"Czuł na plecach oddech prześladowcy i wyobrażał sobie, jak kula
przecina powietrze i wbija mu się w plecy. A może już to się stało?"
Książka
sympatycznie wypełnia wolną chwilę, wpasowuje się w
potrzeby odbiorcy, który pragnie zabić czas zmuszony koniecznością
wyczekiwania na coś. Odciąga uwagę od nieprzyjemnych myśli, oferuje
lekką i zwinną fabułę, niewymagającą, ale i niepozbawioną uroku.
Błyskawicznie mknie się po stronach powieści, co prawda scenariusz zdarzeń nie jest trudny do rozszyfrowania i przewidzenia, lecz ujmuje przystępnością i
dynamicznością. Wiele się dzieje, akcja praktycznie nie zwalnia, zarówno
w wątku sensacyjnym, jak i romantycznym. Jest napięcie, choć stonowane
i bez większej głębi, ale właśnie czegoś takiego wyczekiwałam w danym momencie, delikatnego relaksu pozwalającego przetrwać ciężką próbę. Widać,
że autorka doskonali warsztat pisarski, a intrygujące pomysły na
fabułę charakteryzują i początek pisarskiej kariery.
Wkraczamy w świat perfidnie
groźnych wirusów, nielegalnych projektów broni biologicznej, podwójnych agentów rządowych, tuszowania
faktów i morderstw naukowców. Dajemy wciągnąć się w niebezpieczną grę i
praktycznie niewykonalną misję. Wrogami stają się ci, którzy w teorii
powinni pomagać, zaś sprzymierzeńców wcale tak łatwo nie pozyskuje się, a jeśli już, to są oni skrępowani narzuconymi normami, albo nie
dysponują mega umiejętnościami. I to ukłon w stronę realności, powodujący, że uwzględniamy wariant osobistego udziału w przedstawianych scenach. Można zarzucić mało
przekonujące zakończenie, zbyt łaskawe potraktowanie bohaterów, czy za
słodkie wstawki obyczajowe, jednak wszystko zgrabnie do siebie pasuje.
Jeśli lubicie klimaty niewymagających kryminałów i sensacji, okraszone
ciepłą nicią romansu, rodzącego się między dwojgiem ludzi wystawionych na
ekstremalne przeżycia, to tytuł sympatycznie pozwoli złapać
niezobowiązującą chwilę odpoczynku. Inne spotkania z
książkami Tess Gerritsen przedstawione na Bookendorfinie to: "Osaczona", "Telefon o północy", "Czarna loteria", "Igrając z ogniem", "Sekret, którego nie zdradzę".
3/6 - w wolnym czasie
sensacja, 240 stron, premiera 06.11.2019 (1992), tłumaczenie Maria Świderska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Ta książka Tess jakoś mi nie podeszła...
OdpowiedzUsuńTess mimo że wspominana na blogach wiele razy nie jest autorką, którą chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, mnie odrzuca przemoc jaka tam widnieje, za dużo jej już w prawdziwym życiu
OdpowiedzUsuńKsiążek tej autorki jeszcze nie miałam okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość tej autorki, dla mnie te książki są całkiem dobre.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, ale stoi i czeka w kolejce:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie taką Tess znam - nie do końca przekonują mnie jej książki.
OdpowiedzUsuńTakie straszenie do mnie nie przemawia, ale romans w tle to już tak...
OdpowiedzUsuńNie za dobrą ocena. Nigdy w sumie nie czytałam nic Gerritsen...
OdpowiedzUsuńKsiążek tej autorki jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji sięgnąć po książki tej autorki. Może się kiedyś skuszę :P
OdpowiedzUsuńWirusy.... Temat trochę na czasie, ale wole obecnie coś bardziej rozluźniającego :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta książka zawiodła ;( Ale Gerritsen uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńKa lubię czytać takie książki
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej autorki, ale może warto to zmienić
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki, ale może kiedyś się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńChociaż fabuła brzmi ciekawie, to fakt, że jest przewidywalna, trochę mnie odrzuca. Raczej odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńTytuł zaciekawił mnie, ale Twoja ocena zniechęciła ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana. Nie do końca lubię taką fabułę.
OdpowiedzUsuńZamierzam w końcu w tym roku poznać twórczość tej autorki, ale na pewno nie zabiorę się od razu za ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję bez bicia, że łykam wszystko tej autorki. Dla mnie to idealna literatura na natłok codziennych problemów i gonitwy myśli.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy mi nie było po drodze z Tess. Może czas to zmienić??
OdpowiedzUsuń"Świat perfidnie groźnych wirusów, nielegalnych projektów broni biologicznej, podwójnych agentów rządowych, tuszowania faktów i morderstw naukowców."- brzmi interesująco. Zapewne w wolnej chwili warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje. Po książce Olgi Tokarczuk chętnie sięgnę po coś lżejszego.
OdpowiedzUsuńTej książki Gerritnsen jeszcze nie czytałam i nie wiem czy przeczytam. Jak już pisałam lepsze są jej nowsze powieści.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie znam tej pozycji książkowej, ale może kiedyś, w wolnej chwili po nią sięgnę. Tym bardziej, że jak napisałaś, akcja nie zwalnia. Nie znoszę leczącej się fabuły.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo lubię książki oparte na szerzeniu się wirusów, dotyczące broni biologicznej i tym podobnych tematów, ale nie mówię też, że całkowicie ta książka do mnie nie przemawia, bo czasami lubię sięgnąć po powieści, które na pierwszą myśl nie wpisują się w moje gusta czytelnicze. Może akurat ta mnie pozytywnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńMam w planach nadrobić twórczość tej autorki, mam nadzieję, że niedługo się uda. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co sądzić o tej autorce. Jej książki wychodzą naprzemiennie raz dobre, raz słabe. Nie wwiadomo na jaka się trafi. Kinga
OdpowiedzUsuń