[PRZEDPREMIEROWO]
"Jak się uratuje człowiekowi życie. To jest niesamowite...
Widzisz, że zmieniłeś czyjeś życie."
Co
prawda nie poznałam jeszcze wszystkich tomów serii "Lipowo", ale już
mam wyrobione dobre zdanie o twórczości Katarzyny Puzyńskiej.
Detektywistyczne przygody Daniela Podgórskiego planuję sukcesywnie
poznawać, teraz jednak z zainteresowaniem sięgnęłam także po kryminalne
klimaty, ale z tej drugiej strony, niebazujące na fikcyjnych
wydarzeniach, lecz opierające się na faktach. Tu już nie ma mowy o
kreatywnym wykorzystywaniu wyobraźni do tworzenia wciągających powieści z
detektywistycznym bohaterem w roli głównej, ale bezpośrednie
przedstawienie doświadczeń, opinii i odczuć ludzi z krwi i kości. Świat
policji, z jednej strony wyidealizowany oczekiwaniami podczas
wstępowania do służby, a z drugiej widziany w rzeczywistym świetle po
latach pracy.
Autorka przeprowadziła rozmowy z przedstawicielami policji, starając się jak najszczegółowiej przybliżyć prawdziwe realia, specyfikę
pracy, sporą złożoność, służący charakter,
narażanie się na niebezpieczeństwo, pozostawanie niejako w cieniu echa
morderstw i przestępstw, jednak z wyraźnie wyznaczoną rolą przybliżania
ku sprawiedliwości. Przysłuchujemy się
wypowiedziom funkcjonariuszy oddziałów prewencji, ogniw
patrolowo-interwencyjnych i wydziału ruchu drogowego. Dowiadujemy
się, co zdecydowało o wyborze ścieżki zawodowej, powodach do
zadowolenia i dumy, ale też uświadamiamy sobie konieczność bolesnych wyrzeczeń, choćby nieregularny
tryb pracy, brak stabilizacji, nadszarpnięte życie rodzinne. Niewystarczające szkolenia, niedostosowane przepisy, nieadekwatne
uzbrojenie. Radzenie sobie z traumatycznymi przeżyciami, szczególne
podejście do dzieci jako ofiar, codzienne zmagania i wyzwania, ale też
opisy poważnych przypadków czy zabawnych sytuacji. "Kiedy
zaczynałem pracę w policji, myślałem, że wiem, gdzie jest granica
absurdu. A takiej granicy nie ma."
Zapoznajemy się
również z kobiecym głosem, reprezentantką przybliżanego środowiska, choć żałuję, że tylko z jednym. I jeszcze rzut oka
na to, jak postrzegana jest policja, jaki jest jej wizerunek w oczach
społeczeństwa i wśród jej pracowników, czym jest uwarunkowany. Publikacja pomaga dostrzec ludzi schowanych za policyjnymi
etatami, funkcjami, mundurami i odznakami, jak różnie jako członkowie społeczeństwa potrafimy
na nich reagować, jak sami odnajdują się w odniesieniu do nałogów czy
łapówkarstwa, atmosferze różnorodnych osobowości, częstej rywalizacji, a
może jednak więcej w tym zaufania, braterstwa i solidarności. Mini
wywiady, z ciekawą konstrukcją merytoryczną, czyta się zajmująco, z
różnych perspektyw, co pomaga dochodzić do zaskakujących podsumowań i
konkluzji.
4/6 - warto przeczytać
literatura faktu, 344 strony, premiera 19.06.2018
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Brawo, że dostałaś to do recenzji. Blog zdecydowanie się rozwija. :)
OdpowiedzUsuńIdealne dla mojego męża ;-)
OdpowiedzUsuńLiteratura faktu jest tym gatunkiem książek, po który zawsze sięgam z ogromną ciekawością. Jeśli będę miała możliwość lektury tej książki, na pewno po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńZ wpisu na wpis coraz ciekawsze dla mnie propozycje! :)
OdpowiedzUsuńTematyka jak najbardziej dla mnie muszę nadrobić zaległości w czytaniu
OdpowiedzUsuńTo pewnie siostra się ucieszy na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNiełatwy temat ... ale ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOd początku mnie ta książka bardzo intrygowała i chętnie sprawdzę jak pani Puzyńska radzi sobie z literaturą non-fiction. ;)
OdpowiedzUsuńInteresujące to, ciekawią mnie takie tematy :)
OdpowiedzUsuńPuzyńska jeszcze przezenie nie poznana. Myślę, czy nie zacząć właśnie od tej strony...
OdpowiedzUsuńO prosze :) to może byc cos ciekawego :)
OdpowiedzUsuńZawsze byłam ciekawa, jak wygląda praca policjanta od podszewki. Bardzo ciekawy temat, a poza tym literatura faktu to jest to! :)
OdpowiedzUsuńLubię literaturę faktu, pewnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą faktu :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i jestem tego samego zdania. Książka dobra, chociaż może niespecjalnie odkrywcza, bo podobnego typu już były. Ale bardzo fajnie, że nie ma w tym jakiegoś takiego napuszenia, kozactwa jak np. u Vegi.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wywiadami, ale te oparte na wydarzeniach policyjnych mogą być interesujące, bo bardzo lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńNie lubię wywiadu jako formy książki, więc nie wiem, czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńJak się okazuje, życie pisze najciekawsze scenariusze :D
OdpowiedzUsuńTaka nietypowa wersja Puzyńskiej!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, choć sama forma książki nie przekonuje mnie :)
OdpowiedzUsuńPozycja wydaje się być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNiestety to nie do końca moje tematy...
OdpowiedzUsuńChyba by mi przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuń😊
Chetnie bym przeczytała tą książkę. Kiedyś chciałam.zostac policjantką. Nawet zdawałam egzamin do szkoły policyjnej.
OdpowiedzUsuńCiekawa. Trochę tajemnicza bo jednak to częściowo tabu a trochę nam bliska bo przecież z każdej z ulic.
OdpowiedzUsuńNiestety właśnie pożegnałam się z Saszą Załuską ("Czerwony pająk" świetny!), więc może teraz pora na kolejną kryminalną gratkę ;)
OdpowiedzUsuńChce ją przeczytać i zapewne dołączę ją do swoich najbliższych zakupów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zabieram się za Puzyńską w podobnym tempie, w jakim sójka wybiera się za morze... Wstyd! :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam żadnej książki w rękach, może dlatego, że mój czas pochłonęło pisanie pracy magisterskiej... choć przyznam się, że czekam na ten moment kiedy zdejmę jakąś powieść z półki i nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńMiałem ją kilkukrotnie w rekach w księgarni i zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, muszę jeszcze na dnia pomyśleć, być może zawita na stałe na moja półkę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka mogłaby spodobać się mojemu mężowi.Pokażę mu tytuł.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim kusi nazwisko Autorki, zapewne i ja sięgne po tą książkę!
OdpowiedzUsuń