poniedziałek, 18 marca 2024

JAK SPRZEDAĆ NAWIEDZONY DOM

GRADY HENDRIX

„Lalka to posiadanie, które posiada posiadającego.”

Intrygująco bawiłam się przy powieści, fantastycznie podkręcała wyobraźnię, zręcznie wykorzystywała paletę różnorodnych emocji. Trzymała się mrocznych i szkarłatnych klimatów, ale atrakcyjnie wplotła humorystyczne nici. Nie tylko gra powoływania do życia martwych przedmiotów, odwołująca się do utrwalonego przez popkulturę negatywnego skojarzenia powiązanego z lalkami i pacynkami, także ciekawe studiom trudnych relacji między bratem i siostrą, dzięki czemu opowieść zyskała na głębi, warstwie obyczajowej z ujęcia czegoś przerażającego i niewytłumaczalnego. 

Grady Hendrix stopniowo odsłaniał to, co drzemało w sercach i duszach kluczowych postaci. Stosował wiele podszytych osobliwością incydentów, aby zagęszczać akcję i osadzać ją w dusznej atmosferze tajemnic z przeszłości, nawarstwiających się przez lata pozorów i urazów, złowrogo brzmiącej melodii w echach wspomnień. Nie oszczędzał bohaterów, wystawiał na solidną próbę wytrzymałości, ustawiał w szeregu szorstkości, ale w zamian wprowadzał w ich serca niezbędną dla pełnego obrazu dawkę osobliwej delikatności i troski. Zastosował kilka chwytliwych od strony podgrzewania atmosfery zwrotów akcji, chociaż momentami miałam przesyt powtarzających się schematów wywoływania trwogi, zwłaszcza w ostatniej części powieści. Zakończenie satysfakcjonujące, zwłaszcza od strony powiązań wątków i wyjaśnień tajemnic. 

„Jak sprzedać nawiedzony dom” znakomicie wypadłby na dużym ekranie. Posiadał potencjał robienia dużego wrażenia na odbiorcy, wyzwalania sprzecznych uczuć, barwnych scen z udziałem ożywionych przedmiotów. Nagła śmierć rodziców w wypadku samochodowym sprawiła, że po wielu latach nieutrzymywania kontaktów brat i siostra zmuszeni zostali przez los do konfrontacji z wzajemną obecnością i zapisami w testamencie. Próbowali wystawić na sprzedaż rodzinny dom, ale nie wszystko przebiegało tak jakby sobie życzyli. Straszne okoliczności, koszmarne sny, makabryczne egzystencje, zdawały się wysuwać sygnały sprzeczne z zamierzeniami Louise i Marka. Jak mieli poradzić sobie z czymś co nieomal doprowadzało człowieka do szaleństwa, wymykało się rzeczywistości, wkraczało w nieznane wymiary? Zerknij na inne książki Gradiego Hendrixa zaprezentowane na Bookendorfinie ("Horrorstör", "Poradnik zabójców wampirów klubu książki z Południa", "Moja przyjaciółka opętana", "Sprzedaliśmy dusze").

4.5/6 - warto przeczytać
horror, 406 stron, premiera 26.01.2024 (2023), tłumaczenie Tomasz Bieroń
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

9 komentarzy:

  1. Ta książka chyba jednak nie jest dla mnie. Już sama okładka mnie przeraża. Ale myślę, że na znajdzie ona swoich czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej! Jaki emocjonujący tytuł. Dla mnie pewnie nie, bo horrorów nie lubię, ale fanów gatunku nie brakuje, więc książka powinna znaleźć swoich odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju- ale okładka przerażająca - nie lubię horrorów , należę do tych bojących sie bardziej:)ale tak fajnie to opisujesz, śmierc rodziców,brat i siostra..no no ciekawie:) Monika F

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa. Na pewno przeczytam. W sumie film też mógłby być interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieki nie czytałam horroru... Muszę znów do tego wrócić i zacznę to od tego tytułu. Będzie nieprzespana noc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem to bardzo dobra książka. Mocno mnie wciągnęła podczas lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię jak opisy w horrorach są tak plastyczne, że potem śnią mi się po nocach.

    OdpowiedzUsuń
  8. W ostatnim czasie książka wpadła mi w oko. Może będę chciała się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka powinna mi się spodobać. Dawno nie wybierałam tego gatunku. Czuję że będzie się dobrze czytało.

    OdpowiedzUsuń