sobota, 27 lutego 2021

SŁYNNE ZBRODNIE W ZSRR

TALGAT JAISSANBAYEV

"W ZSRR, w odróżnieniu od Zachodu, muzeów się nie okrada."

Kierowana ciekawymi zagadnieniami psychologii zbrodni, przeczytałam już sporo o największych zbrodniarzach, zwłaszcza w zachodnich społecznościach. Nie miałam dotąd okazji do zapoznania się z najgłośniejszymi przestępstwami popełnionymi w dawnym Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Wynikało to z ograniczonych możliwości dotarcia do faktów. Komunistyczny blok intensywnie blokował niewygodne informacje. Kreował fałszywy obraz jednostek działających jedynie zgodnie z prawem. Zaklinał rzeczywistość i twierdził, że w drogim mu systemie nie ma ludzi z wynaturzonymi skłonnościami i maniakalnymi szaleństwem. Masowym zbrodniom popełnianym w imię ochrony jedynie słusznej idei przypisywał uzasadnienia i usprawiedliwienia. Kiedy w końcu rozpadł się, ujawniono prawdziwe historie radzieckich zbrodni. Środowisko naukowców, dziennikarzy i pisarzy, zwykli zainteresowani, otrzymali materiał do badań konkretnych zbrodni i ogólnych tendencji. 

Talgat Jaissanbayev zdecydował się na przedstawienie dziesięciu najgłośniejszych przestępstw w Związku Radzieckim. Różnorodnie rozłożyła się tematyka, seryjne morderstwa, sadystyczne dzieciobójstwo, samobójcza obsesja, wojenne zbrodnie, porwanie samolotu, kradzież dzieł sztuki, włamanie do banku, a nawet kanibalizm. W każdym przypadku autor szczegółowo przytoczył sposób działania sprawców, kierujące nimi motywy, okoliczności podążania za mroczną stroną natury. Dał dokładny wgląd w dzieciństwo, wzorce wychowania, czynniki wpływające negatywnie na psychikę. Wyraźnie uwidocznił osobliwe cechy umysłów radzieckich ludzi, bezwzględnych żądań posłuszeństwa partii, długich lat prania umysłów, manipulowania danymi, propagandowego bełkotu, pośredniego i bezpośredniego zastraszania. Skoro oficjalnie nie było przemocy, zatem nie było przygotowań służb policji i wojska do jej eliminacji, kwitła nieudolność organów ścigania, mnożyły się błędy ekspertów kryminalnych, nie było sprawiedliwości dla ofiar i bliskich. 

Od strony tematycznej ciężko przechodzi się przez książkę, czytelnik cały czas ma na uwadze, że to prawdziwe zbrodnie, rzeczywiste tragedie ludzkie, a nie wymyślone scenariusze na potrzeby kryminalnych opowieści. Poznając przerażające fakty bestialskich czynów zadaje sobie pytanie o granicę ludzkiej przemocy. Co prawda, autor przedstawił też i lżejsze przypadki wykraczania poza prawo, nieopanowania żądzy bogactwa, czy pragnienia ucieczki z piekła kajdan chorego systemu, to najcięższe przypadki rodziły największe zainteresowanie, pragnienie zapobieżenia torturom, wykorzystaniom, zwyrodnieniom. Dobrze, że powstają takie publikacje, chociaż interesują w pełni wąskie grono odbiorców, to jednak dają świadectwo czarnej przeszłości, dopuszczają do głosu rodziny ofiar, to co przeżywały i jak były pozostawione same sobie w obliczu dramatu. W pewien sposób to także zachowanie pamięci o samych ofiarach, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, jak wiele z nich nie miało okazji dorosnąć, jak odebrano im życie w dzieciństwie. W jaki sposób zapobiec podobnym sytuacjom? Jak drastycznie ograniczyć, a najlepiej wyeliminować, ciemną strefę mroku, wbrew pozorom wcale nie tak marginalną jak chcielibyśmy wierzyć, ale nie robić tego na papierze, gdyż ten przyjmie wszystko, a naprawdę w mentalności potencjalnych katów?

4.5/6 - warto przeczytać
literatura faktu, 390 stron, premiera 11.12.2020
Teksy ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl

25 komentarzy:

  1. To bardziej książka dla mojego narzeczonego, niż dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O,tematyka mnie pociąga. Zastanawiam się nad tym, jak to możliwe, że takie historie są tam w ogół publikuwane...

    OdpowiedzUsuń
  3. Literatura faktu to jeden z gatunków,które bardzo mnie interesują i zawsze chętnie po nie sięgam - zwłaszcza jeśli dotyczą spraw kryminalnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czekam na nią :) Jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za często sięgam po literaturę faktu, ale na pewno warto ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tematyka nie bardzo mnie pociąga, choć jest z pewnością ciekawa. Jednak mój tata z chęcią by zapoznał się z tą publikacją

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wykluczam lektury tej publikacji w przyszłości, choć pewnie nie będzie łatwa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wędrówki po kuchni27 lutego 2021 15:07

    Nie zbyt często sięgam po literaturę faktu, zależy jeszcze od tematyki książki. To typowa ksiązka dla mojego taty

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno warto mieć na uwadze tę niełatwą tematycznie publikację.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak to się mówi, Rosja to stan umysłu, tam istnieje całkowicie inna koncepcja, chyba wszystkiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś na pewno w tym jest, miałam szansę raz być w Kaliningradzie.

      Usuń
  11. Czasami trudna i przygniatająca jest literatura faktu, ale nie samymi romansami człowiek żyje. Tematyka ciężka, ale warto się nią zapoznać.
    Dzięki za komentarz.
    Irena - Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  12. oj widzę że szykuje sie lekturka z dreszczykiem, chętnie znajdę czas by zapoznać się z tymi zaadkami mrocznymi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuuu, uwielbiam takie książki, chętnie spróbuję się z nią zmierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście, zwykle nie czytuję tak samo jak ty o zbrodniach innych niż zachodnie. Choć miałam w ręku sprawę morderstwa (chyba) grupy na Uralu, ale zawsze jest tam więcej pytań, niż odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  15. O nie, jako wysoko wrażliwa kobieta nie przeżyłabym tych historii. Mam za duża wyobraźnię jako wysoko wrażliwa. Więc dla tej książki mówię stanowczo, że jest dla innych o mocnych nerwach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jest to z pewnością lektura przed snem a jednak lubię od czasu do czasu przeczytać takie publikacje. Cóż historia potrafi być fascynująca nawet te jej krwawe strony a może właśnie przede wszystkim one.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością na lekturę tej książki należy wybrać odpowiedni moment.

      Usuń
  17. Po taką książkę zawsze sięgnę z przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. O zbrodniach czytam bardzo chętnie ale zdecydowanie w wersji fikcyjnej. Powieści kryminalne uwielbiam, ale reportaże są faktycznie ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaintrygowało mnie tą publikacją. A że już dawno nie czytałam książki z gatunku literatury faktu, chętnie poznam tę pozycję książkową.

    OdpowiedzUsuń
  20. Literatura faktu rzadko pojawia się w mojej biblioteczce. Recenzja jest jednak bardzo obiecująca

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię czytać o prawdziwych wydarzeniach, chociaż trzeba przyznać, że taka tematyka jest nieco niepokojąca, gdyż wiąże się z tragediami i bólem wielu ludzi. Niestety rzeczywistość ma swoje mroczne strony...

    OdpowiedzUsuń
  22. Po coś takiego sięgnę z przyjemnością, poszperam może uda mi się dorwać ja w jakiejś internetowej księgarni ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Intrygujące :) Chyba nie jest to łatwa lektura, ale warto przeczytać .

    OdpowiedzUsuń