AMY MACCULLOCH
„Ludzie chyba też są jak góry lodowe… Ukazują jedynie mały fragment swojej osobowości, swoich historii. Cała reszta jest niewidoczna, ukryta głęboko pod powierzchnią.”
Początek powieści zapowiadał świetną historię, dalsza część również miała ciekawe thrillerowskie barwy, jednak tuż przed połową wszystko zaczęło przygasać, zarówno od strony trzymania w napięciu, jak i rozszyfrowywania mrocznej zagadki. Największym mankamentem okazała się kluczowa postać. Olivia nie zdobyła mojej sympatii, co gorsze, uważałam ją za mało rozgarniętą, a przecież jako osoba zajmująca się finansami powinna być mocniej osadzona w realiach. Sama ściągała na siebie problemy, pakowała się w niebezpieczne sytuacje, a przy tym niewiele czerpała z tych lekcji. Rozumiałam, że Amy McCulloch obsadziła młodą kobietę w nieciekawej funkcji ofiary, ale nie obdarzyła ją przekonującą iskrą życia.
Fabuła atrakcyjnie rozbudowana, kilka frapujących wątków, jednak miałam wrażenie jakby autorka za wiele chciała upchnąć w luksusowy rejs po Antarktydzie. Zamierzała zmylić czytelnika w doszukiwaniu prawdy, i po części tak było, ale nie wszystko udało się realistycznie połączyć. Zdecydowanym plusem historii było oddanie klimatu mroźnego i surowego kontynentu. Czasami zastanawiałam się, czy aby na pewno intryga była najważniejsza w przybliżanej opowieści, a nie właśnie środowisko, w którym miała miejsce. Pełna determinacji walka o przetrwanie połączona z ogromnym podziwem dla piękna scenerii. Opisywana przez McCulloch Antarktyda jak najbardziej urzekła mnie, kilometry śniegu i lodu, śnieżne zaspy, góry lodowe, to coś, co pozostanie mi w pamięci z książki, ale decydując się na ten gatunek literacki oczekiwałam czegoś bardziej wciągającego i trzymającego w napięciu.
3.5/6 – w wolnym czasie
thriller, 380 stron, premiera15.02.2024 (2023), tłumaczenie Danuta Fryzowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Luna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz