"Kto nigdy tego nie doświadczył, ten nigdy nie pojmie, jak kusząca
potrafi być nauka... można nieprzerwanie sycić łaknienie odkryć i
cudów."
Dążenie człowieka do przekraczania granic,
rozszyfrowania biologicznej esencji życia,
wykorzystania zdobyczy nauki do tworzenia żyjących istot, fascynuje, pobudza zmysły, nęci sukcesem, wszechmocą,
ujarzmieniem potęgi natury. Równocześnie balansuje na krawędzi moralnych zasad i
etycznych odniesień. Jak tchnąć życie w martwą materię, dokonać tego
przełomowego odkrycia, posiąść sekret zdumiewającej wiedzy? Z jakimi może wiązać się to konsekwencjami, nie tylko w aspekcie społeczeństwa, ale też jednostki? Jakie doniosłe i szaleńcze impulsy pchają naukowców w tym kierunku?
Im bardziej zagłębiamy się w powieść, tym więcej ukazuje się motywów do interpretacji i przemyśleń. Ciekawe studium natury człowieka,
jego namiętności, dążeń, aspiracji, możliwości poznawczych, ujarzmiania nadprzyrodzonego, nieznanego, magnetycznie przyciągającego. Również spojrzenie na
uniwersalne wartości, rolę rodziny, złożone relacje między jej członkami. Problem odrzucenia i pogardy wobec dziecka niespełniającego pokładanych oczekiwań. Jego cierpienie i rozczarowanie wyrażane w dramatycznej
formie. A także pragnienie przynależności, zrozumienia, akceptacji, miłości,
swobody i wolności.
Powieść czyta się z wielką przyjemnością, wciąga w niepowtarzalny klimat. Charakterystyczny styl
przesiąknięty romantyzmem. W narracji wykorzystano formę listów i
pamiętników. Towarzyszy nam niepokój i niepewność, echa praw
wymykających się ludzkiemu poznaniu i przyswojeniu, destrukcyjna i niszczycielska potęga natury. Książka napisana dwieście
lat temu, przez dziewiętnastolatkę, wywarła wielki wpływ na kulturę
masową, stała się bazą do adaptacji teatralnych i
filmowych ekranizacji, inspiracją dla późniejszych pisarzy i artystów. Jednak to
właśnie pierwotna wersja zawarta w tej publikacji, pierwsza postać, bez kolejnych zmian i przeobrażeń, najbardziej
fascynuje i porywa.
W warsztacie na najwyższym piętrze domu, Wiktor Frankenstein, student zafascynowany
filozofią naturalną, duchem chemii, matematyki i fizjologii, odkrywa pochodzenie pierwiastka życia. Zdobywa przełomową wiedzę, a w
swojej pysze, arogancji, ekscytacji i triumfalizmie, decyduje się stworzyć istotę
na podobieństwo człowieka. Przerażony potwornością dokonanego osiągnięcia ucieka i dystansuje wobec powołanego życia. Dochodzi do dramatycznych wydarzeń i czynów, ukazujących okrucieństwo, bezkrytyczność, naiwność i nieodpowiedzialność. Powstają wyrzuty
sumienia, bezsilność, odraza, wzgarda, gniew, wściekłość i pragnienie zemsty.
Czy wskrzeszając życie i pozwalając na nasiąknięcie go złem,
Frankenstein sam niejako stał się synonimem zła? Kto tak naprawdę okazuje się
być potworem? Fantastyczne i satysfakcjonujące spotkanie z
klasyką, interesującą, refleksyjną, ponadczasową, demaskującą ludzką
przewrotność, hipokryzję, niespójność zasad moralnych. Jako bonus
dostajemy wpisujące się w pochodzenie powieści opowiadania,
"Pogrzeb" George'a Gordona Byrona, "Wampir" Johna Williama Polidoriego i
"Dziennik z Genewy. Opowieści o duchach" Perciego Bysshe Shelleya.
Towarzysząca książce oprawa graficzna wzbudza uznanie. Tytuł polecany każdemu molowi książkowemu.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura grozy, 346 stron, premiera 25.09.2013
tłumaczenie Maciej Płaza, ilustracje Lynd Ward
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper. :)
Ciarki mnie przeszły, aż dziw, że ta znana historia może budzić takie emocje. Nigdy w ten sposób na nią nie patrzyłem.
OdpowiedzUsuńPierwotna wersja, nieskażona późniejszymi korektami autorki, jest bardzo przyciągająca i refleksyjna. :)
UsuńKsiążki nie czytałam, nie widziałam tez żadnego filmu, a wydaje mi się, że doskonale znam tę historię. Czy na pewno? Może jednak warto sięgnąć po tę powieść i sprawdzić? Zainspirowalas mnie!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo to historia warta poznania. Satysfakcjonującego zaczytania. :)
UsuńTak książka już długo chodzi mi po głowie. Ciekawe, że napisała ją dziewiętnastolatka! Nie wiedziałam o tym.
OdpowiedzUsuńAnia
Przygoda czeka. :)
UsuńKto z nas chociaz nie słyszał o tej postaci. Jak sobie pomysle, ze w życiu nie przeczytalem ksiazki to mi glupio. Obowiazkowo nadrobie zaległości. Swietna recenzja.
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo w ciekawy sposób ujęty temat. :)
UsuńCzytałam ją, kiedy byłam w wieku autorki podczas jej tworzenia :)
OdpowiedzUsuńTeż ją czytałam wiele lat temu, ale teraz z miłą chęcią odświeżyłam te wrażenia. :)
UsuńI pomyśleć, że ta historia ma już tyle lat? Że rozpoczęła całą przygodę z podobnymi stworami... Ba! została napisana przez kobietę! To dopiero fenomen! :D
OdpowiedzUsuńPonadczasowa publikacja, jeszcze wielu czytelników zachwyci. :)
UsuńPiękne wydanie, a dodatkowe opowiadania zachęcają do jego nabycia ;)
OdpowiedzUsuńHistoria Frankensteina zawsze mnie kusiła, kiedy przerabialiśmy ją na studiach, siedziałam na wykładzie tak zauroczona, że obiecałam sobie sięgnąć po nią w oryginale ;)
Też nosiłam się kiedyś, aby przeczytać ją w oryginale, pomysł zarzuciłam, a szkoda. :)
UsuńJej. Tyle zachwytów. A dla mnie to była najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałam. Taki Werter tylko dużo gorzej. Bohater, który jest emocjonalnie upośledzony i potwór, któremu daleko do potwora. Dla mnie nie ma w tej książce żadnej refleksji tylko romantyczny bełkot, który jest nie do zniesienia. Ależ się umeczylam czytając to :-P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ci się nie spodobała, mnie w wielu aspektach zadziwiła, przyjemne zaczytanie, zwłaszcza jeśli uwzględni się czas jej powstania. :)
UsuńOczywiście słyszałam o tej postaci, ale jeszcze nie miałam okazji czytać książki...
OdpowiedzUsuńCzytelnicza przygoda czeka. :)
UsuńStrasznie chciałabym ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby szynko trafiła się okazja. :)
UsuńWow, to dopiero powieść. Jestem ciekawa czy mi również by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać. :)
UsuńChciałabym kiedyś zaliczyć tę klasykę, ale chyba za bardzo bym się bała przy czytaniu.
OdpowiedzUsuńNie, tutaj nie bałabyś się, niepokój podsycany jest w mniej bezpośredni sposób. :)
UsuńCzytałam i dostarczyła mi wiele wrażeń:)
OdpowiedzUsuńCzyli podobne odczucia. :)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada. Nie mialam jeszcze okazji czytać, ale chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńInteresujące zaczytanie przed Tobą. :)
UsuńStoi w kolejce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba, czekam na wrażenia. :)
UsuńJesteś kolejną osobą, która przypomina mi, że w końcu powinnam przeczytać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńZnajduję dużą przyjemność w tych powrotach do klasyki grozy. :)
UsuńNie czytałam tej książki, ale bardzo wiele osób poleca tę książkę, myślę, że pora po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńdorisssblog.blogspot.com
Satysfakcjonującej lektury. :)
UsuńFrankenstein był moją lekturą do prezentacji na ustną maturę z polskiego w kontekście "Ambicja - wada czy zaleta" i niestety tak mi się kojarzy, mimo, że to dobra i ciekawa książka. Zresztą, okazało się, że w mojej komisji nikt jej nie czytał, więc możesz już czuć, że przeczytałaś więcej książek niż poloniści z mojej komisji. :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja recenzja, co ne dziwi mnie, bo mam taką samą opinię o tej książce jak Ty - świetne rozważania o naturze człowieka z punktu widzenia od najbardziej podstawowych wartości po te które trudniej nam sobie uświadomić. :)
No proszę, zaskakujący wybór na maturę, ale faktycznie, w pełni pokrywający się z tematem prezentacji. :)
UsuńNie czytałam tej książki, ale jak się nie myle, oglądałam film. Film bardzo ciekawy, a więc trzeba teraz sięgnąć po książkę i porównać te dwie wersje.:-)
OdpowiedzUsuńDużo różnic w tym porównaniu uchwycisz. :)
UsuńNie wiedziałam wcześniej właściwie nic o autorce tej książki, chociaż sama historia w ogólny zarysie jest mi znana. Chętnie zapoznałabym się z pierwowzorem i czuję, że to taka powieść, po której zostaje sporo refleksji. Twoje czyta się jak zawsze świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobało mi się w tej książce uwzględnienie ówczesnego stopnia rozwoju nauki, wiele z tego co dziś dla nas oczywiste, wyniesione ze szkoły podstawowej, okazywało się wtedy świeżymi myślami. :)
Usuńciekawy ten cytat
OdpowiedzUsuńWielu kierunków interpretacji. :)
UsuńTak napisałaś o tej książce, że mam ochotę natychmiast pobiec do księgarni i ją kupić, choć postać Frankensteina jest mi doskonale znana, to coś czuję, że w tym tytule odnalazłabym wiele ciekawych i nieznanych mi informacji. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, warto się z nią zapoznać, może Cię w wielu sytuacjach zaskoczyć, na plus. :)
UsuńCzytałam tę książkę dawno temu w polskim przekładzie. Ostatnio po angielsku. Nadal wywołuje wiele refleksji.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak u mnie. :)
UsuńTo klasyka gatunku, więc nie chcę odpuścić sobie tej książki. Muszę jednak się do niej odpowiednio przygotować, by delektować się jej klimatem. Sięgnę więc po nią za jakiś czas, jak uporam się z moim wielkim stosem.
OdpowiedzUsuńRównież czekałam na odpowiedni nastrój, wówczas książka jeszcze lepiej smakuje. :)
UsuńUwielbiam tą książkę podobnie jak "Doktor Jekyll i pan Hyde". Klasyki w najlepszym tego słowa wydaniu. Z chęcią jeszcze nie raz przeczytam o potworze doktora Frankensteina ;)
OdpowiedzUsuńPrzygoda czytelnicza, po którą zawsze można sięgnąć, jeśli tylko chcemy zanurzyć się w takim klimacie, satysfakcja czytelnicza zapewniona. :)
UsuńBardzo chcę tę książkę przeczytać, ale zawsze jakoś mi umyka. Musi się znaleźć odpowiedni czas i nastrój.
OdpowiedzUsuńZ pewnością taki dzień się pojawi, interesującego zaczytania. :)
UsuńNa pewno.. nie sięgne :D Ale przyznam szczerze, że podoba mi się sposób w jaki piszesz.. dla mnie jest to miła odmiana po 22 stronach pisania instrukcji obsługi...wiartarki.. :P
OdpowiedzUsuńBeletrystyka to dla mnie miła odmiana po wszystkich naukowych publikacjach, które ostatnio nieco zbyt często wpadają w moje ręce. :)
UsuńHu hu! Jedna z moich ulubionych książek!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie było ją sobie przypomnieć. :)
UsuńKsiążka przede mną i mam nadzieję, że nie zawiodę się.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zapoznam się z Twoimi wrażeniami. :)
UsuńHistorię znam w sumie z filmów, ale nigdy nie czytałam książki. Chyba będzie trzeba to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńProponuję zajrzeć do pierwowzoru, ciekawa przygoda czytelnicza. :)
UsuńFrankenstein, to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńMnie też się tak kiedyś wydawało. :)
UsuńTo jedna z tych historii, którą znają wszyscy, ale mało kto czytał oryginał. "Frankensteina" Shelley wspominam bardzo dobrze i mimo że czytałam tę książkę w naprawdę młodym wieku, pamiętam, że zmusiła mnie do wielu przemyśleń na temat dobra i zła.
OdpowiedzUsuńNie ma chyba osoby, która by nie kojarzyła tej historii, ale właśnie mało kto ją czytał. Mnie też spodobał się jej refleksyjny oddźwięk. :)
UsuńCzytałam Frankensteina w zeszłym roku i bardzo mi się ta powieść podobała. Daje do myślenia, subtelnie wytwarza atmosferę grozy, chciałabym więcej takich książek :)
OdpowiedzUsuńCoś w niej jest takiego, że przyjemnie spędza się przy niej czas. :)
UsuńJa nigdy nie zagłębiałam się w historię Frankensteina
OdpowiedzUsuńJestem na etapie odświeżania klasyki, zatem tej pozycji nie mogło zabraknąć na mojej liście. :)
UsuńFrankenstein był mi dotychczas znany tylko naskórkowo, jako niezgłębiona studnia inspiracji w bogatym nurcie kultury popularnej - najczęściej w postaci adaptacji filmowych albo wykorzystywania motywu niedoskonałego tworu.
OdpowiedzUsuńSwoją recenzją zwróciłaś mi uwagę nie tylko na moje zaniedbanie czytelnicze, ale również na wieloperspektywiczność samej powieści, która przecież rozbija się na mnóstwo możliwych interpretacji. Zainteresowało mnie nawet nie tyle balansowanie na napiętej strunie moralności i ocierajej się o szaleństwo buńczuczności naukowca, ale właśnie relacja w łonie rodziny, kwestia wyklęcia dziecka niedoskonałego, ponieważ nie przystającego do wyobrażenia. Zamyśliłam się równocześnie nad aktualnością poruszanego problemu, nie do końca akceptowanej indywidualności osoby, za którą podjęliśmy odpowiedzialność w momencie kreacji i zaciętością w rugowaniu przejawów cudzej autonomii - zwłaszcza w przypadku dzieci.
Teraz moja lektura "Frankensteina" niewątpliwie odbędzie się właśnie przez faktor wyczulonej wrażliwości na przedstawione przez Ciebie nici fabularne. Dziękuję :)
Zdecydowanie ta lektura może wciągnąć czytelnika w sposób, jaki by on nawet nie przypuszczał, a to natychmiast rodzi ciekawość, chęć poznania źródeł. :)
Usuń