sobota, 25 września 2021

DZIEWCZYNA, KTÓRA KLASZCZE

TOMASZ KOZIOŁ

"Miał wrażenie, że systematyczne, jednostajne klaskanie dobiega z pokoju, z którego przed chwilą wyszedł. Obrócił się na pięcie i zrobił krok przed siebie. Przystanął. Nadal słyszał klaskanie, teraz ciut intensywniejsze. Zrobił kolejny krok i znów zamarł. Odgłos narastał."

Mam mieszane odczucia po spotkaniu z książką, z jednej strony wiele elementów zrobiło pozytywne wrażenie, z drugiej kilka niedostatków. Przekonywał zgrabnie oddany klimat ciężkości mroku, początkowo zupełnie niedefiniowalny, wymykający się rozsądkowi, wielokrotnie przekraczający granicę jawy i snu. Z czasem coraz więcej ciemności osadzało się w wyobraźni, zaciskały się węzły iluzji wokół bohaterów, sugestywnie odbierałam ich wpadnięcie w pajęczynę niemocy, przyklejanie się niebezpiecznych sekretów. Odpowiadało mi końcowe zafiksowanie myśli postaci, bez możliwości ucieczki od wyimaginowanych obrazów. Tomasz Kozioł udanie pokazał, jak rzeczywistość może zmienić się w koszmar, a wyobrażenie przyjąć realną postać. Coś, co najpierw szokowało, stopniowo zbliżało się do percepcyjnej normalności. Zwątpienia i obawy były przenoszone do sfery przeświadczenia, podszytej niejednoznacznością i paranormalnością.

Sam pomysł na fabułę, nieoczekiwany spadek, nawiedzony dom, niezamieszkany przez ćwierć wieku, nie należy do nowych, wielokrotnie był już wykorzystywany, a jednak udało się autorowi wyjść nieco poza schemat, sprawdziło się dołączenie tajemnic skrywanych przez mieszkańców małej podlaskiej wsi, co ciekawe, trudnej do znalezienia na mapach, czy przytoczenia nazwy. Wymykająca się uchwyceniu ludzka osada, niejako zapomniana przez świat, chroniąca się szczelnie przed obcymi. Ale i w tym kryje się przerażający sekret, ciekawie się go poznawało. Rozrywkę psuło szybkie odkrywanie kart, przesadą było wystawienie staruszki na intensywne zeznania, gdyby podzielić je na fragmenty i wpleść między inne ze scenariusza zdarzeń, byłoby bardziej frapująco niż w ramach jednego ciągu. Za wcześnie też pojawiła się kobieta ostrzegająca przed niebezpieczeństwem. Miała wzmocnić aurę niepokoju, dziwnej atmosfery, podskórnego napięcia, oddać przygnębiającą moc okolicy, a jednak nie wniosła nic szczególnego.

Fantastycznie rozprzestrzeniały się niezrozumiałe dla bohaterów szepty i klaskania, szczelnie przylegały do incydentów, wywoływały nieprzyjemne myśli i wrażenie bycia obserwowanym, nakładały się na osobliwe zjawiska. Bohaterom przytrafiały się rzeczy dziwne i wymykające się interpretacji. Atmosfera gęstniała, dramatycznie ograniczały się pola manewru, wydawało się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko Adamowi i Mirkowi. Popsuty nagle samochód, brak zasięgu sieci komórkowej, nieuzasadniona agresja mieszkańców, to łagodne niedogodności w porównaniu z kolejnymi. Szkoda, że autor nie wprowadził do pierwszego planu jeszcze kogoś, kto znacząco pojawiałby się równolegle do rozmów między mężczyznami. Ograniczenie się do dialogu między Adamem i Mirkiem nie do końca wybrzmiewało naturalnie. Natomiast zakończenie wyśmienite, zaskoczy niejednego czytelnika, przypasowało mi. Jak bardzo nieprzepracowane traumy z przeszłości, niewyjaśnione tajemnice, nieodkryte prawdy, potrafią zatruć życie człowieka?

3.5/6 - w wolnym czasie
horror, 352 strony, premiera 30.06.2021
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

23 komentarze:

  1. Jeśli będą miała możliwość, to na pewno przeczytam tę książkę, ale jakoś specjalnie nie będę jej szukała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że czujesz się zawiedziona. Raczej trafiałam na pozytywne opinie o niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy czego się oczekuje, ja ostatnio sięgnęłam po księżkę, która miała być fajna, a była po prostu wtórna

      Usuń
    2. To też fakt, że wiele zależy od oczekiwań odbiorcy. Im więcej jednak pozytywnych opinii, tym wyższe oczekiwania.

      Usuń
  3. Może gdy kiedyś wpadnie mi w ręce to się skuszę. Nie będę jednak się za nią szczególnie rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już mi gdzieś ta okładka śmignęła, chyba nawet miałam ochotę ją przeczytać. Zapiszę ją sobie na później. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska25 września 2021 14:20

    Słyszałam wcześniej o tej książce, ale nie miałam okazji wyrobić sobie o niej własnej opinii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko czytam coś z gatunku horroru, ale o tej książce już słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś na nią trafię, ale na razie nie będę się za nią rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  8. szkoda, bo są to historie, które naprawdę można fajnie poprowadzić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, na tę na razie się nie skuszę, ale czytałam o niej sporo wpisów.

      Usuń
  9. Nigdy nie sięgam po tego typu literaturę, horrory nie są dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czemu, ale mam ogromną ochotę sięgnąć po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie ma sensu się opierać, skoro ta książka Cię przyciąga.

      Usuń
  11. Ojjj to taka ksiazka, z którą jest mi nie po drodze. Powiem Ci ze jak przeczytam taką pozycje to nie będę spać.

    OdpowiedzUsuń
  12. To zdecydowanie nie jest pozycja dla mnie. Sięgam po powieści obyczajowe i romanse, czasem kryminały. Ale horrory, czy science ficction są u mnie rzadkością.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam lubię nawiedzone domy w książkach, dlatego chętnie też sięgam po takie książki. Ten tytuł dopiszę do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w domu stertę horrorów do przeczytania, ale jak o ten jeden się powiększy to chyba nic się nie stanie, prawda? Nawiedzone domu uwielbiam, więc... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, że powieść Ci się średnio podobała, bo czytałam o niej naprawdę wiele rewelacyjnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam ją i byłam zachwycona. Podobał mi się bardzo klimat tej powieści, miałam wręcz ciarki na plecach podczas lektury!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam tę książkę na półce, bo zaintrygowała mnie fabuła. Widzę, że ma ta powieść kilka mankamentów, ale nadal jestem nią bardzo zainteresowana :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo jestem ciekawa czy by mi się ta książka spodobała. Bardzo lubię podobne klimaty.

    OdpowiedzUsuń