sobota, 5 maja 2018

DROGA UCIECZKI Rachel Abbott

TOM DOUGLAS tom 2

"Jak łatwo dwoje bliskich sobie ludzi może zacząć poruszać się w przeciwnych kierunkach, być może w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy."

Nie mogłam odnaleźć się w tej książce, liczyłam na przynajmniej dobry thriller, trzymający w napięciu, a otrzymałam powieść obyczajową z lekkim dreszczykiem. Mało w niej niepewności, drżenia serca i wyobraźni, za to sporo przewidywalności i sztuczności. Nie wiem, z czego wynika taka nienaturalność w dialogach, rwanych myślach bohaterów, szarpanych opisach, częstych zaprzeczeniach. Było mało składnie i przekonująco, jakby autorka dopiero uczyła się pisać, a przecież to już drugi tom serii, więc powinno być w miarę płynnie i wciągająco.

Drażniły mnie irracjonalne i infantylne zachowania bohaterów, zwłaszcza Ellie, zupełnie nie postępowała jak dorosła kobieta, matka dwójki dzieci. Zamiast jej współczuć, rodziła się we mnie antypatia do sposobu nakreślenia jej postaw i czynów. Doceniam pomysł na fabułę, ale już nie jego przedstawienie. Sporo brakowało mi w tej przygodzie czytelniczej, ledwo ją dokończyłam, zatem nie pozostawiła mnie z uczuciem przeżycia ciekawej rozrywki. Jednak czasem bywają dni, kiedy potrzebujemy naprawdę lekkiej lektury, zapychacza myśli odciągającego od istotnych problemów życiowych, może wówczas ta historia by się sprawdziła. Czytałam trzeci tom "Śpij spokojnie", który też mnie nie zachwycił, ale już było ciut lepiej, przynajmniej w pierwszej części. Jeszcze nie wiem, czy chcę dać się zaskoczyć kolejnymi odsłonami cyklu o Tomie Douglasie, swoją drogą mało go było w "Drodze ucieczki".

Little Melham, urokliwe i pozornie spokojne angielskie miasteczko, lecz w pięknych rezydencjach kryją się mroczne sekrety i ludzkie przywary, zaś przeszłość kładzie się cieniem na rodzinnych relacjach. Potrącenie przez nieznanego sprawcę szesnastolatki na lokalnej drodze niczym katalizator daje impuls do uzewnętrznienia się negatywnych emocji. Leo, trener personalny, odwiedza po wielu latach siostrę Ellie. Kobieta pragnie rozliczyć się z przeszłością, zdobywa się na odwagę i mierzy się ze wspomnieniami powiązanymi z rodzinną posiadłością. Nie można było wybrać gorszego momentu, aby nieświadomie wkroczyć w sieć kłamstw, niedomówień, tajemnic, intryg, fikcji i iluzji. Rozpoczyna się niebezpieczna walka o dotarcie do prawdy i sprawiedliwości.

3/6 - dla zabicia czasu
thriller, 482 strony, premiera 14.03.2018 (2013), tłumaczenie Emilia Skowrońska
Książkę "Droga ucieczki" zgarnęłam z półki "nowości".

34 komentarze:

  1. Jedna z lepszych recenzji książki, jakie czytałam :)! Zwykłe nie czytam recenzji, ale tę czyta się tak przyjemnie, aż jestem zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być ciekawa :) Chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książki tej autorki, po wszystkie sięgam w ciemno. Ta jeszcze przede mną, ale na pewno ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej jak widzę trzeba nadrobić i pierwsza część 😂

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem coś dla zabicia czasu też się przydaje. Gorzej, jeśli mamy konkretne oczekiwania i rozmijamy się z ofertą, to trochę denerwuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejna świetnie napisana recenzja gratulacje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja jak zwykle zachęcająca, widzę ją w rękach mojego męża:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę się boję takich klimatów;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajna i obiektywna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi bardzo intrygująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Joanna Skrzypek5 maja 2018 10:46

    Bardzo lubię twoje obiektywne i szczere recenzje, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiła mnie bardzo ale brak czasu 😑

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że cię rozczarowało!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kilka razy próbowałam już sięgnąć po jakąś powieść tej autorki, ale do tej pory mi się nie udało!

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna recenzja! Bardzo obiektywna

    OdpowiedzUsuń
  16. Zauważyłam, że albo kocha się książki tej autorki, albo nienawidzi. Po raz pierwszy mam styczność z recenzją, która plasuje się gdzieś w połowie. Szkoda, że zachowanie bohaterów Cię drażniło - czasami właśnie kreacja postaci może być gwoździem do trumny dla książki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejna książka dla mnie. idealna do poczytania w podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna recenzja! A tytuł książki zapisuję na listę pozycji do przeczytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam okazję czytać, więc polecam również

    OdpowiedzUsuń
  20. Raczej się nie skuszę. Trochę szkoda mi czasu na taką serię, skoro nie jest dobra

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja właśnie mam tak, że często intrygują mnie książki, które mają nie najlepsze recenzje ;) To chyba moja przewrotna natura :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Taka sobie, nie wiem, czy będę szukać, może jak wpadnie mi w ręce to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Recenzja genialna! Będę zaglądać na bloga częściej - super piszesz :D Książka wydaje się również super, w wakacje postaram się po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tego boję się, kiedy sięgam po kolejne książki z serii, ale w końcu czasem trzeba być odważnym i zaryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  25. może kiedyś się skuszę :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba odpuszczę, skoro nie zachwyca :/

    OdpowiedzUsuń
  27. Przez ciebie sie skusze i sięgnę po pierwszą część

    OdpowiedzUsuń
  28. Ta dzisiejsza recenzja mnie nie przekonała, cóż czasem tak jest...

    OdpowiedzUsuń
  29. O - szczera recenzja, która może nie do końca zachęca do przeczytania książki... ale przy nadmiarze wolnego czasu mogłabym po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. No cóż, czasami tak bywa. Też mam właśnie na stoliku przy łóżku jedną książkę, która średnio mi podchodzi - ale nadal się łudzę, że wraz z kolejnymi rozdziałami mnie wciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdecydowanie wolę czytać thillery pełne emocji, nieoczekiwanych zwrotów, z dreszczykiem... także ten tego... po tą pozycję raczej nie sięgnę; -)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla zabicia czasu może się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  33. sama nie wiem,,, może kiedyś,nie mówię nie...

    OdpowiedzUsuń