sobota, 12 maja 2018

SŁONIE W OGRODZIE Meral Kureyshi

"Już wcześniej byliśmy inni od wszystkich, potem staliśmy się obcy."

Bardzo ujmujące spotkanie z książką, w którym wzruszenie przeplata się z empatią. Zapoznawanie się z tak prawdziwymi doświadczeniami życiowymi pozostawia ślad także w czytelniku. Natychmiast nasuwa się mnóstwo refleksji, porównań do losów innych, własnej perspektywy spojrzenia na świat. Emigracja będąca z jednej strony ucieczką od wojny i swoistym poczuciem bezpieczeństwa, z drugiej obarczona mnóstwem niespełnionych nadziei i dyskomfortem z powodu niskiej jakości życia. Kiedy, jak w przypadku głównej bohaterki, zmienia się diametralnie świat dziesięcioletniego dziecka, coś w nim bezpowrotnie umiera, wygaszają się wspomnienia, tracą na intensywności dawne emocje.

A jednak człowiek kurczowo się ich trzyma, nie pozwala odejść w zapomnienie, siłą rzeczy dokonuje porównań. Przebija się tęsknota za czymś już nigdy niespełnionym, za częścią odebranego szczęśliwego dzieciństwa, za brutalnym wyrwaniem z korzeni rodziny. I nawet powrót w stare miejsca, tam gdzie wszystko się zaczęło, nie pozwala uśmierzyć bólu i żalu. Jednak i wobec takich wyzwań stajemy się lepszymi, wiarygodniejszymi, cierpliwszymi i pokorniejszymi. A może to już tylko kwestia charakteru, ukształtowanej na nowo osobowości, wyparcia się piętna wojennej przeszłości? Podziwiamy postaci powieści za ich upór, trwanie w wierze, nieustanne próby odnajdywania się w obcej, choć już poznanej, rzeczywistości, która wciąż nie chce ich całkowicie przyjąć. I ta świadomość, że nie przynależy się już do swojego wcześniejszego życia, do tureckiej mniejszości w Jugosławii, państwa którego już nie ma.

Przybliżana opowieść przekonała mnie do siebie, bezpośrednio odwołała się do wrażliwości, wprowadziła w wyciszenie i jednocześnie skupienie. Sugestywne malowanie słowami, ale w oszczędnej i subtelnej formie, ważącej słowa i ich esencjonalność. To była satysfakcjonująca przygoda czytelnicza, utrzymana w konwencji listu do niedawno zmarłego ojca, jednostronnej rozmowy wypełniającej przestrzeń po stracie bliskiej osoby. Podróżujemy wraz z bohaterką poruszając się naprzemiennie po przeszłości i teraźniejszości, odbieramy następstwa ucieczki ze zniszczonego wojną Kosowa, trudy integracji ze szwajcarskim społeczeństwem, usilne walczenie o skrystalizowanie własnej tożsamości, kolekcjonowanie chwil szczęścia, odzyskanie życiowej stabilizacji. Książka na jeden wieczór, wiele przemawia, aby po nią sięgnąć.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 142 strony, premiera 12.04.2018, tłumaczenie Urszula Poprawska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

32 komentarze:

  1. Emigracja chyba zawsze jest trudna...
    Ciekawa książka , do przeczytania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudny temat poruszony

    OdpowiedzUsuń
  3. Na jeden wieczór, to bardzo uniwersalnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być piękna książka, mnie zauroczył już sam tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj dawno nie udało mi się połknąć całej książki w jeden wieczór. To były czasy ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję, koniecznie do przeczytania w 1 kolejności

    OdpowiedzUsuń
  7. 142 strony bardzo mnie zachęcają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, trudny region, to musi być naprawdę poruszająca lektura!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna pozycja, będę trzymać w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapiszę sobie ten tytuł, może przy okazji sięgnę ;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł od razu skojarzył mi się z tegoroczną maturą z angielskiego... Poza tym to raczej nie moje klimaty :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie nie triller, będę pamiętać o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe. Lubie ksiazki osadzone w realiach rzeczywistosci. Przez to tez poznaje sie troche historii

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie przekonam się jakie we mnie wzbudzi emocje. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzadko czytam książki poruszające temat byłej Jugosławii, zapiszę ją sobie na liście.
    trybunpopkulturowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Moze byc bardzo interesujaca na spedzanie cieplych wieczorow

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna recenzja. Uwielbiam czytać ale horrory albo erotykę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozycja dla mnie! Zapisuję tytuł w ulubionych:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Temat, moim zdaniem, bardzo aktualny... Zawsze warto postawić się w większości obcej nam sytuacji, przeżyć i obserwować z innej perspektywy. Bardzo fajna recenzja, używasz języka, który pozwala zainteresować czytelnika. Szukam książek, do których zajrzę po sesji, więc może i to znajdzie się na liście? Dzięki za sygnał i zapraszam do siebie - tosiepisze.pl, może znajdziesz tam coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. temat bardzo trudny i wciąż aktualny,
    to chyba książka nie dla mnie - jestem zbyt empatyczna

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapisuję tytuł :) Mocno mnie zachęciłaś do przeczytania :)

    Pierwsza dama o książkach

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś dla mnie! :) lubię kiedy książki wpływają na moją wrażliwość.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa historia, wydaje się warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  24. Historia poruszona w tej książce ciekawa, ale ja potrzebuję czegoś weselszego.

    OdpowiedzUsuń
  25. Taka ilość stron to zdecydowanie ksiazka na jeden wieczór :P

    OdpowiedzUsuń
  26. pierwszy raz widzę tę książkę. U mnie z 10 czeka na przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dodane do listy do przeczytania :) Będę miała co czytać podczas opalania się na plaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. zapisuje kolejny tytuł do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  29. Interesuje mnie tematyka byłej Jugosławii, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń