ANDI WATSON
"To historia domokrążnego sprzedawcy encyklopedii..."
Fantastycznie bawiłam się przy komiksie, im głębiej w niego wchodziłam, tym bardziej mi się podobał, tym bardziej go doceniałam. A już zakończenie to istna perełka, znalazłam do niego aż trzy interpretacje, każda wydaje mi się jedynie słuszną, może właśnie o to chodziło. Ale od początku, wkroczyłam w świat średnio ulokowanego na rynku pisarza, który właśnie zaczął promocję nowej książki.
Już pożegnanie z rodziną przed podróżą dało nieco osobliwe sygnały, pierwsze lekkie zastanowienie i delikatny niepokój. Następnie kradzież walizki z egzemplarzami promocyjnymi. Rozpoczęło się zgrabne nawijanie spirali dziwacznych incydentów, które z każdą sceną zyskiwały na dynamiczności i absurdalności. Robiło się coraz bardziej surrealistycznie i koszmarnie. Chwytałam przygnębienie i niemoc bohatera, niesprecyzowany lęk i poczucie zagrożenia. Wydarzenia miały tendencję do powtarzania się, jednak za każdym razem w mroczniejszej i duszniejszej wersji. Problemem nie był już brak publiczności na spotkaniach autorskich, niewywiązywanie się wydawnictwa z obietnic, niski standard hoteli, ale proste słowa, które spadały na margines, kiedy powinny być głośno słyszalne. Gesty jednoznaczne w powszechnym rozumowaniu podlegały intensywnej manipulacji, zaś przekazy były ignorowane.
Kluczowej postaci wszystko wymykało się spod kontroli, niczego nie mogła przewidzieć, jedynie płynąć nurtem kłopotów i nieszczęść. Wpadła w wir niezrozumienia, odrzucenia, przygnębienia i samotności. W fabułę wpleciono wątek kryminalnym, podłoże do abstrakcyjnych nici humoru sytuacyjnego o sporym zabarwieniu czerni. Przyznam, że w miarę poznawania książki rodziło się we mnie mnóstwo pytań, zastanawiałam się, co tak naprawdę chciał w danym momencie przekazać autor. Poszukiwanie odpowiedzi sprawiło mi wiele przyjemności, dochodziłam do ciekawych wniosków, na dłużej zatrzymywałam niektóre refleksje. Komiks bazował na prostej czarnej kresce, mocno klimatycznej, cofającej w czasie, zdecydowanie przekonywała.
5/6 - koniecznie przeczytaj
komiks, 270 stron, premiera 07.10.2020 (2019)
tłumaczenie Jacek Żuławnik
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl
Jakoś trudno mi się ponownie przekonać do komiksów,chociaż w dzieciństwie bardzo je lubiłam.Obecnie do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńSuper, raz już czytałam taki artystyczny komiks dla dorosłych o latarniku. Fajnie że komiksu to już nie tylko kaczor Donald czy mangi
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam komiksu a tutaj wszystko wydaje się dobrze poskładane,ciekawa i wciągająca historia,charakterystyka bohatera i kreska dość osobliwa. Dziękuje za recenzję, jak najbardziej skorzystam z rekomendacji.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nigdy tak długiego komiksu. Mogłaby to być ciekawa przygoda.
OdpowiedzUsuńO rany ktoś się napracował przy tym komiksie.
OdpowiedzUsuńWow, wygląda rewelacyjnie, a historia także mnie zaciekawiła :) u Ciebie zawsze znajduję jakieś perełki <3
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze można wypatrzyć coś nowego i ciekawego z różnych gatunków.
UsuńTo coś nowego wśród Twoich recenzji. Bardzo ciekawy komiks i nie wykluczone, że go poszukam.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy ta historia by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńkupiłaś mnie już samym cytatem, od takich słów zaczynają się naprawdę fajne historie ;-)
OdpowiedzUsuńMignął mi już gdzieś ten komiks i przyciągnął moje spojrzenie okładką.
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie przyciąga wzrok, jest niezwykle udana w przypadku tego komiksu.
UsuńBardzo dawno nie czytałam żadnego komiksu. O tym też jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńKomiksy w których można się dłużej zaczytać są na wagę złota.
OdpowiedzUsuńDobry komiks nie jest zły, a widzę, że warto się z nim zapoznać.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam Tomka i Atomka. Teraz chyba jakoś do mnie nie przemawiają. Chociaż może kiedyś jeszcze?
OdpowiedzUsuńDobry komiks, po to z chęcią sięgnę z przyjemnościa ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy czytałam komiks - chyba czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńChoć za komiksami nie przepadam, w twojej recenzji jest coś, co sprawia, że chce się czytać i czytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCórka kocha komiksy szczególnie takie klimatyczne. Zapewne i Trasa promocyjna wpadnie w jej ręce. Dzięki za recenzje. GOSIA
OdpowiedzUsuńPo komiksy raczej nie sięgam. Ostatni komiks to chyba czytałam w dzieciństwie, ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńKomiksy to zupełnie nie moja bajka, jakoś ciągle nie mogę się do nich przekonać. :-)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna 😊❤️
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze dawno nie czytałam komiksu żadnego, może pora to zmienić. Świetna recenzja, kusisz....
OdpowiedzUsuńNiezwykle intrygujący jest ten komiks i chętnie go przeczytam!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że czytujesz komiksy. Te niestety to nie moja działka czytelnicza i niestety ne gustuję w nich. Kinga
OdpowiedzUsuńOj, z chęcią przeczytam ten komiks. Ostatnio mega się znowu w nie wyciągnęłam, za sprawą Marvela.
OdpowiedzUsuńKomiksy czytywałam jako nastolatka. Teraz ten gatunek książek w ogóle mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczynam zagłębiać się w komiksy, ten też będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, nie tak dawno odkryłam, że bardzo lubię komiksy. Ten mnie intryguje :)
UsuńNie czytam komiksów, więc raczej po niego nie sięgnę. Dobrze, że Tobie się spodobał.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi komiksami. Nie lubię takiej literatury i w sumie po nią nie sięgam. Wybacz :)
OdpowiedzUsuńTym razem książka zupełnie do mnie nie trafia. Nie lubię komiksów, więc tylko bym się męczyła.
OdpowiedzUsuń