"Doszedłem do przekonania, że może jedynym celem życia jest nauczyć się rozumieć miarę swojej osobistej klęski."
Cieszę się, że zanim sięgnęłam po tę powieść, wcześniej zapoznałam się
ze "Śmiercią przewodnika rzecznego", dzięki temu potrafiłam wyłapać
niuanse odwołujące się do tej propozycji czytelniczej, która nawiasem
mówiąc, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. "Pierwsza osoba" to
niewątpliwie wartościowa książka, stawia
przed czytelnikiem trudne pytania, nie zadowala się pobieżnymi
odpowiedziami, lekkim potraktowaniem niewygodnych prawd, ale zmusza do intensywnego dotknięcia istoty różnorodnych spraw, a to wymaga
spokojnych rytmów, częstych przystanków, zachowania porządku, również
powtórzeń. Inteligentne przybliżanie kolejnych odsłon zaproszonych do
powieści postaci, poznawanie prawd o nich, jednocześnie przywoływanie
własnych wartości i racji. Z jednej strony czujemy przyjemność w mocnym zagłębianiu się w poruszaną tematykę, a z drugiej jest coś, co
niepokoi, czasem wstrząsa, kiedy indziej zawstydza. Bo we wszystkim doszukujemy się siebie, a konfrontacja z najciemniejszą stroną
osobowości nie jest łatwa i jednoznaczna.
Właśnie powieść, w
której nie tylko autor wymaga dużo od siebie, ale również czytelnik
stawia przed sobą wyzwania, sprawia najwięcej radości i satysfakcji,
wiemy, że będziemy się do niej wielokrotnie odwoływać, snuć ciekawe
refleksje, przebijać przez gąszcz wahań
i wątpliwości towarzyszących codziennemu życiu. Jeśli w trakcie czytania książki czujesz charakterystyczny dreszcz emocji, łapiesz styczne punkty z
przemyśleniami autora, decydujesz się na odkrycie części swojej
duszy, to wiesz z dużym przekonaniem, że trafiłeś na ambitną i bliską ci
przygodę czytelniczą. Dodaj do tego jeszcze plastyczny styl narracji,
mądre kompletowanie składowych detali, dobry czarny humor, koncentrację
na pojedynczych myślach, ale i ogólnej perspektywie życia, i masz już
czym się zachwycać i dać ponieść rozważaniom. Odpowiada mi przenikliwe spojrzenie na naturę człowieka, jej zwykły codzienny wymiar,
zbiór marzeń i pragnień, artystyczny impuls, uwypuklenie mankamentów
charakteru odnajdujące odzwierciedlenie w życiu i sztuce.
Kif
Hehlmann, niespełniony pisarz, pracujący nad wielkim dziełem,
zmuszony zostaje przez prozę życia do podjęcia pracy w charakterze
ghost writera. Próbuje w narzuconych sześciu tygodniach napisać
biografię Siegfrieda Heidla, przestępczego celebryty, najsłynniejszego
oszusta w dziejach Australii, który skradł różnym instytucjom i firmom
siedemset milionów dolarów. Heidl opanowany jest strachem i paniką, twierdzi że chcą go
zabić bankowcy, za dużo wie o nich i ich interesach. Współpraca
między Kifem a Siegfriedem nie układa się dobrze, nie ma punktu
zaczepienia do uszczegółowienia wspomnień, pojawia się mnóstwo
kłamstw, zmyśleń, zaprzeczeń i manipulacji. Mroczny klimat środowiska
Heidla powoli przenosi się do świata Hehlmanna. Wszystko
można spieniężyć, z wszystkiego da się zrobić news, zaś ster władzy
trzymają ci, którzy przewodzą marionetkom dusz. W jakim stopniu nasze
życia oparte są na iluzji dobra, miłości i nadziei? Dodatkowego smaczku powieści dodaje wiedza, iż zainspirowana została karierą
autentycznego australijskiego oszusta i własnym doświadczeniem Richarda Flanagana w roli
pisarza widma.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura
współczesna, 450 stron, premiera 27.02.2019 (2017), tłumaczenie Maciej
Świerkocki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu
Literackiemu.
Po przeczytaniu twojej recenzji stwierdzam, ze książka naprawdę wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest się czym zainteresować w przyszłości.
UsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa zawiodłem się na tej książce, mój obszerny komentarz tutaj:
OdpowiedzUsuńhttps://setna-strona.blogspot.com/2019/03/pierwsza-osoba-richard-flanagan.html?showComment=1551949892663#c8185973584220405602
Chętnie po nią sięgnę. Lubię książki, które dają do myślenia i zostają e nas na dłużej. Ale widzę że musiałabym nadrobić jedna z książek. Ale mimo to przecZytam
OdpowiedzUsuńO, może się na to skuszę :D
OdpowiedzUsuńTak wysoka ocena nie zdarza się często, trafia na listę książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja recenzja, z resztą jak każda!
OdpowiedzUsuń6 tygodni na napisanie biografii w takim trudnym temacie i z trudnym bohaterem powieści. Ta książka musi być dobra
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńCoś innego niż typowe współczesne książki
OdpowiedzUsuńTrudny temat. A funkcja ghost ridera, to niezwykle wymagająca rola. Może to być interesująca pozycja.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, więc mam co nadrabiać w przyszłości skoro jest warta uwagi.
UsuńTwoja ocena 5/6 mowi zama.za siebie, warto.przeczytac!
OdpowiedzUsuńDość wysoka ocena! Recenzja podoba mi się, zdecydowanie jest zachęcająca
OdpowiedzUsuńNazwisko znane... hmm ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć skąd :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja lektury. Fajnie, że trafiłam na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńJa bym nie chciała, mierzyć własnej klęski...
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tą recenzją. Historia niby banalna, ale na własnej skórze chce się przekonać, czy wywoła i u mnie takie emocje :) Widzę wysoką ocenę, zapisuję tytuł. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńLubie takie pozycje, w których nic nie jest proste, oczywiste, a czytelnik jest niejako zmuszony do refleksji.
OdpowiedzUsuńLubię Flanagana za tę książkę też planuje się niedługo zabrać ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie. Kolejny raz. Ah, życia mi braknie!
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji pozostaje tylko sięgnąć po tę pozycję. Uwielbiam wymagające książki, zmuszające do aktywności, myślenia, wysiłku. Takie zostają na długo w pamięci.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj to samo wysokie świetna recenzja
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy sięgłabym po tą ksiażkę ale recenzja robi swoje ;)
OdpowiedzUsuńSkusiło mnie nazwisko autora, ale powieść rozczarowała. Odliczałem strony, które mi zostały do końca.
OdpowiedzUsuńPozycja inna niż wszystkie, które ostatnio czytałam, zastanawiam się czy by mnie wciągnęła. Recenzja fajna
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji wnioskuję, że to książka która wymaga silnego skupienia uwagi...Bo brzmi dosyć zawile, ale ciekawie
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaciekawiłaś, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, wpisuję na swoja listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, aczkolwiek mam za dużą kolejkę książek do czytania i na razie nie dodam jej na półkę.
OdpowiedzUsuńIDEALNA POZYCJA DLA MNIE
OdpowiedzUsuńOd dawna mam chrapkę na Flangana. Muszę w końcu od jakiejś jego książki zacząć.
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora :) " Koniecznie przeczytaj " ma konkretny przekaz :D Haha ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na przeczytanie i poznanie tego autora :) Twoja recenzja mnie zachęciła :D
OdpowiedzUsuńJa nie powinnam do Ciebie wchodzić, bo zawsze coś wyczaję co chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKsiążka do przeczytania, zainteresowałaś mnie ...
OdpowiedzUsuńJuż mam tyle ciekawych książek od Ciebie na liście, że nie wiem kiedy je zdążę przeczytać 😉
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, piszesz w taki sposób recenzje tego co czytasz, że spokojnie mogłabyś dostawać jakiś procent ze sprzedaży! :D
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa ale czy się skuszę - czas okaże.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiedziałaś tę książkę :) Jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć i za odrobiną wolnego czasu...