JEAN WEBSTER
"Potrafić wykorzystać drobne radości życia, umieć cieszyć się chwilą - oto prawdziwy klucz do szczęścia."
Przyznaję, że ani w późnym dzieciństwie, ani w nastoletniości, nie skusiłam się, aby sięgnąć po ten tytuł. Zdecydowałam się na ten ruch dopiero teraz i stwierdziłam, że zwłoka w przeżyciu przygody czytelniczej była zupełnie niepotrzebna. Już wówczas obdarzyłabym powieść sympatią, wspaniale bym się odnalazła, zaś młody wiek głównej bohaterki jeszcze mocniej przyciągnąłby do przezabawnych listów. Wybór epistolarnej formy narracji to strzał w dziesiątkę, atrakcyjnie angażował, oferował ogólny wgląd i dbał o szczegóły. Z przyjemnością obserwowałam intelektualne dorastanie młodej dziewczyny, wychowanki sierocińca, której edukacją zaopiekował się anonimowy darczyńca. Siedemnastoletnia Agata w niezwykle dowcipny, równocześnie nasycony powagą sposób, odnosiła się do przeszłości, samotności, własnych wad i zalet. Szczerze i otwarcie opisywała opiekunowi życie w koledżu, wykazywała się wdzięcznością, równocześnie potrafiła pokazać pazurki w walce o marzenia, przekonania, życiowe wybory, wykształcenie i niezależność kobiet.
Wielokrotnie uśmiechałam się czytając listy, pełne pasji i entuzjazmu. Czasem zanurzały się w tęsknocie i smutku, kiedy indziej charakteryzowały się zadziornością i przekorą. Łapałam się na tym, że niecierpliwie wyczekiwałam kolejnej korespondencji, wiedziona ciekawością, co dzieje się w życiu Agaty, ale także, w jaki sposób wszystko opisze. I jeszcze ilustracje autorki w tekście, sympatyczne, fikuśne, rozbrajające prostotą. Zakończenie łatwo przewidziałam, jednakże ciepła i przyjemna barwa brzmienia pięknie dopełniła obraz nadziei, radości i wyczekiwania, więcej niż szczypty życiowej magii w realnym świecie. Książka napisana wiek i dziesięć lat temu, a wciąż potrafiła oczarować, wprowadziła w dobry nastrój, miło spędziłam przy niej czas. Odwoływała się do różnorodności wartości losów, bliskich sercu i wyobraźni, do uśmiechów dających satysfakcję i poczucie własnej wartości, do okoliczności, chociaż bolesnych, to składających się na cenne doświadczenie. Wspaniałą siłą jest umiejętność budowania własnej tożsamości, pozostawania w zgodzie z sobą, wypracowania sukcesu, nawet jeśli początek nie zapowiada się obiecująco. Warto nie przeoczać szans dawanych przez codzienność, ludzi i przeznaczenie, ale też znosić z pogodą drobne przykrości. Natomiast wielkie próby życiowe wymagają wyjątkowej mocy charakteru, każdy je ma, lecz nie każdy potrafi uaktywnić.
5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka, 248 stron, premiera 27.10.2021 (1912), tłumaczenie Róża Centnerszwerowa
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Nie miałam okazji zapoznać się jeszcze z tym tytułem, ale chętnie to zmienię!
OdpowiedzUsuńSuper, że ponadczasowe książki zyskują nowe wydania. Z pewnością skuszę się na powyższą lekturę!
OdpowiedzUsuńHistoria cos mi mowi, mysle, ze czytalam w dziecinstwie, ale moze zajrze ponownie?
OdpowiedzUsuńTeż nie czytałam nigdy wcześniej...Ciekawa jestem tych historii. Na pewno to niebanalna literatura.
OdpowiedzUsuńPamiętam swoje bardzo pozytywne odczucia po lekturze. Też czytałam jako dorosła.
OdpowiedzUsuńJa z kolei w ogóle nie kojarzę tej lektury i chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńNa plus na pewno działa ponadczasowość tego utworu, którego zupełnie nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńGdy tylko nadarzy się okazja nie przejdę obojętnie obok tej treści.
OdpowiedzUsuńoj tak dobrze jest umieć ciszyć się małymi rzeczami i umieć je dostrzegać na codzień
OdpowiedzUsuń