TRACY BUCHANAN
"Wszystko zaczęło się od tego chłopca, który niemal nie utonął."
Pierwsze spotkanie z twórczością Tracy Buchanan zaliczyłam do sympatycznych. "Zaginiona siostra" to przyjemny wypełniacz wolnego czasu i urlopowego wypoczynku. Powieść osadzona w obyczajowym klimacie, przyprawiona brzmieniem kryminalnej zagadki, odwołująca się do emocji, zachęcająca do refleksji. Ciekawie sportretowane postaci, każda odbiegała od mojego scenariusza życia i marzeń, ale właśnie to czyniło książkę wdzięcznym relaksem, okazją do oderwania myśli od tradycyjnych ścieżek i szybowania w krainie fikcyjnych uczuć.
Długo zastanawiałam się nad postawą trzydziestoośmioletniej Selmy. Kobieta niespełniona w nudnym, acz spokojnym i bezpiecznym małżeństwie, z niedosytem kreatywności literackiej. Z dnia na dzień porzuciła męża i córkę w pogoni za wybuchającymi z wielką siłą pragnieniami. Zamieszkała z osobliwą grupą artystów w jaskini. Trudno było uwierzyć, że dała się tak mocno omamić własnym ideom i sugestiami innych. Stopniowe odkrywanie, co kryło się za pochopną decyzją, dokąd prowadziły okoliczności, kto za nimi stał, nie wszystko usprawiedliwiło, ale Tracy Buchanan frapująco przedstawiła emocje, pogoń za literackimi wizjami, kontrastowe decyzje sprzed ćwierć wieku.
Natychmiast zaprzyjaźniłam się z córką Selmy. Młoda kobieta, z silnym syndromem porzucenia, nie mogła otrząsnąć się z przykrych doświadczeń z dzieciństwa, nie uleczyła bolesnej rany, nie zapomniała szykan rówieśników, co rzutowało na ograniczone nawiązywanie bliskich relacji. Nieco prowizoryczne życie prywatne, odmienne od sukcesów w zawodzie weterynarza. Los dał bodziec do poszukiwania własnej tożsamości rodzinnej i zaoferował wejście w zażyłą satysfakcjonującą relację. Nagłe wyznanie Selmy na łożu śmierci o drugiej córce uruchomiło poszukiwanie siostry i poznawanie historii matki.
Ciepły i zgrabny styl narracji sprawiał, że szybko mknęłam po stronach książki, poruszały mnie rodzinne dramaty, chętnie odkrywałam dawne tajemnice. Jednak sporo było przewidywalności, zbyt uproszczonych odwołań, mało obszaru pozostawiono dla wyobraźni czytelnika. Podróże po Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Słowenii i Rosji miały urok, ale chciałam więcej nastrojowości miejsc i barwniejszych bohaterów. Na koniec autorka przyszykowała niespodziankę, przychylnie do niej podeszłam, wiele wyjaśniała i spięła klamrą wszystkie wątki. Czy faktycznie zawsze warto posłuchać głosu intuicji, zdać się na jej podpowiedzi bez konsultacji z rozumem?
3.5/6 - w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 492 strony, premiera 30.06.2021 (2018)
tłumaczenie Agnieszka Sobolewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Mimo, że ocena średnia to mnie zaciekawiła. Może przeczytam.
OdpowiedzUsuńOkładka mi mignęła kilka razy, jednak jakoś bliżej nie zwrocilam uwagi na tę pozycję. Jeśli końcówka dobrze wyjaśnia wątki to duży plus.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka jest przewidywalna. Czytałam o niej różne opinie.
OdpowiedzUsuńNie lubię przewidywalnych książek, więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńGłos intuicji może okazać się pomocny. Jestem ciekawa jego przedstawienia w tym wydaniu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że powieść zachęca do refleksji, ale szkoda, że jest przewidywalna.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio tak dużo czytam podobnych książek, że mam wrażenie pewnej powtarzalności, brakuje mi zaskoczenia.
UsuńJestem zaintrygowana tą propozycja i bardzo chętnie ją kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńŚwietna pozycja książkowa. Czytałam i bardzo mi się spodobała
OdpowiedzUsuńJak widać, są różne opinie i na te z zachwytami też trafiam.
UsuńNa ten moment chętniej sięgnę po inne ciekawsze lektury. Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię! Chwilowo mój TBR mnie przerażą, nie będę go powiększać :D
OdpowiedzUsuńKurcze lubię w książkach o takiej tematyce być zaskakiwana, a jeśli mówić, że tu jest przewidywalnie, no to chyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńLubię wszelką obyczajówkę, ale w tym roku powiedziałam sobie, że przeczytam tylko te które mam na stosiku. W przyszłym może pokuszę się o tę o której piszesz :)
OdpowiedzUsuńLubię takie "lajtowe" książki, które można przeczytać dla relaksu.
OdpowiedzUsuńObyczajówka to całkowicie nie moje klimaty, zdecydowanie bardziej postawię na coś co ma więcej akcji ;)
OdpowiedzUsuńPo obyczajówki sięgam ostatnio bardzo rzadko, więc na tę też raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że recenzja mnie nie porwała, choć jak zawsze jest świetnie napisana
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam nic podobnego, ale i tak na razie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie do końca czuję się zainteresowana fabułą, więc raczej się na nią nie skuszę. Jest wiele ciekawszych pozycji.
OdpowiedzUsuńKsiążek Tracy Buchanan jeszcze nie czytałam. Zobaczę jakie jeszcze napisała powieści i może się na którąś zdecyduję.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się już dłuższy czas na tą lekturą i po twoejej recenzji zdecydowąłam się, że jednak dam jej szanse :D Kinga
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się bardziej niż Tobie, chociaż podejrzewam, że czego innego mogłyśmy się po niej spodziewać.
OdpowiedzUsuń