CHARLOTTE BRONTË
"Nadzieja sprzyja staraniom."
Powieść wydana dopiero po śmierci pisarki, w tysiąc osiemset pięćdziesiątym siódmym roku, ale została napisana przed "Dziwnymi losami Jane Eyre", które ujrzały światło dzienne dziesięć lat wcześniej pod męskim pseudonimem Currer Bell. Lubię zaglądać do twórczości sióstr Brontë, magicznie przenoszą w świat, który dawno minął, ale wciąż łączy nas z nim ludzka natura, różnorodne typy osobowości i szeroka paleta emocji. Dlatego nawet współcześnie sięgając po ich powieści powstaje wrażenie, że mocno nas dotyczą, dają wgląd w inne scenariusze życia, odmienną perspektywę czasową i społeczną, ale przy zachowaniu tych samych ludzkich pragnień i marzeń. Nie wahałam się przed chwyceniem "Profesora" licząc na przyjemną i refleksyjną przygodę czytelniczą.
Co prawda, książka nie w pełni do siebie przekonała, momentami miałam wrażenie, że czegoś jej brakowało, niektórych elementów było za dużo, nie wyważała środka między przebiegiem akcji a opisami, jednak krążyła wokół wartości szalenie ważnych z perspektywy udanego i spełnionego życia. Wchodząc w wiktoriańską epokę, przyglądając się obowiązującym konwenansom, wnikając w niekorzystną sytuację kobiet, ograniczony dostęp do pracy, nauki i bezwzględne oczekiwania zamożnych rodzin, oraz uwzględniając sztywność warstw społecznych, nierówny podział władzy i przywilejów, frapująco śledziłam losy młodego nauczyciela. Mężczyzny z wyrobioną nieprzychylną opinią o kobietach, zatem inna sprawa, czy obdarzyłam go sympatią. Czy w zgodzie z regułami poprawnego zachowania warto pozbawiać się spełnienia w miłości? Czy w imię szczerego uczucia opłaca się rezygnować z siebie? Czyż prawdziwa miłość nie powinna dawać poczucia wolności i własnej wartości, potwierdzać wrodzoną wrażliwość i wyczulenie na emocje innych?
Mężczyzna naznaczony arystokratycznym wykluczeniem pomimo wspólnoty krwi, bezwzględnie odcina się od bliskich krewnych. Wcześnie osierocony przez rodziców, ciężko doświadczony przez starszego o dziesięć lat brata, usilnie poszukuje swojego miejsca i funkcji na świecie. Szybko odrzuca propozycję pozostania duchownym. Początkowo skłania się do powielania kupieckich tradycji, lecz coraz lepiej poznaje siebie i własne oczekiwania, chwyta okazję nauczycielskiego stanowiska. Z czasem zyskuje na odwadze, determinacji i trzeźwych osądach. Ciekawie poprowadzono relację między Williamem a Frances, nie brakuje przeciągania liny, zmiany nastawień, ale w dobrym tonie i kursie partnerskiego ducha. Przekonująco odmalowano szorstką męską przyjaźń, ozdobiono humorystycznym wzorem, niecierpliwie wyczekiwałam scen z udziałem Hunsdena. Powieść nie tyle pochylała się na zdarzeniach, co na międzyludzkich relacjach. Bez zbędnego pośpiechu i przejaskrawień rozwijała się fabuła i postaci. Ciekawie brzmiąca historia, warto do niej zajrzeć. Zerknij też na "Lokatorkę Wildfell Hall" Anne Brontë.
4/6 - warto przeczytać
klasyka, literatura obyczajowa, 312 stron, premiera 12.01.2022 (1857)
tłumaczenie Katarzyna Malecha
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Jeśli chodzi o twórczość sióstr Bronte czytałam tylko "Wichrowe Wzgórza", więc mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie do końca Cię przekonała, ale może i tak się skuszę.
OdpowiedzUsuńNa ten moment na pewno się nie skuszę, a w przyszłości zastanowię się nad tą lekturą.
OdpowiedzUsuńLubię klasyki i literaturę obyczajową także to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ale w ostatnim czasie zdecydowanie za rzadko po nie sięgam.
UsuńZawsze podobają mi się okładki tej autorki. Lokatorkę Wildfell Hall już czytałam i tej pozycji też jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, że książka nie przekonuje
OdpowiedzUsuńAutorkę oczywiście kojarzę i znam, ale akurat o tej powieści nie słyszałam, więc dziękuję Ci za przybliżenie jej fabuły.
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych książek które mogą być ciekawą lekturą na wieczór.
OdpowiedzUsuńLubię książki bez zbędnego pośpiechu, więc to propozycja idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńAutorkę oczywiście kojarzę, ale o książce do tej pory wiele nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pisarstwo Bronte i czytałam wszystkie książki słynnych Sióstr z epoki wiktoriańskiej. Tak jak napisałaś, przenoszą w inny świat. I nadal są intrygujące.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że cały czas cieszą się sporym zainteresowaniem czytelników.
UsuńMyślę mam vo czytać w następnej kolejności
OdpowiedzUsuńKlasyka zawsze w cenie, chociaż nie wszystkie książki z poprzednich epok są tak świetne, jak się je opisuje, to wiele naprawdę wato poznać.
OdpowiedzUsuńRaczej daleka jest od mojego gustu i nie do końca mnie przekonuję, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńU ciebie zawsze znajdę jakąś perełkę. Biorę! Mam nadzieję, że dzieci dają mi w spokoju poczytać!
OdpowiedzUsuńKlasyka, obiecałam sobie, że w tym roku poczytam jej trochę więcej. Profesora mam w planach.
OdpowiedzUsuńZawsze to mówiłam i zdania nie zmieniam, klasykę czytać warto!
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie jeszcze z tą książką. Co literatury klasycznej to najzwyczajniej za nią nie przepadam.
OdpowiedzUsuńBardzo znana pisarka, choć to chyba nie jest jej najlepsza książka...
OdpowiedzUsuńKlasyki w ogóle nie czytam, nie wiem czemu, jakoś nie umiem się odnaleźć w tego typu pozycjach.
OdpowiedzUsuńMyśle, że miło bym spędziła czas z tą książką
OdpowiedzUsuńTakie nowe wydania zachęcają do sięgnięcia po klasykę. Lubię od czasu do czasu sięgać po takie dzieła.
OdpowiedzUsuńszkoda że treść jakaś taka momentami wybrakowana, sama nie wiem, chyba odpuszczę sobie tą lekturę.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką. Niestety, nie zrobiła ona na mnie szczególnego wrażenia.
OdpowiedzUsuń