środa, 22 lutego 2017

FRANKENSTEIN Mary Shelley 49/2017

"Kto nigdy tego nie doświadczył, ten nigdy nie pojmie, jak kusząca potrafi być nauka... można nieprzerwanie sycić łaknienie odkryć i cudów."

Dążenie człowieka do przekraczania granic, rozszyfrowania biologicznej esencji życia, wykorzystania zdobyczy nauki do tworzenia żyjących istot, fascynuje, pobudza zmysły, nęci sukcesem, wszechmocą, ujarzmieniem potęgi natury. Równocześnie balansuje na krawędzi moralnych zasad i etycznych odniesień. Jak tchnąć życie w martwą materię, dokonać tego przełomowego odkrycia, posiąść sekret zdumiewającej wiedzy? Z jakimi może wiązać się to konsekwencjami, nie tylko w aspekcie społeczeństwa, ale też jednostki? Jakie doniosłe i szaleńcze impulsy pchają naukowców w tym kierunku?

Im bardziej zagłębiamy się w powieść, tym więcej ukazuje się motywów do interpretacji i przemyśleń. Ciekawe studium natury człowieka, jego namiętności, dążeń, aspiracji, możliwości poznawczych, ujarzmiania nadprzyrodzonego, nieznanego, magnetycznie przyciągającego. Również spojrzenie na uniwersalne wartości, rolę rodziny, złożone relacje między jej członkami. Problem odrzucenia i pogardy wobec dziecka niespełniającego pokładanych oczekiwań. Jego cierpienie i rozczarowanie wyrażane w dramatycznej formie. A także pragnienie przynależności, zrozumienia, akceptacji, miłości, swobody i wolności.

Powieść czyta się z wielką przyjemnością, wciąga w niepowtarzalny klimat. Charakterystyczny styl przesiąknięty romantyzmem. W narracji wykorzystano formę listów i pamiętników. Towarzyszy nam niepokój i niepewność, echa praw wymykających się ludzkiemu poznaniu i przyswojeniu, destrukcyjna i niszczycielska potęga natury. Książka napisana dwieście lat temu, przez dziewiętnastolatkę, wywarła wielki wpływ na kulturę masową, stała się bazą do adaptacji teatralnych i filmowych ekranizacji, inspiracją dla późniejszych pisarzy i artystów. Jednak to właśnie pierwotna wersja zawarta w tej publikacji, pierwsza postać, bez kolejnych zmian i przeobrażeń, najbardziej fascynuje i porywa.

W warsztacie na najwyższym piętrze domu, Wiktor Frankenstein, student zafascynowany filozofią naturalną, duchem chemii, matematyki i fizjologii, odkrywa pochodzenie pierwiastka życia. Zdobywa przełomową wiedzę, a w swojej pysze, arogancji, ekscytacji i triumfalizmie, decyduje się stworzyć istotę na podobieństwo człowieka. Przerażony potwornością dokonanego osiągnięcia ucieka i dystansuje wobec powołanego życia. Dochodzi do dramatycznych wydarzeń i czynów, ukazujących okrucieństwo, bezkrytyczność, naiwność i nieodpowiedzialność. Powstają wyrzuty sumienia, bezsilność, odraza, wzgarda, gniew, wściekłość i pragnienie zemsty.

Czy wskrzeszając życie i pozwalając na nasiąknięcie go złem, Frankenstein sam niejako stał się synonimem zła? Kto tak naprawdę okazuje się być potworem? Fantastyczne i satysfakcjonujące spotkanie z klasyką, interesującą, refleksyjną, ponadczasową, demaskującą ludzką przewrotność, hipokryzję, niespójność zasad moralnych. Jako bonus dostajemy wpisujące się w pochodzenie powieści opowiadania, "Pogrzeb" George'a Gordona Byrona, "Wampir" Johna Williama Polidoriego i "Dziennik z Genewy. Opowieści o duchach" Perciego Bysshe Shelleya. Towarzysząca książce oprawa graficzna wzbudza uznanie. Tytuł polecany każdemu molowi książkowemu.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura grozy, 346 stron, premiera 25.09.2013
tłumaczenie Maciej Płaza, ilustracje Lynd Ward
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper. :)

70 komentarzy:

  1. Ciarki mnie przeszły, aż dziw, że ta znana historia może budzić takie emocje. Nigdy w ten sposób na nią nie patrzyłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwotna wersja, nieskażona późniejszymi korektami autorki, jest bardzo przyciągająca i refleksyjna. :)

      Usuń
  2. Książki nie czytałam, nie widziałam tez żadnego filmu, a wydaje mi się, że doskonale znam tę historię. Czy na pewno? Może jednak warto sięgnąć po tę powieść i sprawdzić? Zainspirowalas mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, bo to historia warta poznania. Satysfakcjonującego zaczytania. :)

      Usuń
  3. Tak książka już długo chodzi mi po głowie. Ciekawe, że napisała ją dziewiętnastolatka! Nie wiedziałam o tym.

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto z nas chociaz nie słyszał o tej postaci. Jak sobie pomysle, ze w życiu nie przeczytalem ksiazki to mi glupio. Obowiazkowo nadrobie zaległości. Swietna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją, kiedy byłam w wieku autorki podczas jej tworzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją czytałam wiele lat temu, ale teraz z miłą chęcią odświeżyłam te wrażenia. :)

      Usuń
  6. I pomyśleć, że ta historia ma już tyle lat? Że rozpoczęła całą przygodę z podobnymi stworami... Ba! została napisana przez kobietę! To dopiero fenomen! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponadczasowa publikacja, jeszcze wielu czytelników zachwyci. :)

      Usuń
  7. Piękne wydanie, a dodatkowe opowiadania zachęcają do jego nabycia ;)
    Historia Frankensteina zawsze mnie kusiła, kiedy przerabialiśmy ją na studiach, siedziałam na wykładzie tak zauroczona, że obiecałam sobie sięgnąć po nią w oryginale ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nosiłam się kiedyś, aby przeczytać ją w oryginale, pomysł zarzuciłam, a szkoda. :)

      Usuń
  8. Jej. Tyle zachwytów. A dla mnie to była najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałam. Taki Werter tylko dużo gorzej. Bohater, który jest emocjonalnie upośledzony i potwór, któremu daleko do potwora. Dla mnie nie ma w tej książce żadnej refleksji tylko romantyczny bełkot, który jest nie do zniesienia. Ależ się umeczylam czytając to :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Ci się nie spodobała, mnie w wielu aspektach zadziwiła, przyjemne zaczytanie, zwłaszcza jeśli uwzględni się czas jej powstania. :)

      Usuń
  9. Oczywiście słyszałam o tej postaci, ale jeszcze nie miałam okazji czytać książki...

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie chciałabym ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, to dopiero powieść. Jestem ciekawa czy mi również by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałabym kiedyś zaliczyć tę klasykę, ale chyba za bardzo bym się bała przy czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tutaj nie bałabyś się, niepokój podsycany jest w mniej bezpośredni sposób. :)

      Usuń
  13. Czytałam i dostarczyła mi wiele wrażeń:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawie się zapowiada. Nie mialam jeszcze okazji czytać, ale chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Stoi w kolejce do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś kolejną osobą, która przypomina mi, że w końcu powinnam przeczytać tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajduję dużą przyjemność w tych powrotach do klasyki grozy. :)

      Usuń
  17. Nie czytałam tej książki, ale bardzo wiele osób poleca tę książkę, myślę, że pora po nią sięgnąć.
    dorisssblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Frankenstein był moją lekturą do prezentacji na ustną maturę z polskiego w kontekście "Ambicja - wada czy zaleta" i niestety tak mi się kojarzy, mimo, że to dobra i ciekawa książka. Zresztą, okazało się, że w mojej komisji nikt jej nie czytał, więc możesz już czuć, że przeczytałaś więcej książek niż poloniści z mojej komisji. :D
    Podoba mi się Twoja recenzja, co ne dziwi mnie, bo mam taką samą opinię o tej książce jak Ty - świetne rozważania o naturze człowieka z punktu widzenia od najbardziej podstawowych wartości po te które trudniej nam sobie uświadomić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, zaskakujący wybór na maturę, ale faktycznie, w pełni pokrywający się z tematem prezentacji. :)

      Usuń
  19. Nie czytałam tej książki, ale jak się nie myle, oglądałam film. Film bardzo ciekawy, a więc trzeba teraz sięgnąć po książkę i porównać te dwie wersje.:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiedziałam wcześniej właściwie nic o autorce tej książki, chociaż sama historia w ogólny zarysie jest mi znana. Chętnie zapoznałabym się z pierwowzorem i czuję, że to taka powieść, po której zostaje sporo refleksji. Twoje czyta się jak zawsze świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podobało mi się w tej książce uwzględnienie ówczesnego stopnia rozwoju nauki, wiele z tego co dziś dla nas oczywiste, wyniesione ze szkoły podstawowej, okazywało się wtedy świeżymi myślami. :)

      Usuń
  21. Tak napisałaś o tej książce, że mam ochotę natychmiast pobiec do księgarni i ją kupić, choć postać Frankensteina jest mi doskonale znana, to coś czuję, że w tym tytule odnalazłabym wiele ciekawych i nieznanych mi informacji. Muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, warto się z nią zapoznać, może Cię w wielu sytuacjach zaskoczyć, na plus. :)

      Usuń
  22. Czytałam tę książkę dawno temu w polskim przekładzie. Ostatnio po angielsku. Nadal wywołuje wiele refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  23. To klasyka gatunku, więc nie chcę odpuścić sobie tej książki. Muszę jednak się do niej odpowiednio przygotować, by delektować się jej klimatem. Sięgnę więc po nią za jakiś czas, jak uporam się z moim wielkim stosem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czekałam na odpowiedni nastrój, wówczas książka jeszcze lepiej smakuje. :)

      Usuń
  24. Uwielbiam tą książkę podobnie jak "Doktor Jekyll i pan Hyde". Klasyki w najlepszym tego słowa wydaniu. Z chęcią jeszcze nie raz przeczytam o potworze doktora Frankensteina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygoda czytelnicza, po którą zawsze można sięgnąć, jeśli tylko chcemy zanurzyć się w takim klimacie, satysfakcja czytelnicza zapewniona. :)

      Usuń
  25. Bardzo chcę tę książkę przeczytać, ale zawsze jakoś mi umyka. Musi się znaleźć odpowiedni czas i nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością taki dzień się pojawi, interesującego zaczytania. :)

      Usuń
  26. Na pewno.. nie sięgne :D Ale przyznam szczerze, że podoba mi się sposób w jaki piszesz.. dla mnie jest to miła odmiana po 22 stronach pisania instrukcji obsługi...wiartarki.. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beletrystyka to dla mnie miła odmiana po wszystkich naukowych publikacjach, które ostatnio nieco zbyt często wpadają w moje ręce. :)

      Usuń
  27. Hu hu! Jedna z moich ulubionych książek!

    OdpowiedzUsuń
  28. Książka przede mną i mam nadzieję, że nie zawiodę się.

    OdpowiedzUsuń
  29. Historię znam w sumie z filmów, ale nigdy nie czytałam książki. Chyba będzie trzeba to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zajrzeć do pierwowzoru, ciekawa przygoda czytelnicza. :)

      Usuń
  30. Frankenstein, to nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  31. To jedna z tych historii, którą znają wszyscy, ale mało kto czytał oryginał. "Frankensteina" Shelley wspominam bardzo dobrze i mimo że czytałam tę książkę w naprawdę młodym wieku, pamiętam, że zmusiła mnie do wielu przemyśleń na temat dobra i zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma chyba osoby, która by nie kojarzyła tej historii, ale właśnie mało kto ją czytał. Mnie też spodobał się jej refleksyjny oddźwięk. :)

      Usuń
  32. Czytałam Frankensteina w zeszłym roku i bardzo mi się ta powieść podobała. Daje do myślenia, subtelnie wytwarza atmosferę grozy, chciałabym więcej takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w niej jest takiego, że przyjemnie spędza się przy niej czas. :)

      Usuń
  33. Ja nigdy nie zagłębiałam się w historię Frankensteina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem na etapie odświeżania klasyki, zatem tej pozycji nie mogło zabraknąć na mojej liście. :)

      Usuń
  34. Frankenstein był mi dotychczas znany tylko naskórkowo, jako niezgłębiona studnia inspiracji w bogatym nurcie kultury popularnej - najczęściej w postaci adaptacji filmowych albo wykorzystywania motywu niedoskonałego tworu.
    Swoją recenzją zwróciłaś mi uwagę nie tylko na moje zaniedbanie czytelnicze, ale również na wieloperspektywiczność samej powieści, która przecież rozbija się na mnóstwo możliwych interpretacji. Zainteresowało mnie nawet nie tyle balansowanie na napiętej strunie moralności i ocierajej się o szaleństwo buńczuczności naukowca, ale właśnie relacja w łonie rodziny, kwestia wyklęcia dziecka niedoskonałego, ponieważ nie przystającego do wyobrażenia. Zamyśliłam się równocześnie nad aktualnością poruszanego problemu, nie do końca akceptowanej indywidualności osoby, za którą podjęliśmy odpowiedzialność w momencie kreacji i zaciętością w rugowaniu przejawów cudzej autonomii - zwłaszcza w przypadku dzieci.

    Teraz moja lektura "Frankensteina" niewątpliwie odbędzie się właśnie przez faktor wyczulonej wrażliwości na przedstawione przez Ciebie nici fabularne. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie ta lektura może wciągnąć czytelnika w sposób, jaki by on nawet nie przypuszczał, a to natychmiast rodzi ciekawość, chęć poznania źródeł. :)

      Usuń