wtorek, 6 marca 2018

DWA DNI W MAJU Jordi Sierra i Fabra

INSPEKTOR MASCARELL tom 4

"Gdyby potencjalna bomba, która dziesięć lat temu zrujnowała stojący tu dom, zmieniła trajektorię o zaledwie metr, rozniosłaby budynek, do którego właśnie zamierzał wejść. Oto jak toczy się historia. Jeden metr, jedna sekunda."

Lubię dynamiczne i pełnokrwiste kryminały, ale również chętnie sięgam po spokojniejsze, klimatyczne, których nie zagłuszają elementy thrillera czy sensacji. "Dwa dni w maju" należą właśnie do tej drugiej kategorii. Książka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, sprawiała przyjemność kunsztowną narracją, doceniłam delikatną a zarazem wyrazistą intrygę, podobała mi się kreacja głównego bohatera, natychmiast odnalazłam się w zaproponowanej konwencji tła scenariusza zdarzeń. Barcelona, mroczne i ponure miasto końca lat czterdziestych dwudziestego wieku, Katalonia ze świeżymi śladami wojny domowej i triumfem frankistowskich wojsk, Hiszpania należąca do wojskowych i księży, zdominowana przez dyktaturę, szykany reżimu, represje, zatrzymania, donosicielstwo, ideologiczną propagandę, głód i czarny rynek.

Cieszyło mnie podążanie tropem myśli i działań Miquela Mascarellego, byłego policjanta, który uniknął kary śmierci, przetrwał osiem i pół roku w frankistowskim policyjnym więzieniu. Sześćdziesięciopięcioletni mężczyzna ułożył na nowo życie, poślubił dużo młodszą kobietę, próbował zapomnieć o bolesnej stracie bliskich i wysłaniu na przymusowe roboty. Jednak przeszłość ma wobec niego inne plany, wkracza z pełną mocą na arenę obecnego życia, przypomina o cierpieniu, odwołuje się do dawnej przyjaźni i nieprzyjemnych wspomnień. Mateu Galvany, dawny szef Miquela, umiera w tragicznych i podejrzanych okolicznościach. Na prośbę córki ofiary Mascarelli rozpoczyna prywatne śledztwo, jak się okazuje nie tylko trudne do rozwiązania, ale też niebezpieczne. Co mogłoby połączyć kierownika drukarni, emerytowanego policjanta, sekretarza państwowej instytucji, cenionego kardiologa i byłego lekkoatletę?

Obserwujemy wzorową policyjną pracę, w której do wszystkiego dochodzi się poprzez żmudne zbieranie informacji, błyskotliwe przeprowadzanie wywiadów, zdanie się z ufnością na detektywistyczne doświadczenie i uważne słuchanie intuicji. Wszystko bez wsparcia ze strony innych czy jak obecnie, wspomagania nowoczesnych mediów i obszernych baz danych. Pozostaje czujna obserwacja, wyostrzony instynkt rozszyfrowywania kłamstwa i dociekania prawdy, niezawodna dedukcja, wyprowadzanie logicznych wniosków i formułowanie prawdopodobnych hipotez. A wszystko to krok po kroku prowadzi Mascarellego do tajemniczego spisku, obarczonego trudnymi do przewidzenia konsekwencjami. Propozycja czytelnicza dla tych, którym odpowiada wolniejsze tempo akcji, bez mocnego trzymania w napięciu, niezbyt zawiła fabuła, liczne odwołania do historii. Mnie powieść przekonała, chętnie sięgnę po wcześniejsze tomy serii, dni w styczniu, lipcu i październiku.

4/6 - warto przeczytać
kryminał, 320 stron, premiera 15.02.2018 (2013), tłumaczenie Rozayla Sasor
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

28 komentarzy:

  1. Książki tego autora połykam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają swój unikalny klimat, mnie on również bardzo odpowiada. :)

      Usuń
  2. Widzę, że warto przeczytać tę pozycję. Spokojna narracja też musi być od czasu do czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie jest przeplatać gatunki, ale też i panujące w nich klimaty. :)

      Usuń
  3. Ja bardzo lubię właśnie takie lekkie kryminaly, są idealne na relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę,że mogłoby być to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię czytać kryminały, ta wydaje się ciekawą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem jak oceniasz poprzednie części w proporcji np. 1 najlepsza itd. Skoro to już 4 książka to pewnie opinie będą różniły się od siebie, jak to w przypadku serii. Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspominałam, dopiero zamierzam po nie sięgnąć, jak się z nimi zapoznam, z pewnością podzielę się wrażeniami na blogu. :)

      Usuń
  7. Ja też lubię te bardziej dynamiczne thrillery i kryminały, ale Twoja recenzja zachęca i do tego, spokojniejszego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie odpowiadają oba warianty, każdy z nich ma coś do zaoferowania, dużo zależy od mojego nastroju. :)

      Usuń
  8. Nie znam tej serii, ale z tego co przeczytałam warto się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu, jak najbardziej tak, ciekawa jestem poprzednich tomów, z chęcią po nie sięgnę. :)

      Usuń
  9. Wydaje się mi być ciekawa. Nie przeszkadza mi gdy akcja jest bardziej statyczna :) Byleby zagadka była intrygująca :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie zarówno dynamiczne zwroty akcji, jak i spokojniejsza fabuła są ok - książka po prostu musi mieć w sobie to "coś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygoda czytelnicza musi wciągać, a może na wiele sposobów. :)

      Usuń
  11. Ten typ kryminałów wydaje się kuszący.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam jeszcze tego autora :) z chęcią sięgnę po pierwszy tom, tylko jeszcze nie wiem kiedy...
    Aktualnie czytam "Kształt wody" a mam jeszcze sporo ciekawych lektur do nadrobienia :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie na kryminałach tego typu się wychowałam. Technologia wówczas nie była pomocna. Z jej rozwojem wiele się zmieniło. Z przyjemnością sięgnę po powyższą pozycję, gdyż dla mnie zapewne będzie to wyjątkowy czas z książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie kryminały bliskie memu sercu, do dziś pamiętam kolekcje detektywistycznych powieści, które miał mój tata, właśnie je pochłaniałam z zainteresowaniem w dzieciństwie. :)

      Usuń