niedziela, 25 marca 2018

SZARLATANI Robin Cook

"Media społecznościowe przejmują naszą kulturę... Pomału stajemy się cyborgami, uzależnionymi od urządzeń elektronicznych."

Po przeczytaniu powieści narodziła się refleksja, że zawarte w niej przesłania staną się wyraźnymi kierunkowskazami dla przyszłych thrillerów medycznych, gdyż na ich bazie autorzy mogą stworzyć mocno intrygujące fabuły, które w pełni będą odzwierciedlać realia współczesnej medycyny, uwarunkowania kształcenia specjalistów, wykonywania zawodu lekarza i podnoszenia kwalifikacji. Wszystko w odniesieniu do rozwijającego się w błyskawicznym tempie rynku suplementów diety, spektakularnych zmian dokonujących się w sferze komunikacji, pozytywnego lub negatywnego wykorzystania potencjału mediów społecznościowych, braku możliwości pełnego ustrzeżenia się przed zagrożeniami niesionymi przez rozbudowane systemy danych, z bezzwłocznie dostępną informacją, cenną i wartościową, lub szkodliwą i niebezpieczną.

"Szarlatanów" nie czyta się szybko, trzeba przeznaczyć na książkę więcej czasu, gdyż wiele poruszanych tematów wymaga uważniejszego przestudiowania. Zajmująco jest dokonywać interpretacji podsuwanych zagadnień społecznych, przeprowadzać porównania do przeszłych standardów medycznych i podjąć się próby wytyczenia wizji przyszłości. Jeśli chodzi o te aspekty powieści, to bawiłam się przy nich wyśmienicie, przychylnie je odebrałam, uświadomiłam sobie istnienie kilku istotnych niuansów, a pomysł na podnoszenie omawianych tematów w thrillerze medycznym uważam za trafiony. Narracja płynna i wciągająca, wstrząsający klimat, angażujące opisy, ciekawy tryb ukazywania kolejnych warstw fabuły.

Autor prowadzi po coraz mocniej zaciskającej się pętli niepewności, nacisków, manipulacji i osaczenia, a robi to wyśmienicie, choć tak naprawdę scenariusz zdarzeń nie obfituje w widowiskowe sensacyjne elementy, których przyznam, że trochę mi brakowało. Stopniowo wszystko zagęszcza się, mrocznieje, zatrważa, nakładają się niewiadome i przypuszczenia, intuicja zwodzi na manowce, a finalna odsłona zaskakuje i wprowadza w konsternację, że właśnie tak kończy się opowiadana historia. Podobało mi się to mocne uderzenie w wyobraźnię czytelnika, jakby potwierdzenie rangi i krytyczności przewodnich myśli powieści.

W Boston Memorial Hospital, pomimo wysoko wyspecjalizowanej kadry i nowoczesnego wyposażenia, dochodzi do nietypowej śmierci pacjenta podczas wydawałoby się rutynowej operacji. Jej następstwem są zatarcia i wzajemne przerzucanie winy wśród lekarzy i pielęgniarek. W samym środku ognia insynuacji, zarzutów i oskarżeń tkwi Noah Rothauser, starszy rezydent chirurgii, dla którego praca jest długo wyczekiwanym spełnieniem marzeń. Mężczyzna prowadzi własne śledztwo w ramach powierzonych mu obowiązków, jednak nie każdy członek szpitalnego personelu chce z nim współpracować w dociekaniu prawdy. Sprawę komplikują miłosne zawirowania w prywatnym życiu głównego bohatera. Czy uda mu się wyjść obronną ręką z zamieszania, pozyskać sojuszników, uratować stanowisko pracy i dalej rozwijać się jako lekarz? Odsyłam też do powieści "Znieczulenie", pełnej zaskakujących obrotów spraw, tego autora.

4/6 - warto przeczytać
thriller medyczny, 502 strony, premiera 13.03.2018, tłumaczenie Maciej Szymański
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

25 komentarzy:

  1. Warto przeczytać? :-)
    Chyba sie skusze:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. thriller medycznych takiego jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Thriller medyczny - ciekawy gatunek. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię ksiązki zwiazane z medycyną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia wciąga w streszczeniu. Muszę ją zapamiętać, bo teraz nie mam czasu na czytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię książki Cooka. Tą pozycję już mam na liście do przeczytania! : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie mroczke hiatorie chętnie sięgnę po ta książkę 👌

    OdpowiedzUsuń
  8. O medycynie z chęcią poczytam ☺

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nie moje klimaty, thiller medyczny - zdecydowanie nie :) Ale sama historia wydaje się wciągająca. Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  10. Thrillery medyczne jakoś nie trafiają w moje gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam wrażenie, że wszystkie książki Robin Cook, choć ciekawe, są trochę na jedno kopyto.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawa recenzja, czytałam z dużym zaciekawieniem :-)
    Chyba lepsza niż książka :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba się skuszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  14. Mega mnie zainteresowała ta książka, bo sama na co dzień pracuję w tym świecie i… trochę się tego boję, ale chcę przeczytać. :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę obawiam się tego gatunku. Ja nawet seriali medycznych nie oglądam;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozwój medycyny powoduje, że autorzy thrillerów dłuuugo będą mieli materiały na kolejne powieści 😉

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś zaczytywałam się w thrillerach medycznych Cooka, czas chyba do nich powrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo często sięgałam po thrillery medyczne jako nastolatka - i nadal mnie do nich ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od czasu do czasu lubię sięgnąc po ten gatunek...

    OdpowiedzUsuń