wtorek, 3 listopada 2015

MOJE ŚLICZNE Karin Slaughter 88/2015


"Wmawiamy sobie to, w co chcemy wierzyć lub już wierzymy..."

Przyznaję, książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Początkowo miałam zamiar czytać ją przez dwa dni, jednak tak mnie pochłonęła, że chciałam ją doczytać do końca, nie robiąc przerw. W ten sposób nieoczekiwanie sensacyjnie spędziłam kilka godzin. Książka idealnie wkomponowała się w moje ulubione tempo rozgrywania akcji sensacyjnej, szybkie, mocne i nie dające nawet chwili na złapanie oddechu. W każdym rozdziale pojawiają się nowe wątki i tajemnice. Warstwy niewiadomych w zasadzie wydają się nieskończone. I choć w pewnym momencie orientujemy się, jakie będzie zakończenie powieści, jednak nie przeszkadza nam to w delektowaniu się nią. Wspaniale wyeksponowane psychologiczne aspekty, które podkręcają naszą wyobraźnię. A niektóre wydarzenia są tak nacechowane emocjami, że udzielają się również nam, wspólnie z Claire i Lydią uczestniczymy w wydarzeniach, przeżywamy je i najzwyklej w świecie, zaczynamy się bać, co będzie dalej.

Postawy i mentalności bohaterów zostały bardzo intrygująco przedstawione. Mamy okazję wgryźć się w psychikę różnorodnych charakterów ludzkich. Każdy członek rodziny odgrywa wielką rolę w tej historii. W znacznym stopniu, w miarę upływu akcji, ulegają oni przemianie, odkrywają cechy charakteru, o których istnienie nie podejrzewaliby siebie. Śledzimy ich losy, mamy wrażenie, że jesteśmy bardzo blisko nich. Oburzamy się na zachowanie niektórych, dla innych chcemy wskoczyć na łamy stron i pomóc w walce, ostrzec, zwrócić uwagę na dany fakt. Po prostu silnie reagujemy czytając książkę. Ciekawym aspektem są listy pisane przez ojca do zaginionej córki. Dają one powieści dodatkowy bonus, mają interesującą i wciągającą formę. Współtworzą klimat tajemniczości, to głos osoby, która już nie żyje, a tak wiele wnosi do fabuły, dopowiada, wyjaśnia, zaciekawia i współuczestniczy w akcji.

Ogromne wrażenie wywiera na nas poruszana w książce tematyka wielkiego bólu, rozpaczy, oczekiwania i nadziei tlącej się w człowieku do końca, dopóki nie zostanie odnalezione ciało zaginionej osoby. Właśnie to odnalezienie ciała, możliwość pochowania, pogrzebu, staje się tak ważna z punktu widzenia uzyskania wewnętrznego spokoju, bo choć już wiadomo, że najbliższa nam osoba nie żyje, to jednak możemy się z nią pożegnać, w jakimś stopniu znaleźć ukojenie, mamy miejsce, gdzie możemy przyjść i porozmawiać ze zmarłym. Perspektywa utraty dziecka przeraża każdego rodzica, a jeśli do tej tragedii dojdzie, rzutuje ona na całą rodzinę. Każdy członek rodziny w odmienny sposób radzi się z tym traumatycznym przeżyciem. Rodziny nie wytrzymują bólu i rozpaczy, a krewni zamiast wzajemnie sobie pomagać, często stają się dla siebie niejako wrogami. I choć łączy ich tak wiele wspaniałych wspomnień, życie u boku osoby, która przypomina nam na każdym kroku utraconą osobę, często staje się nie do wytrzymania, rodziny rozpadają się. Jakże trudno później żyć z tym poczuciem odrzucenia, niezrozumienia, obojętności. Szukamy choć cienkiej linii porozumienia, ale może to zabrać nawet dziesiątki lat, zanim uda się na nowo coś wspólnie zbudować. Ale czy rodzinie zaginionej Julii uda się znów zjednoczyć?

Książkę czyta się lekko i przyjemnie, wciąga, zachęca do odwracania kolejnych stron. Jednak z drugiej strony porusza ona bardzo istotne aspekty patologii społecznej. I warto je dostrzec, zastanowić się nad nimi, głębiej przeanalizować. Kolejny raz zastanawiam się, jak wiele bólu i cierpienia jedna osoba może zadać drugiej, skąd tak psychopatyczne osobowości? Czym trzeba być, aby całkowicie wyłączyć emocje, przyzwoitość, wyrzuty sumienia i zarabiać na morderstwie? A także jak można wieść tak równoległe życia, przykładnego obywatela i bezwzględnego mordercy, mieć dwie skrajne osobowości? W jaki sposób można całe życie ukrywać swój mroczny sekret i potrafić funkcjonować w normalnym społeczeństwie? Dlaczego tyle kobiet na świecie jest traktowanych w tak brutalny sposób? Gwałconych, wykorzystywanych seksualnie, bitych, maltretowanych, pozbawianych życia. Czemu traktowane są jak przedmioty, zabawki w okrutnej zabawie?

Lektura skłania do refleksji nad tematyką przemocy, zachowań patologicznych, morderczych instynktów, zaspakajania sadystycznych potrzeb i podwójnego życia. Ze stron książki bije apel o zaprzestanie takich praktyk, poradzenia sobie społeczeństwa z problemem terroru wobec kobiet. Przemoc fizyczna i psychiczna wywołuje w nas oburzenie, obrzydzenie, sprzeciw, a jednak tyle zła się wokół nas dzieje. Silnie utożsamiamy się z ofiarami, nie tylko bezpośrednimi, ale także członkami ich rodzin. Mocna sensacja, wzbogacona elementami dobrego thrillera, warta sięgnięcia po nią, a zatapiając się w nią długo jeszcze nie możemy o niej zapomnieć. :)

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
sensacja

Data premiery: 07.10.2015.

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki Wydawnictwu HarperCollins, za co serdecznie dziękuję. :)

15 komentarzy:

  1. Właśnie ją czytam, właściwie kończę, zrobiłam sobie tylko chwilę przerwy na komputer. Mocna rzecz
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że na Toobie "Moje śliczne" też zrobiły duże wrażenie ;). Jak dla mnie książka fenomenalna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię takie właśnie książki, z tym psychologicznym pazurem, który oprócz świetnej rozrywki daje nam jeszcze pewne przesłanie. :)

      Usuń
  3. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, będzie moja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie książki są właśnie najlepsze. Sama uwielbiam wybierać takie, które zaskoczą fabułą jak tylko przewróci się kolejną stronę, jednak o tej jeszcze nie słyszałam. Może kiedyś wpadnę na nią w jakieś bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinna już pojawiać się w bibliotekach, warto popytać. :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo bardzo sympatycznie spędziłam przy niej czas, sporo grozy podniosło ciśnienie. :)

      Usuń
  6. Czytałyśmy tę i ,,Zaślepienie". Oba bardzo ciekawe. Mamy ochotę na inne książki Slaughter.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj zakończyłam lekturę i szok pokrył całą moją twarz, obrazy dramatyczne i bestialskie, ale zdecydowanie warte, aby o nich przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To elementy, których poszukujemy w tym gatunku, ale tu jeszcze otrzymujemy coś więcej, co nas właśnie tak mrozi i przeraża - nie będę innym zdradzać, aby nie psuć wrażeń czytelniczych. ;)

      Usuń
  8. ostatnio daję szansę takim książkom i też jestem zawsze baaaardzo zdziwiona ;-)

    OdpowiedzUsuń