[PRZEDPREMIEROWO]
ANNE BRONTË
"Każda prawdziwa historia kryje w sobie jakąś naukę. Jednak zdarzają się takie, w których ów klejnot niełatwo jest odnaleźć, a gdy nam się to wreszcie udaje, nasze znalezisko okazuje się być rozmiarów doprawdy błahych."
Powieść do przytulenia podczas chłodnego wieczoru, z wdziękiem i elegancją rozgrzewa czytelnicze serce, bazuje na zrównoważonym i przekonującym stylu narracji. Gładko snuje historię guwernantki, wchodzenie w dorosłość, dojrzałość intelektualną i emocjonalną. Dziewiętnastoletnia Agnes oprowadza po wydarzeniach związanych z podjęciem pierwszej pracy, realizacją w wybranym zawodzie, konfrontacją z odcieniami szarości wplecionymi w ludzkie losy. Subtelnie i z wyczuciem opisuje płomienne uczucie, drogę ku spełnieniu w miłości, satysfakcję z samorealizacji. Książka pomocna też w wypełnieniu wolnej chwili podczas pogody z promiennym uśmiechem słońca, dla kontraktu pozwala przyjrzeć się z ludzkim przywarom, czasem uchodzą na sucho, często prowadzą ścieżką zawiedzenia i żalu. Anne Brontë daje więcej zbliżeń na złe uczynki i haniebne postawy niż na dobrą odsłonę ludzkiej duszy, ma to wymiar edukacyjny, ale zbliża się w stronę pouczeń i moralizatorstwa. Pamiętajmy, że "Agnes Grey" powstała w tysiąc osiemset czterdziestym siódmym roku, w czasach sztywnych konwenansów i męskiej dominacji. Jednak czy faktycznie zmieniła się istota właściwych postępowań, szacunku wobec drugiego człowieka, ważnych życiowych wartości, twórczego spełnienia, dawania innym części siebie?
Autorka przekonuje o konieczności znalezienia własnej drogi ku szczęściu, nieoglądaniu się za dobrami materialnymi, ulotnymi pochlebstwami, chęcią wywyższania się. A koncentrowaniu się na tym, co sprawia, że pozostaje się sobie wiernym, nawet w obliczu największych sprawdzianów, przekonaniu się, na co naprawdę osobę stać. Czerpaniu garściami satysfakcji z codzienności, bo chociaż nie brakuje w niej trosk, to właśnie one hartują ducha, natomiast na więzach rodzinnych udaje się zbudować trwałe konstrukcje, mogące przetrwać niemal wszystko. Brontë ciekawie ukazuje powielanie wzorca wychowania i spojrzenia na świat, zarówno od strony dobra, jak i zła. Brakuje nieco żywiołu w myślach głównej postaci, momentami jest zbyt przykładna, ociera się o idealizm, ale kilka ujęć nadszarpuje ten kierunek opinii o niej, choćby scena z pisklętami, albo zupełny brak smykałki do nauczycielskiej funkcji. Liczy się też na więcej efektownych incydentów, większego w nich kolorytu, tak aby wpaść w sidła emocji i niepewności zakończenia. Zerknij na "Profesora" i "Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Brontë i "Lokatorkę Wildfell Hall" Anne Brontë.
3.5/6 - w wolnym czasie
klasyka, literatura obyczajowa, 232 strony, premiera 13.04.2022 (1847)
tłumaczenie Magdalena Hume
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Podoba mi się ta propozycja mimo kilku zgrzytających scen.
OdpowiedzUsuńPostaram się z nią zapoznać i wyrobić sobie własną opinię na jej temat.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam za bardzo czasu na jej przeczytanie, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa jakie ten tytuł wywrze na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorka przekonuje o tym, że dobra materialne nie są najważniejsze.
OdpowiedzUsuńTa pozycja nadal przede mną, ale mam ochotę na takie klasyczne opowieści :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy znajdę ją na Legimi, bo w sumie takie krótsze tytuły lubię czytać na czytniku.
UsuńCzytałam wiele lat temu w innym wydaniu. Bardzo miło wspominam tę czytelniczą przygodę.
OdpowiedzUsuńW przyszłości nie mówię nie temu wydaniu, ale na razie mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńKlasyka zawsze znajdzie swoich zwolenników wśród miłośników takich książek.
OdpowiedzUsuńMimo kilku scen, które nie oddają charakteru bohaterki może być to ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńTego nie czytałam, a zdaje się, że warto. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę, bo fabuła nie do końca mnie przekonuje, a po za tym i tak w sypialni na przeczytanie czeka stos innych powieści. :)
OdpowiedzUsuńchciałabym się tak nie oglądać za siebie ani za rzeczami które sa obok mnie :D może kiedyś się nauczę
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili mogłabym przeczytać tą książkę!
Tej pozycji nie czytalam, mialam taki kobiecy okres dziewietnastego wieku, moze znowu powroci? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to byłaby idealna książka dla mnie, uwielbiam opowieści snute w tamtych latach. I ta okładka, również skradła moje serce :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to ksiązka dla mnie. Czytam zupełnie inny gatunek, więc na takie nawet nie zwracam uwagi.
OdpowiedzUsuńJako nastolatka zaczytywałam się siostrami Bronte, do dziś mam sentyment , ale dawno nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńMoim, że to klasyka to ja nie czytałam jeszcze tej książki :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest przeczytać coś klasycznego od czasu do czasu :-)
OdpowiedzUsuńkrystynabozenna
Autorka, której zdeycyfowanie nie trzeba nikomu przedtsawiać. Klasyka sama w sobie...cudownie jest wrócić do takich powieści. Kinga
OdpowiedzUsuńCzytałam lata temu! Kocham tę powieść, jest magiczna. Dzięki niej pokochałam klasykę.
OdpowiedzUsuń