poniedziałek, 19 grudnia 2022

KOKO

PETER STRAUB

BLUE ROSE TRILOGY tom 1

„Byliśmy demonami, oni byli demonami, wszyscy byli demonami, nie było już ludzi na świecie, tylko demony.”

Miałam już do czynienia z twórczością Petera Strauba, jego „Upiorna opowieść” zrobiła na mnie oszałamiające wrażenie. Dlatego z ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po „Koko” licząc na równie satysfakcjonujące spotkanie z książką. I nie zawiodłam się, nie było aż tak zachwycająco z ujęcia horroru, ale zachwycająco w obszarze nadawania klimatu i kreacji bohaterów. Książki nie dało się zrozumieć i polubić od razu. Wymagała uwagi i cierpliwości, niekiedy nawet determinacji i ufności w kontynuowaniu czytania. Jednak po wejściu w odpowiedni tryb poznawania, oswoiłam się ze specyfiką atmosfery traumy. Z czasem mocno angażowała, a przy tym zmuszała do refleksji. 

W pierwszych fazach niespiesznego, wręcz leniwego, rozwijania się intrygi, która dbała przede wszystkim o oddanie tonu koszmarnych wojennych wspomnień i funkcjonowania w ramach zespołu stresu pourazowego, powieść niekoniecznie budowała napięcie i obiecywała zwroty akcji. W miarę zaprzyjaźniania się z postaciami, wnikania w osobowości, poznawania wietnamskich losów i zderzeń z powojenną amerykańską rzeczywistością, doceniłam wielowarstwowość narracji, tajemniczość makabrycznych morderstw z eksponatem karty do gry wkładanej w usta ofiar, intensyfikujący się wir podróży i poszukiwań, zmian w interpretacji i przypuszczeniach, spryt w zwrotach akcji i odniesień, a przy tym zręczne płynne zacieranie się fikcji i rzeczywistości. Fantastycznie rozpisane dialogi między dawnymi towarzyszami broni. Znakomicie oddawały dynamicznie rozwijające się relacje między przyjaciółmi, a także pokryte krwią mistyfikacje. Jeszcze spojrzenie oczami weteranów na część społeczeństwa niedotkniętą bezpośrednio wojną, oraz jej stosunkiem do pamięci o poległych. "Koko" to tytuł niepodobny do innych, zdecydowanie ma w sobie coś, ale trzeba bez pośpiechu przekonywać się, chcieć czegoś więcej niż czystej rozrywki. Z niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu, szukać będę na Taniej Książce.

4.5/6 – warto przeczytać
horror psychologiczny, 576 stron, premiera 28.10.2022 (1988), tłumaczenie Maria Gębicka-Frąc
Książkę „Koko” zgarnęłam z półki „fantastyka” w księgarni TaniaKsiazka.pl

7 komentarzy:

  1. Zdecydowanie za mało czytam horrorów psychologicznych. Mam nadzieję, że przy tej serii (oby nie była za długa!) będę się bawić tak dobrze jak Ty (bo ja lubię się bać!).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ogóle nie sięgam po taki gatunek ale ostatnio czuję że chciałabym spróbować. Dam jej szanse.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwuje kolekcje tych książek i ten tytuł bardzo chcę poznać. Jest ciekawy, inny i mam na liście książek, które chcę mieć w swojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie czytałam nic z tego gatunku, więc ogólnie nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo ciekawie, fantastyka to zdecydowanie mój ulubiony gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega zaciekawił mnie ten tytuł. Czuję, że jeżeli po niego sięgnę to nie pożałuję ani chwili spędzonej z książką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam horror psychologiczny. Nie jestem pewna, czy ta książka by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń