niedziela, 10 marca 2019

PIERWSZA OSOBA Richard Flanagan

"Doszedłem do przekonania, że może jedynym celem życia jest nauczyć się rozumieć miarę swojej osobistej klęski."

Cieszę się, że zanim sięgnęłam po tę powieść, wcześniej zapoznałam się ze "Śmiercią przewodnika rzecznego", dzięki temu potrafiłam wyłapać niuanse odwołujące się do tej propozycji czytelniczej, która nawiasem mówiąc, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. "Pierwsza osoba" to niewątpliwie wartościowa książka, stawia przed czytelnikiem trudne pytania, nie zadowala się pobieżnymi odpowiedziami, lekkim potraktowaniem niewygodnych prawd, ale zmusza do intensywnego dotknięcia istoty różnorodnych spraw, a to wymaga spokojnych rytmów, częstych przystanków, zachowania porządku, również powtórzeń. Inteligentne przybliżanie kolejnych odsłon zaproszonych do powieści postaci, poznawanie prawd o nich, jednocześnie przywoływanie własnych wartości i racji. Z jednej strony czujemy przyjemność w mocnym zagłębianiu się w poruszaną tematykę, a z drugiej jest coś, co niepokoi, czasem wstrząsa, kiedy indziej zawstydza. Bo we wszystkim doszukujemy się siebie, a konfrontacja z najciemniejszą stroną osobowości nie jest łatwa i jednoznaczna.

Właśnie powieść, w której nie tylko autor wymaga dużo od siebie, ale również czytelnik stawia przed sobą wyzwania, sprawia najwięcej radości i satysfakcji, wiemy, że będziemy się do niej wielokrotnie odwoływać, snuć ciekawe refleksje, przebijać przez gąszcz wahań i wątpliwości towarzyszących codziennemu życiu. Jeśli w trakcie czytania książki czujesz charakterystyczny dreszcz emocji, łapiesz styczne punkty z przemyśleniami autora, decydujesz się na odkrycie części swojej duszy, to wiesz z dużym przekonaniem, że trafiłeś na ambitną i bliską ci przygodę czytelniczą. Dodaj do tego jeszcze plastyczny styl narracji, mądre kompletowanie składowych detali, dobry czarny humor, koncentrację na pojedynczych myślach, ale i ogólnej perspektywie życia, i masz już czym się zachwycać i dać ponieść rozważaniom. Odpowiada mi przenikliwe spojrzenie na naturę człowieka, jej zwykły codzienny wymiar, zbiór marzeń i pragnień, artystyczny impuls, uwypuklenie mankamentów charakteru odnajdujące odzwierciedlenie w życiu i sztuce.

Kif Hehlmann, niespełniony pisarz, pracujący nad wielkim dziełem, zmuszony zostaje przez prozę życia do podjęcia pracy w charakterze ghost writera. Próbuje w narzuconych sześciu tygodniach napisać biografię Siegfrieda Heidla, przestępczego celebryty, najsłynniejszego oszusta w dziejach Australii, który skradł różnym instytucjom i firmom siedemset milionów dolarów. Heidl opanowany jest strachem i paniką, twierdzi że chcą go zabić bankowcy, za dużo wie o nich i ich interesach. Współpraca między Kifem a Siegfriedem nie układa się dobrze, nie ma punktu zaczepienia do uszczegółowienia wspomnień, pojawia się mnóstwo kłamstw, zmyśleń, zaprzeczeń i manipulacji. Mroczny klimat środowiska Heidla powoli przenosi się do świata Hehlmanna. Wszystko można spieniężyć, z wszystkiego da się zrobić news, zaś ster władzy trzymają ci, którzy przewodzą marionetkom dusz. W jakim stopniu nasze życia oparte są na iluzji dobra, miłości i nadziei? Dodatkowego smaczku powieści dodaje wiedza, iż zainspirowana została karierą autentycznego australijskiego oszusta i własnym doświadczeniem Richarda Flanagana w roli pisarza widma.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 450 stron, premiera 27.02.2019 (2017), tłumaczenie Maciej Świerkocki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

41 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu twojej recenzji stwierdzam, ze książka naprawdę wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest się czym zainteresować w przyszłości.

      Usuń
  2. Ja zawiodłem się na tej książce, mój obszerny komentarz tutaj:
    https://setna-strona.blogspot.com/2019/03/pierwsza-osoba-richard-flanagan.html?showComment=1551949892663#c8185973584220405602

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie po nią sięgnę. Lubię książki, które dają do myślenia i zostają e nas na dłużej. Ale widzę że musiałabym nadrobić jedna z książek. Ale mimo to przecZytam

    OdpowiedzUsuń
  4. O, może się na to skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak wysoka ocena nie zdarza się często, trafia na listę książek do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się Twoja recenzja, z resztą jak każda!

    OdpowiedzUsuń
  7. 6 tygodni na napisanie biografii w takim trudnym temacie i z trudnym bohaterem powieści. Ta książka musi być dobra

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś innego niż typowe współczesne książki

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudny temat. A funkcja ghost ridera, to niezwykle wymagająca rola. Może to być interesująca pozycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę, więc mam co nadrabiać w przyszłości skoro jest warta uwagi.

      Usuń
  10. Twoja ocena 5/6 mowi zama.za siebie, warto.przeczytac!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dość wysoka ocena! Recenzja podoba mi się, zdecydowanie jest zachęcająca

    OdpowiedzUsuń
  12. Nazwisko znane... hmm ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć skąd :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa propozycja lektury. Fajnie, że trafiłam na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bym nie chciała, mierzyć własnej klęski...

    OdpowiedzUsuń
  15. Zachęciłaś mnie tą recenzją. Historia niby banalna, ale na własnej skórze chce się przekonać, czy wywoła i u mnie takie emocje :) Widzę wysoką ocenę, zapisuję tytuł. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubie takie pozycje, w których nic nie jest proste, oczywiste, a czytelnik jest niejako zmuszony do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię Flanagana za tę książkę też planuje się niedługo zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przekonałaś mnie. Kolejny raz. Ah, życia mi braknie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po takiej recenzji pozostaje tylko sięgnąć po tę pozycję. Uwielbiam wymagające książki, zmuszające do aktywności, myślenia, wysiłku. Takie zostają na długo w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie przeczytaj to samo wysokie świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  21. Sama nie wiem czy sięgłabym po tą ksiażkę ale recenzja robi swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Skusiło mnie nazwisko autora, ale powieść rozczarowała. Odliczałem strony, które mi zostały do końca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pozycja inna niż wszystkie, które ostatnio czytałam, zastanawiam się czy by mnie wciągnęła. Recenzja fajna

    OdpowiedzUsuń
  24. Po tej recenzji wnioskuję, że to książka która wymaga silnego skupienia uwagi...Bo brzmi dosyć zawile, ale ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ mnie zaciekawiłaś, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje się ciekawa, wpisuję na swoja listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo zachęcająca recenzja, aczkolwiek mam za dużą kolejkę książek do czytania i na razie nie dodam jej na półkę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Od dawna mam chrapkę na Flangana. Muszę w końcu od jakiejś jego książki zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam tego autora :) " Koniecznie przeczytaj " ma konkretny przekaz :D Haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam chęć na przeczytanie i poznanie tego autora :) Twoja recenzja mnie zachęciła :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja nie powinnam do Ciebie wchodzić, bo zawsze coś wyczaję co chcę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  32. Książka do przeczytania, zainteresowałaś mnie ...

    OdpowiedzUsuń
  33. Już mam tyle ciekawych książek od Ciebie na liście, że nie wiem kiedy je zdążę przeczytać 😉

    OdpowiedzUsuń
  34. Brzmi ciekawie, piszesz w taki sposób recenzje tego co czytasz, że spokojnie mogłabyś dostawać jakiś procent ze sprzedaży! :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Recenzja ciekawa ale czy się skuszę - czas okaże.

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo ciekawie zapowiedziałaś tę książkę :) Jak zawsze ;)
    Muszę się za nią rozejrzeć i za odrobiną wolnego czasu...

    OdpowiedzUsuń