"Umysł ludzki napędzany przez wydawców, wyzyskiwaczy, nadawców pędzi w
koło z taką prędkością, że wirówka odrzuca wszelkie zbędne, czasochłonne
myśli!"
Satysfakcjonujące spotkanie czytelnicze, nie przypuszczałam, że książka po raz pierwszy wydana w tysiąc
dziewięćset pięćdziesiątym trzecim roku, będzie potrafiła tak wciągnąć i zaangażować. Zaledwie sto pięćdziesiąt stron, a jak wiele
materiału do refleksji, nieprzemijających prawd, frapujących spojrzeń na
uniwersalne wartości, ale również zajmujących odwołań do powielanych po wielokroć
błędów ludzkości. Najprawdopodobniej wizja przybliżona w fabule
szokowała ówczesnych czytelników, ale dziś, skoro stała się już niestety
w wielu aspektach niemal wiernym pierwowzorem współczesności, wywołuje nie tyle trwogę,
co zaniepokojenie i podziw dla zmysłu obserwacji, wnikliwości i
przenikliwości autora. Zadziwiające, jak wiele z zawartej w książce
treści znalazło bezpośrednie potwierdzenie w obecnej rzeczywistości.
Część przerażających wyobrażeń jeszcze się nie dokonała, jednak spoglądając
na społeczne trendy, uwarunkowania funkcjonowania mediów,
rozpowszechniające się ogłupienie mas, wydaje się, że to jedynie kwestia
czasu, jeszcze kilka pokoleń, aby i one znalazły potwierdzenie, na
szczęście ja już nie będę ich obserwatorem.
Miałkość informacji w
środkach masowego przekazu, niski poziom programów telewizyjnych,
ogłupianie nieistotnymi zastępczymi audycjami, przesyt reklam
atakujących z każdego miejsca, krzykliwe nagłówki, banalne streszczenia,
granie na emocjach, eliminacja gazet, oraz kluczowa sprawa, posiadanie książek
jako zbrodnia przeciw społeczeństwu. Ale to także uwikłanie w nieustanną wojnę, przeludnienie, pospieszny
tryb życia, konieczność zamknięcia w małych dziuplach mieszkalnych,
dbałość o docieranie jak najmniejszej ilości zewnętrznych bodźców,
podawanie gotowych szablonów myślenia niepozwalających na zadawanie
pytań i poddawanie w wątpliwość oficjalnych tez, przyjmowanie
narzuconych jedynie słusznych opinii i sposobów funkcjonowania, unikanie
rozmów i dyskusji, nawet z bliskimi. I w tym wszystkim budzący się do lepszego jakościowo
życia strażak Guy Montag, trzydziestolatek ośmielający się za sprawą
przypadkowego spotkania z wymykającą się wszelkim schematom dziewczyną
zadawać niewygodne i kłopotliwe pytania. Wbrew przydzielonej mu funkcji
palenia książek stara się na miarę własnych sił i z narażeniem życia
uratować choć kilka z nich, zajrzeć do ich świata, zerknąć na przeszłość
ludzkości, znaleźć klucz do jej zrozumienia i interpretacji. Jaką cenę
przyjdzie mu ponieść za swoje wtajemniczenie?
5/6 - koniecznie przeczytaj
fantastyka, 154 strony, premiera 18.04.2018 (1953), tłumaczenie Wojciech Szypuła
Książkę "451° Fahrenheita" zgarnęłam z półki "bestsellery".
Takie książki z dawnych lat są czesto o niebo lepsze od współczesnych gniotów. I niestety, wiele przewidzianych w nich scenariuszy faktycznie doczekało się spełnienia :(
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to, że autor przewidział przyszłość. Takie książki są bardzo wartościowe.
OdpowiedzUsuńPoprzez spełnioną wizję zachęca jeszcze bardziej... ;) Aktualnie też możemy wiele rzeczy przewidzieć, jakie będą miały miejsce w tym naszym światku, który coraz mocniej się zawęża.... ;/
OdpowiedzUsuńChyba rzadko sięgam po fantastykę, więc nie jestem pewna czy wybrałabym tę książkę widząc okładkę - trochę przerażająca. Jednak sam opis zachęca do sprawdzenia :)
OdpowiedzUsuńKiedyś śmietnik czytałam fantastykę
OdpowiedzUsuńA co skłoniło Cię do tego, żeby po nią sięgnąć? Bo tak się zastanawiałam właśnie, czym kierujesz się czytając konkretne tytuły? Polecenia, recenzje czy może coś innego decyduje?
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po książki z biblioteczki mojej ciotki. W domu mam ich mnóstwo. Aż poszukam tego tytułu, bo kojarzę okładkę! :)
OdpowiedzUsuńKsiążki wydane kilkanaście lat temu zupełnie inaczej odbiera się czytając obecnie. To co kiedyś było wytworem fantazji, dziś się spełnia i to jest zatrważające
OdpowiedzUsuńNie do końca jestem przekonana co do tej książki. Choć trochę zainteresowałaś mnie nią, to jednak szybko po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńSama z siebie raczej nigdy nie zwróciłabym uwagi na tą książkę, ale dzięki tej recenzji czuję się naprawdę zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńJustyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Niby czasy się zmieniają, ale ludzkie wady, przekonania i zachowania pozostają takie same :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę poznać tę książkę, to klasyka dystopii!
OdpowiedzUsuńLubie takie książki, mysle ze propozycja warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ekranizację na HBO GO i z pewnością przeczytam książkę, bo tematyka (zakaz czytania książek!) bardzo mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńJa lubię sięgnąć po starsze książki, one bardzo często okazują się dużo bardziej wartościowe niż te wydawane obecnie. Ja nie przepadam za fantastyką, ale opis ten książki jest bardzo kuszący ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna planuję ten klasyk... niezwykle mnie do niego ciągnie. A zwłaszcza fakt, że książka ta znalazła się na liście zakazanych :)
OdpowiedzUsuńTa recenzja bardzo zachęca do przeczytania książki :) Po fantastykę rzadko sięgam, ale jeśli wizja przyszłości tak bliska jest prawdy, to chyba jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam na półce, ale jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, zwłaszcza, że odnosi się do przyszłości. Ciekawie czy mnie też by tak wciągnęła, bo raczej sięgam jedynie po nowości
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł przyciąga uwagę! Może nie m ój gatunek, ale gdy wpadnie w ręce to się skuszę
OdpowiedzUsuńCzasami tez te najstarsze książki potrafią wciągnąć, a okładka spełnia swoje zadanie przyciągania wzroku.
OdpowiedzUsuńTematyka kojarzy mi się z erą komunizmu w Polsce. Zupełnie jakby ludzi trzymano pod klosze i robiono usilnie papkę z ich mózgów.
*dziewczynom (chodziło o liczbę mnogą, tak?)
Kupiłam ją na targach książki w Warszawie i muszę w końcu znaleźć chwilę, żeby przeczytać!
OdpowiedzUsuńKiedyś inaczej patrzono na świat i warto cofnąć się do tych czasów czytając takie książki
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej na czasie, ogłupianie medialne trwa nadal i rośnie w siłę. Na pewno zaopatrzę się w ta publikację, jak najbardziej w moich tematach. A Ciemińska
OdpowiedzUsuńBo kiedyś to się pisało a nie uprawiało grafomaństwo :)
OdpowiedzUsuńMam ją już na swojej liście i jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni. Świetna książka, ale i jednocześnie największy postapokaliptyczny koszmar czytelnika, którego pewnie nikt by sobie nie życzył. :P
OdpowiedzUsuńNo cóż, brzmi to aż nazbyt prawdopodobnie...
OdpowiedzUsuńPiszesz tak dynamicznie, ze aż mi tetno wzrosło!
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca w kręgu moich zainteresowań tym razem.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka. Polecam wszystkim. Zaczęło się od filmu, potem przeczytałam książkę po angielsku. Cieszę się, że została przetłumaczona na język polski. Lecę do księgarni, żeby ją kupić.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z księgarni. Mam moją ukochaną książkę. Jeszcze tylko wpadnę na chwilę do stajni i zabieram się za czytanie. Dziękuję za ten wpis.
OdpowiedzUsuńTo już chyba klasyka, ale ja jeszcze nie miałam przyjemności poznać, więc szybko trzeba nadrobić zaległości...
OdpowiedzUsuńUwilebiam tu zaglądać! Mozna dowiedzieć sie o naprawdę fajnych książkach.
OdpowiedzUsuńAleż aktualny temat :)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, jak autor przewidział przyszłość. Jestem pod wrażeniem. I cieszę się, że nie wszystko się sprawdziło, a książka była najczęściej wybieranym prezentem na Boże Narodzenie 2017. :)
OdpowiedzUsuń