niedziela, 28 lutego 2021

TRASA PROMOCYJNA

ANDI WATSON

"To historia domokrążnego sprzedawcy encyklopedii..."

Fantastycznie bawiłam się przy komiksie, im głębiej w niego wchodziłam, tym bardziej mi się podobał, tym bardziej go doceniałam. A już zakończenie to istna perełka, znalazłam do niego aż trzy interpretacje, każda wydaje mi się jedynie słuszną, może właśnie o to chodziło. Ale od początku, wkroczyłam w świat średnio ulokowanego na rynku pisarza, który właśnie zaczął promocję nowej książki. 

Już pożegnanie z rodziną przed podróżą dało nieco osobliwe sygnały, pierwsze lekkie zastanowienie i delikatny niepokój. Następnie kradzież walizki z egzemplarzami promocyjnymi. Rozpoczęło się zgrabne nawijanie spirali dziwacznych incydentów, które z każdą sceną zyskiwały na dynamiczności i absurdalności. Robiło się coraz bardziej surrealistycznie i koszmarnie. Chwytałam przygnębienie i niemoc bohatera, niesprecyzowany lęk i poczucie zagrożenia. Wydarzenia miały tendencję do powtarzania się, jednak za każdym razem w mroczniejszej i duszniejszej wersji. Problemem nie był już brak publiczności na spotkaniach autorskich, niewywiązywanie się wydawnictwa z obietnic, niski standard hoteli, ale proste słowa, które spadały na margines, kiedy powinny być głośno słyszalne. Gesty jednoznaczne w powszechnym rozumowaniu podlegały intensywnej manipulacji, zaś przekazy były ignorowane. 

Kluczowej postaci wszystko wymykało się spod kontroli, niczego nie mogła przewidzieć, jedynie płynąć nurtem kłopotów i nieszczęść. Wpadła w wir niezrozumienia, odrzucenia, przygnębienia i samotności. W fabułę wpleciono wątek kryminalnym, podłoże do abstrakcyjnych nici humoru sytuacyjnego o sporym zabarwieniu czerni. Przyznam, że w miarę poznawania książki rodziło się we mnie mnóstwo pytań, zastanawiałam się, co tak naprawdę chciał w danym momencie przekazać autor. Poszukiwanie odpowiedzi sprawiło mi wiele przyjemności, dochodziłam do ciekawych wniosków, na dłużej zatrzymywałam niektóre refleksje. Komiks bazował na prostej czarnej kresce, mocno klimatycznej, cofającej w czasie, zdecydowanie przekonywała.

5/6 - koniecznie przeczytaj
komiks, 270 stron, premiera 07.10.2020 (2019)
tłumaczenie Jacek Żuławnik
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

33 komentarze:

  1. Jakoś trudno mi się ponownie przekonać do komiksów,chociaż w dzieciństwie bardzo je lubiłam.Obecnie do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, raz już czytałam taki artystyczny komiks dla dorosłych o latarniku. Fajnie że komiksu to już nie tylko kaczor Donald czy mangi

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie czytałam komiksu a tutaj wszystko wydaje się dobrze poskładane,ciekawa i wciągająca historia,charakterystyka bohatera i kreska dość osobliwa. Dziękuje za recenzję, jak najbardziej skorzystam z rekomendacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nigdy tak długiego komiksu. Mogłaby to być ciekawa przygoda.

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany ktoś się napracował przy tym komiksie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, wygląda rewelacyjnie, a historia także mnie zaciekawiła :) u Ciebie zawsze znajduję jakieś perełki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zawsze można wypatrzyć coś nowego i ciekawego z różnych gatunków.

      Usuń
  7. To coś nowego wśród Twoich recenzji. Bardzo ciekawy komiks i nie wykluczone, że go poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem pewna, czy ta historia by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. kupiłaś mnie już samym cytatem, od takich słów zaczynają się naprawdę fajne historie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mignął mi już gdzieś ten komiks i przyciągnął moje spojrzenie okładką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka faktycznie przyciąga wzrok, jest niezwykle udana w przypadku tego komiksu.

      Usuń
  11. Bardzo dawno nie czytałam żadnego komiksu. O tym też jeszcze nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Komiksy w których można się dłużej zaczytać są na wagę złota.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry komiks nie jest zły, a widzę, że warto się z nim zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś czytałam Tomka i Atomka. Teraz chyba jakoś do mnie nie przemawiają. Chociaż może kiedyś jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobry komiks, po to z chęcią sięgnę z przyjemnościa ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już nie pamiętam kiedy czytałam komiks - chyba czas to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Choć za komiksami nie przepadam, w twojej recenzji jest coś, co sprawia, że chce się czytać i czytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Córka kocha komiksy szczególnie takie klimatyczne. Zapewne i Trasa promocyjna wpadnie w jej ręce. Dzięki za recenzje. GOSIA

    OdpowiedzUsuń
  19. Wędrówki po kuchni1 marca 2021 19:28

    Po komiksy raczej nie sięgam. Ostatni komiks to chyba czytałam w dzieciństwie, ale może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Komiksy to zupełnie nie moja bajka, jakoś ciągle nie mogę się do nich przekonać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna 😊❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyznam ze dawno nie czytałam komiksu żadnego, może pora to zmienić. Świetna recenzja, kusisz....

    OdpowiedzUsuń
  23. Niezwykle intrygujący jest ten komiks i chętnie go przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie spodziewałam się, że czytujesz komiksy. Te niestety to nie moja działka czytelnicza i niestety ne gustuję w nich. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj, z chęcią przeczytam ten komiks. Ostatnio mega się znowu w nie wyciągnęłam, za sprawą Marvela.

    OdpowiedzUsuń
  26. Komiksy czytywałam jako nastolatka. Teraz ten gatunek książek w ogóle mnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostatnio zaczynam zagłębiać się w komiksy, ten też będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak samo, nie tak dawno odkryłam, że bardzo lubię komiksy. Ten mnie intryguje :)

      Usuń
  28. Nie czytam komiksów, więc raczej po niego nie sięgnę. Dobrze, że Tobie się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie przepadam za takimi komiksami. Nie lubię takiej literatury i w sumie po nią nie sięgam. Wybacz :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tym razem książka zupełnie do mnie nie trafia. Nie lubię komiksów, więc tylko bym się męczyła.

    OdpowiedzUsuń