"Bo rzeczywistym wyjściem z każdej sytuacji jest sama możliwość
dokonania wyboru, czyli wpływu na rzeczywistość. Możliwość wyboru jest
tym właściwym wyjściem, które człowiek ma zawsze."
Bardzo
ciekawa propozycja czytelnicza, mocno rozbudowana, stawiająca nacisk na
rzetelne opisy, tak aby można było dokładnie wyobrazić sobie
miejsce akcji, przebieg zdarzeń, zachowania osób, nastrój dominujący w
scenach, a dzięki temu w pełni wczuć się w to, co się dzieje. Narracja
w większości towarzyszy kluczowej postaci, ale zaglądamy też na krótko w
umysły drugoplanowych bohaterów. Lekki i przyjazny styl pisania, z
przyjemnością podąża się za brzmieniem słów, podziwia równoczesną
konkretność i rozciągnięcie.
Zabrakło mi jedynie mocniejszego powiązania
moich odczuć z emocjami głównego bohatera, nie do końca
potrafiłam rozgryźć nie tyle zamierzenia i pobudki działania, co
charakter i prawdziwe oblicze, ale i tak mu kibicowałam. Zakończenie stało się częściowym dopełnieniem przypuszczeń i przewidywań
odnośnie Sępa. Skąpo informacji o nadkomisarzu Aleksandrze Wolinie,
pracowniku Biura Spraw Wewnętrznych Policji, który dziwnym zrządzeniem
losu i zainteresowań ukończył astrodynamikę. Staramy się
poznać go bliżej podczas przyglądania się prowadzonemu przez niego
śledztwu. Jest trochę wyjścia poza zawodową sferę, na kilka chwil
wkraczamy w życie prywatne, ale nie przekłada się to na bliższą
znajomość, choć ma swój urok. Zachwyciłam się zgrabnym i
humorystycznym ujęciem Teodora, trafnie uchwyconego w mentalności i naturze, przyznam, że wyczekiwałam wszelkich wzmianek o
nim.
Powieść czyta się zajmująco ze względu na płynną narrację i
tajemniczość głównego bohatera, ale również z powodu fenomenalnego pomysłu
na fabułę. Gdzieniegdzie nieco przewidywalnie, jednak autor potrafi zaskoczyć scenariuszem zdarzeń, nie pozwala czytelnikowi zboczyć z toru snucia domysłów, wyciągania wniosków ze
skrawków odkrywanych sekretów, zaglądania w ciemne zakamarki ludzkiej
duszy. Zło fantastycznie miksuje się z dobrem, a ich mieszanka ukazuje
się w atrakcyjnej i intrygującej odsłonie. W pewnym momencie miałam
wrażenie, że czytam nie jedną, a dwie książki, nawiązujące do siebie
aktorami, miejscem, stylem, treścią i klimatem. Z jednej strony osobliwe znikanie
bezwzględnych morderców, z drugiej podejrzanie szemrane konotacje
świata przestępstw i pracowników policji. Niby nic odkrywczego, ale
powiązane na tyle frapującymi nićmi detektywistycznymi i
efektownymi węzłami sensacji, że rozsupłuje się je z zaangażowaniem i
satysfakcją.
Zaskoczona zostałam brzmieniem finalnej odsłony kryminału, długi czas zastanawiam
się, skąd taki pomysł autora, czym był umotywowany, jaki za tym krył
się przekaz. Oczywiście, powstały różne refleksje i konkluzje, jednak
podzielenie się nimi zdradziłoby zbyt wiele z fabuły. Przygoda czytelnicza z pewnością daje do myślenia,
zapewnia trochę zabawy filozoficznej, subtelnie kieruje myśli ku
przesłaniom współczesnej fizyki. Na książkę przeznaczcie sporo wolnego,
choć akcja wartko się toczy, to do dochodzenia trzeba podchodzić z
rozwagą i analitycznie, tu nic nie da się przyspieszyć, inaczej
umknęłyby istotne szczegóły i frajda poznawania. Udział w polowaniu z Sępem uważam za
mocną przygodę, pozostawiającą odbiorcę w zadowoleniu i z nadzieją na kolejne spotkanie z pisarską twórczością
Eugeniusza Korina.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał, 998 stron, premiera 05.06.2019
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Dawno mnie u Ciebie nie było, bo na wszystko mniej czasu, ale podglądamy często co proponujesz do czytania :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny cytat <3 nawet mi się opis podoba ;-) może zarezykuję i spróbuję kryminału ;-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana ta książka 😊
UsuńBardzo dobra recenzja. Lubię kryminały i dałaś mi świetny pomysł, jaką książkę zabrać na wakacje :-)
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest miejsce na nasz wolny wybór. A czasem te wybory są baaaardzo złe!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale w jaki sposób, kryminał prowadzi do przemyśleń na temat nowoczesnej fizyki? Bo przyznam, że kryminałów czytam bardzo mało, ale to mnie mocno zaintrygowało. Można prosić o szerszy komentarz?
OdpowiedzUsuńO wygląda na bardzo interesującą propozycję! Kryminał wywołujący refleksje i przemyślenia. Niesamowite!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, tylko z czasem troch gorzej.
OdpowiedzUsuńzamówiłam tę książkę i właśnie do mnie idzie. Mam nadzieje, że u mnie też będzie tak pozytywny odbiór ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj doszla będę czytać <3
UsuńJakoś nie czuję się przekonana do tego tytułu. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zwłaszcza tym zakończeniem zaintrygowałaś. Może i ja się za nią zabiorę?
OdpowiedzUsuńTrzeba się jej oddać w pełni, skupić się. Wnioskuję jednak, że zdecydowanie watro. Filozofia, fizyka - to połączenie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOkładka (grafika i ta przerażająca czcionka przy tytule, brrr...) niestety odstrasza, jednak warto o niej zapomnieć, skoro historia – pomimo drobnych wad – jest w stanie pochłonąć czytelnika, zapewniając mu godziny niezapomnianych wrażeń w towarzystwie bohaterów. I jeszcze ten motyw, jakby w jednej książce pojawiły się dwie oddzielne, przenikające przez siebie... Brzmi kusząco!
OdpowiedzUsuńOooo sięgniemy po nią, zaciekawiła nas - nie ma co.
OdpowiedzUsuńWydaje się być dość ciekawa, ale nieco przeraża mnie ilość stron oraz wzmianka o opisach. Obawiam się, że mogłabym uznać ją za nieco przegadaną.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ale się nie skuszę ponieważ moja lista książek do przeczytania jest już tak długa, że chyba zycia mi braknie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująca lektura! Dzięki za polecenie;)
OdpowiedzUsuńJej ... dawno nie gościła u mnie tak długa książka! Niestety brak czasu...
OdpowiedzUsuńpodrzucam tytuł mężowi
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją, chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po kryminały, ale tym razem czuję się naprawdę zachęcona. Będę musiała dopisać do listy życzeń.
OdpowiedzUsuńNiby książki się po okładce nie ocenia - ale ta jakoś tak wyjątkowo zniechęca mnie do lektury...;)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po kryminały i ten wydaje się ciekawy, ale ta okładka po prostu odrzuca.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego autora...
OdpowiedzUsuńo wow, nie znam tego autora, ale wydaje się bardzo dobrą książką i na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jak zobaczyłam ilość stron tej książki, to trochę się przeraziłam. Chociaż-oczywiście- każdy z nas czyta tak długie historie (w formie serii), więc to tak samo, jakby podzielić tę książkę na dwie. A takie 1000 stron na raz trochę przeraża :D.
OdpowiedzUsuńHmm, piszesz tak zawsze że człowiek albo od razu chce sięgnąć po pozycje albo ją z góry skreślić, fajne nawiązywanie do odczuć, cóż ja nie mam pojęcia jednak tym razem czy chcę tą książkę czytać ;)
OdpowiedzUsuńJestem w takim okresie życia, że potrzebują raczej lekkich, przyjemnych romansideł. Przynajmniej na moment :P
OdpowiedzUsuńCałkiem spore tomiszcze. Czyli to zdecydowanie nie jest książka na jeden wieczór. Ciężko mi ją rozgryźć i nie do końca czuję się przekonana pomimo wysokiej oceny. Kinga
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie to przeczytania tej książki :) Właśnie szukam ciekawego kryminału n a wakacje :)
OdpowiedzUsuńNie za często sięgam po takie gatunki, ale raz na jakiś czas odmiana się przyda.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie! :) Co prawda liczba stron jest porażająca, ale i tak spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z twórczością tego autora, a książka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie twoja recenzja. Wygląda naprawdę ciekawie. Może się na nią skuszę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja ) może w wolnej chwili...
OdpowiedzUsuńŚwietny cytat, bardzo chętnie bym przeczytała książkę. Twoja recenzja jak zwykle intryguje.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kryminałem, ale z tym wyborem to różnie bywa i wcale chyba nie jest tak ławto...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Lubię grube książki :) Asia
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego, że czytając tę książkę odniosłaś wrażenie, jakbyś czytała dwie. Chyba właśnie dlatego sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńChyba po nią jednak nie sięgnę, nie mój klimat. Ale cytat mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu kryminały;) O autorze pierwszy raz słyszę, ale przy najbliższej okazji wyposażę się w jego książkę:)
OdpowiedzUsuńNie ocenia się książki po okładce, ale ta jest straszna 😉
OdpowiedzUsuńOkładka jest okropna, mnie odrzuca i nawet ciekawa fabuła nie pomoze
OdpowiedzUsuńTa okładka jest strasznie przerażająca.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przerażająca jak pisze wyżej Kasia, ale cieszę się, że jesteś zadowolona z lektury. Widzę, że na L.C też zbiera dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńOglądałam film wiele lat temu, ciekawe że książka ukazuje się dopiero teraz. Niemniej film był niezłym thrillerem, ale... 998 stron??? Ciekawe, o jakie wątki książka jest bogatsza.
OdpowiedzUsuńOo zdecydowanie, jeśli to kryminał to muszę sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuń