środa, 21 lutego 2024

OSTATNIA KOLONIA

JEDNOSTKA PRZECIW IMPERIUM

PHILIPPE SANDS

„Cywilizacja, która oszukuje własne sumienie, jest cywilizacją umierającą.” Aimé Césaire, "Rozprawa z kolonializmem"

Interesująca przygoda czytelnicza, bardzo mnie wciągnęła, co prawda, prawne aspekty i kulisy ich rozgrywek nie leżały blisko mojego serca, ale poruszane aspekty geopolityczne już jak najbardziej tak. Philippe Sands przybliżał mało znaną prawdziwą historię Czagos, uczynienia go brytyjską kolonią (Brytyjskie Terytorium Oceanu Indyjskiego) i długą drogę walki rodzimych mieszkańców o odzyskanie wysp. Przejmujący i budzący sprzeciw obraz przymusowej deportacji zastosowanej wobec Czagosyjczyków w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym trzecim roku, perfekcyjnie skrywanej za fałszywymi przesłankami, wzmocnionej postawą wygodnego milczenia, kiedy okoliczności domagały się prawdy i sprawiedliwości. 

Narracja przyjazna, chociaż czułam pewną fragmentaryczność książki, związaną z tym, że bazowała na cyklu odczytów, wygłaszanych przez autora w Haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego latem dwa tysiące dwudziestego drugiego roku. Ekspert od prawa międzynarodowego i adwokat czynnie zaangażowany w pomoc dla Czagosyjczyków w uzyskaniu pełnej dekolonizacji ich wysp krok po kroku oprowadzał po prawdziwej skali przerażającej krzywdy. Do sprawy podchodził z prawniczą starannością, z detalami naświetlał tło sytuacji, przyczyny i konsekwencje decyzji podejmowanych przez brytyjski i amerykański rząd, procesy powstawania i funkcjonowania instytucji i organów rozstrzygających międzynarodowe spory, polityczne i historyczne uwarunkowania skrywające się za mechanizmami orzekania. Sands odwoływał się do własnych doświadczeń, ewolucyjnej postawy wobec prawa międzynarodowego, poszczególnych jednostek i sędziów. 

Tym, co najbardziej przemawiało do mnie to wsparte silnymi emocjami losy Liseby Elysé, krzywdy wyrządzone jej i jej narodowi. Tym bardziej, że w trakcie czytania książki puszczałam podkład muzyczny w postaci piosenki „Peros Vert” nagranej przez Tona Vie, nawiązującej do niekończącej się niesprawiedliwości i ignorancji mocarstw. W publikacji nie zabrakło poglądowych map, nostalgicznych fotografii, przydatnego indeksu, dodatkowych przypisów i uzupełniającej literatury. Warto było sięgnąć po książkę, wiele się z niej dowiedziałam o Czagos i determinacji wysiedlonych do powrotu, pozostałej jeszcze w świadomości społecznej angielskiej kolonialnej postawy, amerykańskiej bazie wojskowej i tuszowaniu prawdy. Zerknij na książki z fascynującej serii bo.wiem, z kategorii #historiai zaprezentowane na Bookendorfinie ("Dzieci nocy", „Córki Jałty”, "Dziewczynka z wycinanki","Krawiec, żandarm i spadochroniarz").

4.5/6 – warto przeczytać
literatura faktu, 224 strony, premiera 25.10.2023 (2022), tłumaczenie Aleksandra Czwojdrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

8 komentarzy:

  1. Lubie bardzo literaturę faktu, tym bardziej spodobała mi się ta książka. Monika F

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przeczytałam inną propozycję literatury faktu i muszę przyznać, że zaczynają mnie takie książki interesować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła faktycznie ciekawa, taka aktualna w obecnych czasach

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesująca propozycja. Zostałam zachęcona do sięgnięcia po nią

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci możliwości czytania przy muzyce, ja się zupełnie nie mogę wtedy skupić, a na pewno nadawałaby klimat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Literatura faktu jakoś nie jest w gronie moich zainteresowań, więc tym razem nie czuje się zainteresowana tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie chyba już dawno nie czytałam żadnej książki z literatury faktu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam literaturę faktu czy reportaże. To gatunek, który zdecydowanie za rzadko bywa na półkach i za rzadko też trafia w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń