, odwołania do siły charakteru, a jednak uczynienie z kluczowej postaci istoty pozbawionej rozumu i poczucia własnej wartości, pozwalającej traktować się w sposób poniżający i uwłaczający, bez choćby najmniejszej refleksji.
"Triumfy i pomyłki... to błędne decyzje sprawiają, że warto jest żyć."
Dobry zamysł intrygi z lekkim dreszczykiem, choć z symptomami przewidywalności, zaś warstwa obyczajowa słaba, wręcz irytująca. Co prawda, wyczuwa się ciekawy kryminalny i sensacyjny pazur, ale to bardziej erotyk niż thriller, a już z pewnością nie psychologiczny. Sporo psuje nieprzekonujące zachowanie głównej bohaterki, mizerna oprawa uzasadniająca jej zachowanie i postawy. Niby zemsta zdradzonych kobiet, front przeciw męskiej dominacji, odwołania do siły charakteru, a jednak uczynienie z kluczowej postaci istoty pozbawionej rozumu i poczucia własnej wartości, pozwalającej traktować się w sposób poniżający i uwłaczający, bez choćby najmniejszej refleksji.
Rozumiem zamierzenia autorki, konieczność
naświetlenia odpowiedniego tła, balansowania na granicach
ekstremalności, lecz uczyniono to szablonowo, stereotypowo, płasko i
łopatologicznie, nie pozostawiono miejsca dla czytelnika do
przyjemności dokonywania własnych interpretacji, nie wspominając już o snuciu
domysłów i przypuszczeń. I właśnie sztuczność i niewiarygodność są
mankamentami powieści. Za to koncepcja mrocznej przeszłości Faye,
tajemnice wokół dawnego życia, mają potencjał do zajmującego
rozwinięcia, podobnie jak przerażające podejście bohaterki do
pojawiających się przeszkód i niewygodnych ludzi. Przeważają
negatywne wrażenia po spotkaniu z książką, po tym nazwisku oczekiwałam
sprytnego budowania napięcia, atmosfery niepewności i angażowania
wyobraźni odbiorcy, a otrzymałam niedopracowaną pod wieloma względami
opowieść, po prostu nieudany eksperyment literacki.
Trzydziestodwuletnia Faye Adelheim, porzuca studia i pasje, aby oddać się rodzinie. Kobieta całkowicie rezygnuje z siebie, zapomina o ambicjach i potrzebach zawodowych, poświęca wszystko mężowi i córce. A przecież fantastycznie odnajdywała się w świecie biznesu, intuicyjnie wyczuwała potrzeby rynku, wniosła ogromny wkład w tworzenie firmy, która teraz szykuje się do wejścia na giełdę. Inteligentna, piękna i bogata Faye daje się zamknąć w złotej klatce, co istotne, bez prawa głosu i decydowania. Jedno zaskakujące zdarzenie uruchamia lawinę nieoczekiwanych zwrotów, zmianę barw relacji, wkraczamy w niebezpieczną grę, wypełnioną zdradą i zemstą.
2.5/6 - czytasz i zapominasz
thriller psychologiczny, 396 stron, premiera 11.04.2019, tłumaczenie Inga Sawicka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Trzydziestodwuletnia Faye Adelheim, porzuca studia i pasje, aby oddać się rodzinie. Kobieta całkowicie rezygnuje z siebie, zapomina o ambicjach i potrzebach zawodowych, poświęca wszystko mężowi i córce. A przecież fantastycznie odnajdywała się w świecie biznesu, intuicyjnie wyczuwała potrzeby rynku, wniosła ogromny wkład w tworzenie firmy, która teraz szykuje się do wejścia na giełdę. Inteligentna, piękna i bogata Faye daje się zamknąć w złotej klatce, co istotne, bez prawa głosu i decydowania. Jedno zaskakujące zdarzenie uruchamia lawinę nieoczekiwanych zwrotów, zmianę barw relacji, wkraczamy w niebezpieczną grę, wypełnioną zdradą i zemstą.
2.5/6 - czytasz i zapominasz
thriller psychologiczny, 396 stron, premiera 11.04.2019, tłumaczenie Inga Sawicka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Oj, jaka słaba ocena. Ja dopiero zaczynam przygodę z książkami Lackberg i przeczytałam Księżniczkę z lodu, mam w planach przeczytanie kilku książek z tej serii
OdpowiedzUsuńJa miałam ochotę zabrać się za książki Kamili Lackberg, bo dużo dobrego o nich czytałam, ale widzę że ta nie jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest dziwna... na poczatku myślałem, że jest to reklama perfum..
OdpowiedzUsuńksiążka jakiś wiele, ale okładkę ma interesującą
OdpowiedzUsuńjak tak czytam opis to...jakby dobrze zbudować fabułę to książka byłaby bardziej ciekawa ;-)
OdpowiedzUsuńOkładka elektryzuje, jest to też jedyna książka jaką widzę również w naszych księgarniach - nie w PL. Kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńJa cos juz czytalam tej autorki, ale tego tytulu nie kojarze, teraz mysle, ze nie siegne po nia szkoda czasu ;)
OdpowiedzUsuńTo nie jest to, co chciałabym przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za szczrą opinię, miałam się na nią skusić, okładka zrobiła swoje i mnie zafascynwała. Ale chyba zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńSwoją przygodę z kryminałami zaczęłam właśnie od książek Lackberg. Bardzo chciałam przeczytać też ten tytuł, głównie ze względów sentymentalnych. Ale gdy w wielu recenzjach, również u Ciebie, zaczęło pojawiać się słowo "erotyk" to mnie zniecheciło całkowicie, bo to chyba jedyny gatunek którego nie czytam i nie trawię.
OdpowiedzUsuńMi się podobała, była miłym przerywnikiem. Z resztą ja lubię Lacberg i jej sposób pisania ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać książek, które przedstawiają słabe kobiety.
OdpowiedzUsuńAż smutne, że tak popularna i ceniona autorka dostaje tak marne noty - ale jakiś powod ku temu musial zaistniec. Trudno utrzymac przez caly czas ten sam literacki poziom, jesli już na samym poczatku zawiesilo sie sobie wysoką poprzeczke.
OdpowiedzUsuńCos mi się kojarzy nazwisko autorki, ale okąłdka mi się spodobałą :)
OdpowiedzUsuńOjej, takie to słabe? A już myślałam, ze będzie kolejna superksiążka od Lackberg!
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki =) ale tutaj chyba coś jej nie wyszło...
OdpowiedzUsuńA trochę stron ma. Więc jeśli mam przeczytać i szybko zapomnieć to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńWow, pierwszy raz przeczytałam Twoją tak mocno negatywna recenzję. To widzę, że z tą książką nie udało Ci się zaprzyjaźnić :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie dla mnie, ja wolę horrory, erotykę.
OdpowiedzUsuńNa razie próbuję przebrnąć przez inną serię tej autorki a z racji tego,że opinie o tej są przeróżne, nie jestem pewna czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mega ciekawa okładka i tytuł. Po opisie widzę, że może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowały mnie te perfumy na okładce 😂
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegos czasu poluję na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńHah, ja przeczytałam kilka stron i musiałam odłożyć, nie mogłam dalej przebrnąć, ale jeszcze dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko nie wiem, czy nie wolałabym święty spokój i złotą klatkę :-)
OdpowiedzUsuńA czytałam ostatnio wywiad z autorką i myślałam, że książka też będzie super, a tu taka niska ocena.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty i widzę, że dużo nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńA szkoda bo mogłaby być dobra książka
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytanie tej książki, jednak na razie cały czas odkładam ją na później.
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji raczej nie skuszę się na tę książki.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą autorką, ale na pewno nie zacznę swojej przygody z jej książkami od tej pozycji. Nigdy po nią nie sięgnę xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
O! Zdziwiła mnie Twoja opinia, bo czytam o twórczości tej pisarki same achy i ochy.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przeczytałam tą recenzję zanim sięgnęłam po książkę. Spodziewałam się po niej czegoś więcej.To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOby to było tylko chwilowe potknięcie autorki, bo o jej serii o Fjallbace słyszałam dużo dobrego.
OdpowiedzUsuńOd kiedy tylko została pokazana okładka tej książki wiedziałam, że będzie to coś dla mnie. Jednak po twojej recenzji już nie jestem tego taka pewna, może jednak sobie ją odpuszczę? 😅
OdpowiedzUsuńTo druga opinia o tej książce, która stawia ją w świetle nieudanego eksperymentu znanej pisarki. Jako, że nie czytałam żadnej jej powieści tak też tej na razie przeczytać nie planuję
OdpowiedzUsuńKojarzę że już kogoś czytałam recenzje tej książki. Sam opis ciekawie ale to jest już kolejna niezbyt dobra recenzja na temat tej książki więc nawet nie będę próbować czy mi się spodoba
OdpowiedzUsuńAutorka wydała wiele dobrych książek, opartych na prawie tej samej tematyce, a gdy postanowiła poeksperymentować, to podwinęła jej się noga. Troszkę szkoda, bo motyw przewodni Złotej klatki brzmiał ciekawie, ale cóż, jeżeli tekst nie jest dopracowany, nic nie zdoła uratować nawet największej perełki. Tak czy inaczej, ja się za tę książkę nie zamierzam brać. Co jak co, ale wolę rozpocząć przygodę z tą panią od czegoś lepszej jakości. ;)
OdpowiedzUsuńNa razie czytam kryminalną serię tej autorki. Na tę nie mam czasu. Poza tym martwią mnie opinie, że książka nie trzyma poziomu, jaki autorka narzuciła w poprzedniej sadze.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Lackberg wiele dobrego, że świetne książki i w ogóle. Recenzję tej książki tez już czytałam. Tak samo jak i u Ciebie nie była to pochlebna opinia. Także ja podziękuję. Kinga
OdpowiedzUsuńCzyli taki trochę brak thrillera psychologicznego w thrillerze psychologicznym? Trochę szkoda, bo przeczytałam kilka książek Lackberg i może nie wychwalałabym jej pod niebiosa, ale były to naprawdę przystępne i ciekawe pozycje. W takim razie chyba sobie tę pozycję odpuszczę, bo szkoda by było zrażać się do Lackberg po jednej książce.
OdpowiedzUsuńMnie mimo wszystko zawsze odpychało od tego nazwiska. Jakoś nie mogłam się zabrać za te książki, bo wyskakiwały mi wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie byłam zachwycona tą książką. Takie czytadło bez polotu. Nie tego spodziałam się po twórczości Lackberg. Nie wiem, jak ona chce zrobić z tego serię...
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji widać, ze pisanie taśmowe nie zawsze wychodzi na dobre, a szkoda, bo to ogólnie niezła pisarka...
OdpowiedzUsuńSiostra bardzo lubi twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńOsobiście książka sprawiła mi dużo frajdy. Miło spedzilam podczas jej czytania. A czyż nie o to chodzi?🙃
OdpowiedzUsuń