DMITRY GLUKHOVSKY
"Było mu strasznie od nieodwołalności i słodko nie wiedzieć od czego; od zemsty - a strasznie było przecież też i od niej, i od tego, że okazała się być słodka."
Niestety, książka minęła się z moimi oczekiwaniami, nie tego się po niej spodziewałam. Męczyłam się podczas spotkania z nią, odłożyłam nawet na kilka dni, aby spróbować ponownie, być może z lepszym nastawieniem, lecz nie pomogło. Nie mogłam zgrać się intelektualnie z głównym bohaterem, rozumiałam, że został mocno skrzywdzony, zabrano mu najpiękniejsze lata młodości, ale jego filozoficzna natura zamiast wciągać odstraszała. Z pewnym stopniu tłumaczyłam faktem, że tak naprawdę nie miał szansy rozwinąć się i dojrzeć, w końcu czas, kiedy powinien zdobywać w szybkim tempie sporo doświadczenia, spędził w więzieniu, a trafił tam w wieku dwudziestu lat. Rozmyła się wówczas sfera realna pobytu w zamkniętej placówce ze sferą marzeń o odzyskaniu wolności. A kiedy pojawiły się skrajności Ilja wpłynął w bystry nurt prowadzący ku destrukcji. Irytowały podejmowane przez niego decyzje, chociaż próbowałam je usprawiedliwić.
Podobał mi się natomiast opis pierwszych kroków po odsiedzeniu siedmioletniej kary. Ilja Lwowicz zderzył się nową technologiczną rzeczywistością, która znacząco odmieniła kanały komunikacji międzyludzkiej. Odświeżenie zetknięcia z Moskwą wypadło wyraziście i emocjonująco. Dobrze oceniłam pomysł na fabułę, nie był nowatorski, za to niósł cenne przesłania, w które powinni wsłuchać się współcześni, zwłaszcza osoby zakochane w social mediach. Uzyskując dostęp do czyjegoś telefonu można nie tylko zebrać pokaźny pakiet informacji o właścicielu, ale również wykorzystać wiedzę przeciwko niemu, posłużyć się nią do własnych celów. Nie miałam większych zastrzeżeń do stylu narracji, płynnie prowadziła po scenariuszu zdarzeń, momentami wkradał się chaos, jednak związany był głównie ze słabym dopracowaniem fabuły. Dobry pomysł to za mało, liczy się również jego atrakcyjne zaprezentowanie, a w tym zakresie momentami wiało nudą. Po poznaniu książki na dłużej zapamiętam scenę spotkania Ilji z dawnym przyjacielem, ciekawie i realnie opracowana od strony psychologicznej, a przy okazji nakłaniająca do refleksji. Dialog Lwowicza z byłą narzeczoną zupełnie mnie nie przekonał, dziewczyna wypełniła swoją rolę, zaś kluczowa postać wyrwała się z kontekstu życia i zatrzymała na poziomie nastolatka. Szkoda rozczarowania, tym bardziej, że powieść dobrze zapowiadała się, ale i mocno mieszane w ocenie przygody wliczone są w pasję czytania. Na szczęście, całkiem niedawno miałam okazję poznać "Outpost" tego autora, książka w postapokaliptycznym klimacie, poprowadzona sugestywnie i z wyczuciem, wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie, lecz to zupełnie inna historia.
3/6 - w wolnym czasie
sensacja, 366 stron, premiera 05.05.2021 (2017), tłumaczenie Paweł Podmiotko
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
Ta książka też tak średnio mi się podobała, ale w każdym dorobku zdarzają się takie gorsze pozycje.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko dwie książki tego autora i Outpost faktycznie był lepszy.
OdpowiedzUsuńCzasami zdarzają się takie niesatysfakcjonujące nas pozycje nawet w dorobku znanego twórcy.
OdpowiedzUsuńOd dawna miałam w planach poznanie twórczości tego autora i też udało mi się przeczytać te dwie książki.
OdpowiedzUsuńOj bardzo smutna historia, napewno nie dla mnie na ten moment. Znajomy lubi takie klimaty może sie zainteresuje. Ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest komu polecić taką historię, choć nie jest za wesoła.
Usuńjakoś nie przekonuje mnie ta historia, faktycznie tylko w wolnej i niezobowiązującej chwili mogłabym sięgnąć ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety, czasami zapowiedź niekoniecznie równa się wyjątkowym doznaniom czytelniczym.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOcena tej książki na 'trzy' absolutnie mnie nie zachęca. Daruję sobie. Jest tylu świetnych autorów.
OdpowiedzUsuńjuż po samym opinie przeszła bym obojętnie, także nie jest to propozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńAutor jest bardzo promowany, do tej pory czytałam dwie jego książki.
UsuńTa okładka bardzo, ale to bardzo mnie przyciąga.
OdpowiedzUsuńNie do końca czuję się przekonana. Mam mieszane uczucia co do tej książki i wydaje mi się, że raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie lubię tej powodzi okładek filmowych, za to wznowienia są rzeczą zawsze mile widzianą.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio trafiasz na książki, które nie robią na tobie wrażenie i ich oceny nie są najwyższe. Czasem szkoda czasu na takie lektury
OdpowiedzUsuńTa książka to totalnie nie mój klimat, a twoja ocena na 3 tylko mnie uświadamia w tym, że nie warto po nią sięgac.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją wiele razy w poprzedniej okładce w sieci, ale jakoś nie miałam wtedy okazji sięgnąć. Mam nadzieję, że teraz się uda.
OdpowiedzUsuńTaka lektura na siłę to straszna męczarnia, ja sama nie przepadam za takim czytaniem. Raaczej na ten tytuł się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńA mnie ona zaciekawiła i choć nisko ją oceniasz, to bardzo chętnie przeczytam i wyrobię sobie zdanie.
OdpowiedzUsuń