"Jak szybko wady mogą zmienić się w zalety!"
Ciekawa książka,
dająca przyjemną rozrywkę czytelniczą, poprowadzona w rytmach Dzikiego
Zachodu. Thriller nie trzyma mocno w napięciu, jednak sympatycznie
przeszywa dreszczykiem fabułę. Wciągnęłam się w przedstawiany
scenariusz zdarzeń, odnalazłam w zaproponowanym klimacie, na
kilka chwil przeniosłam do Ameryki z tysiąc osiemset siedemdziesiątego
szóstego roku. Frapująco było przyglądać się początkom paleontologii,
poszukiwaniom kości zmarłych przed wieloma milionami lat dinozaurów, a
przy tym obserwować trudy w wykonaniu fotografii, ale przede wszystkim
wczuć się w rywalizację między dwoma światowej sławy naukowcami.
Autor
zajmująco zaplótł intrygę, wzbogacił ją elementami sensacyjnej przygody,
atrakcyjnymi incydentami, wartko poprowadził narrację. Do tego zgrabnie
uchwycone polityczne tło wydarzeń, amerykańskich wojsk prowadzących
zaciętą walkę z indiańskimi plemionami, a także masowe osadnictwo,
rozwój kolei, wymieranie bizonów, czy darwinowska teoria ewolucji. W tle
migoczące drobiny złota, hazard przy stołach, kowbojska muzyka i
powszechne odgłosy strzelanin. Jak przetrwać w bezprawiu, jak nie
narobić sobie wrogów, jak unikać konfrontacji? Zwłaszcza kiedy w
skrzyniach cenny ładunek, a droga koleją, dyliżansem i konno zatrważająco daleka i
wielce niebezpieczna. Podobało mi się nawiązanie do prawdziwych postaci,
nadanie im odpowiedniego kolorytu, wyważonego i nieuprzedzonego.
William Johnson, syn filadelfijskiego armatora, student Yale College,
który dopiero poszukuje własnej tożsamości i wartościowego sposobu na
życie, rozpieszczony przez bogatych rodziców, skłonny do żartów i
kawałów, nieroztropnie zakłada się. Nie wie, że podjęte przez niego
wyzwanie stanie się krokiem milowym w przeznaczeniu. Los przecina
ścieżkę jego i dwóch znakomitych profesorów, Marsha i Cope'a, łowców
skamielin, sprawia, że może uczestniczyć w odkryciu o historycznym
znaczeniu. Na wyprawę na Zachód udaje się jako nieco naiwny i łobuzerski
młodzieniec a wraca jako pewny siebie i naznaczony blizną mężczyzna. Dobrze bawiłam się przy książce, dostałam od niej to, czego oczekiwałam, chwilę wytchnienia i możliwość literackiej podróży w czasie.
4/6 - warto przeczytać
thriller, 336 stron, premiera 08.05.2018, tłumaczenie Zbigniew A. Królicki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Książka zdecydowanie dla mnie, bardzo lubię takie klimaty ^^
OdpowiedzUsuńMój sąsiad zachwala tę książkę wśród kolegów i Pań pod blokiem i wiem, że musi być świetna :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie książki Michaela Crichtona, o tej nie słyszałam ale na 100% sięgnę!
OdpowiedzUsuńTaki thriller w lekkim wydaniu to chyba mój ulubiony gatunek :)
OdpowiedzUsuńOj zapachniało klimatem książek z młodości, Dziki Zachód, Indianie ...czego trzeba więcej. To chyba książka, która czyta się sama.
OdpowiedzUsuńKsiążka totalnie nie dla mnie, ale nazwisko i imię autora chyba zawsze będzie mi się kojarzyć z "Ostrym Dyżurem" ;)
OdpowiedzUsuńCrichtona biorę w każdej postaci:)
OdpowiedzUsuńDziki Zachód jest bliski memu sercu, a lekki thriller dobrze będzie się czytało w wakacyjnej podróży!
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
rozchesltanaowca.blogspot.com
Dziki Zachód zawsze trochę mnie kusi a trochę odrzuca. Nie wiem, czy dobrze bawiłabym się przy tej książce, ale cieszę się, że ty się dobrze bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńLubię thrillery, ale thriller i Dziki Zachód nie idą dla mnie w parze ;)
OdpowiedzUsuńTa książka musi mieć bardzo fajny klimat :) Może nieszczególnie interesuje mnie dziki zachód, ale świat naukowy już tak. Wydaje się inna od wszystkiego, co dotąd czytałam, ale jednocześnie swojska.
OdpowiedzUsuńCrichton lubował się w nie-do-końca thrillerach (no bo czymże jest "Kula" czy "Next"?). O "Smoczych kłach" nie słyszałam i będę musiała nadrobić.
OdpowiedzUsuńThrillerom zawsze mówię tak :D
OdpowiedzUsuńDziki zachod w zadnej postaci mi nie podchodzi.
OdpowiedzUsuńChyba wolę mocniejsze thrillery :D aczkolwiek brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może kiedyś sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Skoro tak, to może i ja przyjemnie spędzę czas przy tej lekturze. :)
OdpowiedzUsuńHmm brzmi naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuńMoże na wakacje...
OdpowiedzUsuńKiedyś pardzo lubiłam archeologiczne tematy :) Thriller z chęcią przeczytam. Twoja recenzja jest zachęcająca.
OdpowiedzUsuńKolejna super recenzja 😉
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta książka nie zachęca.
OdpowiedzUsuńWydaje się idealna na lato:)
OdpowiedzUsuń