"Wspomnienia, tak jak i radość, zawsze mnie zaskakują, gdy wcale ich nie szukam."
Pierwsze
kilkanaście rozdziałów książki wskazywało, że słusznie podjęłam decyzję
o sięgnięciu po książkę. Nietuzinkowy pomysł na fabułę, ciekawie
zapleciona intryga, łatwo wciągający rytm narracji, wyraziste kreacje
głównych bohaterów. Jednak coraz liczniejsze irracjonalne wydarzenia,
abstrakcyjne sceny, zbyt niezrozumiałe zachowania postaci, spowodowały, że
mój entuzjazm wobec tej przygody czytelniczej sukcesywnie słabł. W
zasadzie ostatnią kwartę powieści czytałam już z lekkim znudzeniem,
licząc jeszcze na mocny akcent w finalnej odsłonie, ale i ten nie okazał
się przekonujący.
Doceniam natomiast podjętą tematykę, próbę
uchwycenia istoty małżeństwa, reguł w nim panujących, podstaw powodzenia
i źródeł szczęścia. Autorka podrzuca materiał do przemyśleń odnośnie
potrzeby i zasadności wprowadzania reguł w usankcjonowany prawnie
związek dwóch osób, stopnia ich rozszerzenia i bezwzględnego
przestrzegania. Natychmiast pojawia się pytanie, czy wszystkie
najbliższe relacje między partnerami powinny opierać się na podobnych,
jak nie tych samych, jedynie słusznych wzorcach i modelach. Podobnie ma
się sprawa z wyrażeniem zgody na stopniowe dojrzewanie związku,
wybieranie indywidualnych ścieżek wyboru, sposobów radzenia sobie z
problemami codzienności.
Drugim ciekawym aspektem poruszonym w
powieści okazały się grupy społeczne o charakterze sekty, żądne władzy,
przyznające sobie prawo do prawdy, oczekujące bezwzględnego
posłuszeństwa, nieuznające sprzeciwu i możliwości zdrady, natomiast
chętnie posługujące się zastraszaniem, restrykcyjnymi procedurami,
wpływaniem na cudze poglądy, manipulacją informacją i zniekształcaniem opinii.
Frapująco było przyglądać się jak dwoje wykształconych osób, z ustabilizowaną
bazą zawodową, spełnionych w związku, krok po kroku ulegają naciskom,
poddają się presji, podporządkują emocjonalnym szantażom. Od jednego
czynu do drugiego, z coraz większą śmiałością i intensywnością, zaś
argumenty rozumu powoli zanikające w tle.
Alice i Jake,
prawniczka i terapeuta, otrzymują zagadkowy prezent ślubny. Zaproszeni
zostają do wyjątkowo elitarnego i tajemniczego klubu dla małżeństw.
Podpisując z entuzjazmem i myślą o zabawie nie do końca poznane i rozszyfrowane dokumenty
Paktu, nie zdają sobie sprawy na jak wielkie niebezpieczeństwo się
narażają, ile przyjdzie im poświęcić w imię ochrony łączącej ich
miłości. Podleganie pozornie słusznej idei zamienia się w
zaniepokojenie, niepokój, wzburzenie, koszmar i walkę o życie. Książka
zbiera wiele pozytywnych recenzji, dlatego choć do mnie w pełni nie
trafiła, nieco rozeszły się nasze drogi, gdyż oczekiwałam mocniejszych i
głębszych przeżyć czytelniczych, to jednak być może w was wywoła więcej
satysfakcjonujących wrażeń.
4/6 - warto przeczytać
thriller psychologiczny, 488 stron, premiera 09.05.2018, tłumaczenie Maria Smulewska
Książkę "I że cię nie opuszczę" zgarnęłam z półki "bestsellery".
Chcę dać tej książce szansę. Już czeka na swoją kolej.:)
OdpowiedzUsuńLubię pozycje, które poruszają trudniejsze tematy :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
rozchelstanaowca.blogspot.com
Z chęcią przeczytam. Chyba nawet jest na mojej liście zapisana :)
OdpowiedzUsuńCzy nie ma przypadkiem takiego filmu? Coś mi dzwoni ale nie wiem gdzie...
OdpowiedzUsuńDokładnie, czytając część opisu na temat zagadkowego prezentu odniosłam to samo wrażenie. Autorko podpowiesz?
UsuńPrzy takim temacie wolałabym jednak coś bardziej realnego by móc odnieść do bohaterów własne przemyślenia, uczucia.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na lekturę. Jak się odrobinę "odczytam" z zaległości to na pewno ją wybiorę.
OdpowiedzUsuńTemmqtyka jak najbardziej moja :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film o tskim tytule ale nie specjalnie przypadł mi do gustu.Nie jestem też pewna tej książki, aczkolwiek jak zawsze z chęciś czytam Twoje recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie mam tej książki w planie, mimo że dość głośno o niej było. Chyba aż tak wiele nie stracę :)
OdpowiedzUsuńNie zn tytułu, sama nie wiem czy by mnie wciagneła, ale jesli na nka trafie w bibliotece to chetnie sprawdze
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę ten tytul, ale fabuła zapowiada się interesująco
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać uwielbiam Twoje recenzje i tyle w temacie :D zawsze trzeba czytać to co się podpisuje nawet to z gwiazdką widoczne pod lupą tak jak w skeczu Moralnego Niepokoju :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, w końcu kilka lat już jestem zamężna :). Oczywiście nic mrocznego się u nas nie dzieje, na całe szczęście zresztą.
OdpowiedzUsuńkurcze, ale ta historia mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńWygląda super, coś w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńSzukam książek w takich klimatach i chociaż czasami są ciężkie, paradoksalnie relaksuję się przy nich!
OdpowiedzUsuńTen gatunek literacki to zdecydowanie nie moja bajka, ale podobnie jak każdą inną recenzję także tę bardzo przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale znudziła mnie w połowie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńFabua ciekawa, troche jestem zniechęcona tymi abstrakcyjnymi scenami. Może jednak sie skusze jak znajdę w bibliotece:-)
OdpowiedzUsuńKsiążka na blogach ma bardzo różne recenzje, więc nie pozostaje nic innego, jak przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńDobrze napisana recenzja, szkoda, że nie mam czasu czytać książek...
OdpowiedzUsuńA mnie zaintrygowały te nierealne i abstrakcyjne zachowania :)
OdpowiedzUsuńTak ciekawie opisałas tę książkę, że mam ochotę ..nie wiem tylko czy na książke czy film:)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam więcej thrillerów, więc będę mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie moja bajka, ale chętnie przeglądam takie recenzje, bo a nuż coś mi wpadnie w oko. :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu znaleźć czas na książki.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł by mnie przyciągnął do niej
OdpowiedzUsuńTa książka zaciekawiła mnie już w zapowiedziach. Widać, że szykuje się świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńTo jest książka, którą muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJednak podziękuję.
OdpowiedzUsuńA tytuł wskazywałby na powieść dla kobiet..... :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak jeśli książka ma mocniejsze zakończenie :D
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak nie moja tematyka... Ewentualnie musiałabym się mocno nudzić :)
OdpowiedzUsuń