- Czemu to wszystko jest jakieś takie... niewyraźne?"
Sympatyczna i ciepła książka uświadamiająca dziecku konieczność noszenia okularów przy wadze wzroku. Z uśmiechem oswaja z wizytą u okulisty, badaniem wzroku, radosnym przymierzaniem oprawek. Mądrze pokazuje, że nie ma czego obawiać i wstydzić się, a wręcz odwrotnie, można czuć się dumnym i stać się dobrym przykładem dla innych. Rezolutnie tłumaczy, dlaczego warto nosić okulary, dostrzegać świat w każdym szczególe, cieszyć się jego wyrazistością i pięknem. Podpowiada, jak sobie radzić, kiedy ktoś bezrefleksyjnie kpi z okularów, bo pozornie śmiesznie się z nimi wygląda. A przecież, także wiele sławnych osób zaprzyjaźniło się z drugą parą oczu, która bardzo im pomaga i nie przynosi ujmy.
Przyjemnie czyta się tę opowieść o młodym szpaku Kajtku, zafascynowanym czytaniem książek. Pewnego dnia zaczynają mylić się mu literki, niedokładnie odróżnia kształty, potyka się o meble, a pewnie zaraz zacznie rozbijać się o drzewa, tak jak jego wujek. Podążając za radą ulubionej bibliotekarki, w obawie, że coś stało się z jego oczami, udaje się do doktora Sokoli Wzrok przyjmującego w Leśnym Miasteczku. Oswaja się z trudnymi słowami, jak dalekowzroczność, nadwzroczność i hyperopia. A przede wszystkim dowiaduje się, że nie dopadła go żadna straszna choroba, a na zaistniałe problemy bardzo łatwo da się zaradzić.
Kajtek to niezwykle sprytny i pomysłowy bohater opowieści. Kiedy wpada w tarapaty potrafi powiadomić kuzynów o grożącym mu niebezpieczeństwie, tak aby przyleciały mu na ratunek i wspólnie uwolniły z opresji. Wiedza, którą wyniósł z czytanych książek, chęć zdobywania nowych i przydatnych informacji, a także nowiutkie okulary, staną się jego sprzymierzeńcami. I ci, którzy wcześniej się z niego podśmiewali, że nosi okulary, teraz sami zapragnęli je mieć. Przekonali się, jaka drzemie w nich siła i moc. Jak wielu z nas przydałaby się dodatkowa para oczu?
Warto poznać tę pięknie ilustrowaną i ciekawie opisaną historię o szpaku, okularach, książkach, przygodach, jedności w grupie, tolerancji, sile autorytetu. Wiele mądrych przesłań ją wypełnia. Wywołuje uśmiech użytym dobrym humorem, zdejmuje ciężar obaw przed nieznanym. Napisana we wciągającym stylu, używająca prostych i zrównoważonych słów, ale barwnie oddziałująca na wyobraźnię najmłodszego czytelnika. Dobrym pomysłem jest wyróżnienie niektórych wyrazów w tekście drukowanymi literami i kolorem, takie wesołe wprowadzenie do nauki literek. Co ciekawe, mimo, że rodzina szpaków jest bardzo liczna, to na obrazkach nie znajdziecie dwóch takich samych ptaków. :)
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 4+, 32 strony, twarda oprawa, premiera 12.01.2017,
tłumaczenie Janusz Kokoszewski i Dorota Koman, ilustracje Keith Bendis
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)
Świetny pomysł. Moje dzieci okularów noszą, jednak wiem z doświadczenia, że ciężko namówić dziecko żeby ich nie ściągało.
OdpowiedzUsuńPrzerabiałam to z synem, początkowo nie chciał nosić okularów, ale w końcu udało się go przekonać. Taka książeczka z pewnością mogłaby pomóc w oswajaniu z tematem. :)
UsuńCoś dla mojej młodszej "okularnicy", która nie zawsze na nosie chce nosić okulary :)
OdpowiedzUsuńW tej książeczce przedstawiono naprawdę mocno przekonującą historię, przyznam, że bardzo odpowiada mi takie podejście do tego typu zagadnień, przekonujące dla dziecka. :)
UsuńCzytamy ją niemal codziennie. Wspaniała książka. Jeden minus - po jej przeczytaniu Tosia koniecznie chce mieć okulary...
OdpowiedzUsuńI jak w tej książce, rozwiązaniem stają się przeciwsłoneczne. :)
UsuńTeż zastanawiałam się nad ta ksiazką.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, tłumaczenie, ilustracje, przygoda, wszystko razem świetnie się komponuje. :)
UsuńMuszę koleżance polecić, bo ona akurat ma syna Kajtka :)
OdpowiedzUsuńTytuł z pewnością wart polecenia małemu miłośnikowi fascynujących opowieści, i jeszcze to samo imię. :)
UsuńPoleciłam im tę książkę, ale nie wiem czy ją sobie kupili.
UsuńSzkoda, ze sam nie mialem takiej ksiazki bedac dzieckiem. Nie moglem pojąć jak mozna chodzic w okularach.. Zmienilo mi sie jak samemu potrzebowalem okularow do jazdy samochodem;) kupię na pewno!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że teraz ja powinnam udać się do okulisty, odkąd wróciłam do czytania w większym wymiarze, wzrok czasami odmawia posłuszeństwa. :)
UsuńNie mam dzieci, ale noszę okulary od piątego roku życia. Przyznaję, że przez pierwsze kilka lat noszenie ich przychodziło mi z trudnością. Nie wiem, czy byłoby tak, gdyby ktoś w odpowiedni sposób, być może za pomocą książki, wytłumaczył mi, że noszenie okularów jest mi bardzo potrzebne. Dzisiaj, mając ponad -5 dioptrii, jestem przekonana, że jeśli okulary są potrzebne, trzeba się w nie zaopatrzyć jak najszybciej i nosić. Dlatego moje potencjalne dzieci, które pewnie odziedziczą po mnie wadę wzroku, będę przekonywać do okularów za wszelką cenę. Również za pomocą książki :)
OdpowiedzUsuńCzęsto takie pomoce książeczkowe okazują się w takich sytuacjach strzałem w dziesiątkę, warto się nimi posiłkować. Dobrze, że powstają takie publikacje. :)
UsuńSzkoda, że takich książek nie było jak ja zaczynałam nosić okulary :( A to ciężki czasy były dla okularnic!
OdpowiedzUsuńTo prawda. :) Jak wiele zależy od naszego podejścia do sprawy, odpowiedniego nastawienia. :)
UsuńIzabelo, czytając Twoją recenzję opowieści o Kajtku uśmiechałam się, zauroczona samym pomysłem autorki i jego ujmującą realizacją. Wydaje mi się, że potrzebujemy więcej takich przyjemnych opowieści, ukazujących walory pozornych wad, z jakimi muszą mierzyć się dzieci. Bo rzeczywiście dziecięcy świat jest mocno zagmatwany i jeden rzucony nieopatrznie przykry komentarz gotów jest stać się podstawą głęboko zakorzenionego kompleksu.
OdpowiedzUsuńSama chętnie przeczytałabym tę książeczkę, choć niestety okularów nie noszę - ale z dumą paradowałabym w nich, czując się prawdziwie dojrzale :D
Książka nie tylko dla młodego czytelnika stojącego przed wyzwaniem polubienia okularów, ale dla każdego dziecka, pięknie ujęte aspekty tolerancji, zrozumienia, autorytetu, a to cenne wartości. :)
UsuńŚwietna pozycja, by przekonać malucha do okularów. ;) Ale myślę, że teraz już powoli się to wszystko zmienia i jest mniejsza niechęć do okularów. Kiedyś dzieci były z tego powodu wyśmiewane, a teraz mam wrażenie, że jest to rzadsze zjawisko.
OdpowiedzUsuńŚwiadomość niewątpliwie wrosła, a to bardzo dobrze. Wydaje mi się, że najgorzej mają dzieci, które jako pierwsze pojawiają się w grupie w okularach, później szlaki są już bardziej przetarte. :)
Usuńciekawa pozycja jak Młoda podrośnie to pewnie jej sprawię taką
OdpowiedzUsuńInteresująca dla dzieci i pomocna dla rodziców propozycja czytelnicza. :)
UsuńSuper książeczka, przyda się dla dzieci z wadą wzroku. Ja taką ma więc kto wie, może córka odziedziczy to po mnie.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu takiej książki powstaje większe zrozumienie dla przyjaciela, kolegi czy znajomego, który musi nosić okulary. :)
UsuńLubie książki w których postacie motywują dzieci. Ja niestety straciłam wzrok przez czytanie książek po nocy. Szkoda że miałam tak okropne oprawki od okularów że się wstydziłam nosic.
OdpowiedzUsuńNa szczęście teraz wiele się już zmienia, większa świadomość konieczności noszenia okularów, bo i więcej osób ich potrzebuje. Mój wzrok tez cierpi przez nocne czytanie książek, ale jak odmawiać sobie tej przyjemności. :)
UsuńJuż na kilku blogach rzuciła mi się w oczy ta książka. W weekend będę na zakupach, więc coś czuję, że nie przejdę tak po prostu obok księgarni.
OdpowiedzUsuńKsiążka, która warta jest polecenia. :)
UsuńŚwietna książka, myślę że będzie przydatna dla wielu rodziców
OdpowiedzUsuńMa w sobie wszystko, co jest tak istotne, starannie dopracowana, co natychmiast rzuca się w oczy. :)
UsuńMoja córka nie jest na razie zainteresowana książkami, nad czym ubolewam, nie mniej jednak kiedy przyjdzie właściwy moment na pewno sięgniemy po tę książkę. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://matkowac-nie-zwariowac.blogspot.com/
Stopniowe wdrażanie do czytania to wyzwanie dla rodziców wobec tylu innych kolorowych pokus interesujących dzieci. :)
UsuńZ Twojego polecenia zakupiłam książkę! Warto było!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. :)
UsuńTeż ja mamy i czytamy 😊
OdpowiedzUsuńMądre zaczytanie. :)
UsuńEh jako dziecko unikalam okularow jak ognia, a wystarczylo mi pokazac ze inni tez je nosza i wszystko byloby w porzadku
OdpowiedzUsuńCzasami tak niewiele potrzeba. :)
UsuńChętnie rozejrzę się z tą pozycją dla moich córek. Idealna to przeczytania przez starszą młodszej ;-)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł. :)
UsuńCiekawy pomysł na książkę. U mnie problemu nie ma - więcej osób z rodziny nosi okulary i córa czuje się przez to bardziej zintegrowana :D
OdpowiedzUsuńMój syn bardzo przeżywał, że miał przez jakiś czas nosić okulary, gdybym wtedy miała pomoc w postaci takie książeczki byłoby łatwiej i sympatyczniej. :)
UsuńWprawdzie u nas problemów ze wzrokiem na szczęście nie ma ale to nie stoi na przeszkodzie aby i tak zapoznać się z taką lekturą :-)
OdpowiedzUsuńPo takiej lekturze lepiej można zrozumieć okularników, mieć impuls, aby porozmawiać o tolerancji. :)
UsuńMyśle ze mojemu wystarczyłoby posiedzieć ze tata peppy na sieć to fajne. Peopa zawsze jest działającym argumentem ;)
OdpowiedzUsuńKażdy argument prowadzący do pożądanego zachowania jest cenny. :)
UsuńFajna ta książeczka sie zapowiada!
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest. :)
UsuńMamy! :)
OdpowiedzUsuńA to cieszy, bo wartościowa propozycja czytelnicza. :)
Usuń