wtorek, 1 maja 2018

SKAZANY NA GÓRY Denis Urubko

"Bo to jest właśnie szczęście - podążanie za marzeniami, bycie sobą!"

Ilekroć wrzucę na bloga recenzję książki poświęconej pasji górskich wspinaczek, a zwłaszcza alpinizmowi i himalaizmowi, natychmiast pojawiają się dwie grupy komentarzy, jedne pokrywają się z moją pozytywną opinią o tym wyjątkowo wymagającym sporcie, podziwem dla poświęcenia i determinacji wspinaczy, drugie przywołują skrajną ekstremalność takiego działania, podważają sens osiągnięć za cenę zdrowia, a zwłaszcza życia, pozostawienia rodziny. A ja jednak wciąż będę z zainteresowaniem sięgała po takie propozycje czytelnicze, składała uznanie dla osiągnięć tych pozytywnie zakręconych szaleńców, doceniała ich zaangażowanie w realizację marzeń, sposób poznawania samego siebie i nieustanne pragnienie kontaktu ze skrajnie niebezpieczną odsłoną naszej planety. Gdzieś w głębi mojej duszy wciąż tli się tęsknota za taką przygodą, a skoro sama z różnych względów nie mogę jej przeżyć, chcę zatem za pośrednictwem książek poznać jej koloryt, dotrzeć do jej głębi i istoty. Zaś dylematy moralne pozostawiam tym, których bezpośrednio dotyczą, bo jakież ja mam prawo narzucać innym swoją perspektywę postrzegania świata czy sposób przeżycia własnego losu? Niech każdy samodzielnie podąża obraną ścieżką przyjemności, odwagi, miłości, szczęścia i satysfakcji.

A co do samej książki, dobrze się ją czyta, podział na opowiadania pozwala zaglądać do niej, nawet kiedy dysponujemy małymi jednostkami wolnego czasu. Opowieść o dojrzewaniu do wspinaczki, jej pięknie i trudzie, pokonywaniu strachu, wysiłku fizycznym i psychicznym, realizacji najśmielszych planów, intensywnych emocjach dających poczucie prawdziwego szczęścia. Autor kładzie nacisk przede wszystkim na zobrazowanie, jak wiele podczas wypraw w góry zależy od towarzystwa, z którym się one odbywają, od komunikacji, zaufania, zrozumienia, przyjaźni i tej koniecznej pewności drugiej osoby w wykonywaniu wspólnego zadania. Różne motywacje i style zdobywania szczytów kierują ludźmi, ważne, aby ze sobą współgrały, uzupełniały się wzajemnie, nie narażały na konflikt i konfrontację, to góra ma być celem, pokonywanie własnych słabości, minimalizowanie ryzyka. Żmudne treningi, do których trzeba przywyknąć, nieustanne zabiegi o wsparcie finansowe, spełnienie oczekiwań środków masowego przekazu, złożone przygotowania logistyczne, znaczące, lecz warte, poświęcenia, wszystko wsparte wiarą w sukces, zapałem i ambicjami. I jeszcze specyfika funkcjonowania w komunistycznym kraju, erze przed i po rozpadzie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Spojrzenie na zmianę taktyk i strategii wypraw górskich, poprawę bezpieczeństwa, wkomponowanie się w surowość lodowych szczytów. Sympatycznie trafiało się na wzmianki o polskim wspinaczach. Publikacja wzbogacona licznymi zdjęciami.

4/6 - warto przeczytać
autobiografia, 320 stron, premiera 04.04.2018, tłumaczenie zbiorcze
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Agora.

37 komentarzy:

  1. dla mnie wszyscy CI alpiniści są trochę nienormalni.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja napiszę po prostu, że podziwiam ludzi, którzy realizują swoje pasje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecę tą książkę mojemu narzeczonemu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawa tym bardziej ,że znałam Mackiewicza ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka ale dla mnie nawet dla hobby nie warto ryzykować życia i narażać na cierpienie bliskich
    Miłego dnia 🤗😃

    OdpowiedzUsuń
  6. Podział na opowiadania ? Lepiej się czyta , przynajmniej dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mi się ten tytuł z moim życiem kojarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm.. Ostatnio temat wspinaczek wysokogórskich, alpinizmu, himalaizu jest modny. Ja sama kochem góry, więc i tę książkę koniecznie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mi ją przybliżyła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czasami nie rozumiem ludzi, którzy wypruwają sobie flaki aby się poklócić z kims w internecie na temat czyjegoś wyboru.
    Ciesze się, że są ludzie, którzy robią to co kochają. Zycie mamy jedno a dzięki swoim pasjom , żyjemy po swojemu i dodatkowo bardzo szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem w Twoim obozie, jeśli chodzi o przekonania na temat wspinaczki. Lubię ludzi z pasją - nawet jeśli jest ona niebezpieczna i nierozumiana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się nie mieszczę ani w jednej grupie, ani w drugiej - tzn. tak - uważam, że to bardzo ryzykowne zajęcie, czasem mam wrażenie, że aż za bardzo, ale z drugiej strony ogromnie podziwiam ludzi, wykonujących ten sport. Uwielbiam, gdy ktoś ma pasję, lecz zawsze jak myślę o wspinaczkach, to czuję jakiś taki ścisk w żołądku - tak, jakbym to ja bardziej się stresowała, niż oni. :D Ale w sumie może tak być - ja się na tym nie znam, a oni, doskonale wiedzą co robić i jak się przygotować. A ryzyko "zawodowe" no cóż... Każdy w jakimś stopniu je podejmuje, naszym zadaniem jest uszanowanie woli innego :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam ludzi z pasją, szczególnie tak niebezpieczną. Książka wydaje się interesująca, choć nie przepadam za tym gatunkiem literackim, tak sądzę, że warto ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przyznać, że warto sięgnąć po takie książki i dowiedzieć się czegoś więcej o ludziach z pasją.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wróć to ta książka powstała po ostatniej aferze czy jeszcze przed? Bo mam mieszane odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, ja bym chętnie przeczytała tę biografię.

    OdpowiedzUsuń
  17. To niesamowite ile jesteśmy w stanie zaryzykować i poświecić dla realizacji pasji. Choć pewnie dla osób realizujących marzenia to nie jest kwestia poświęcenia .

    OdpowiedzUsuń
  18. Uważam, że nie nam oceniać ludzi, którzy mają taką a nie inną pasję. To ich wybór i ich odpowiedzialność.

    Ale jakoś nie podoba mi się wydawanie książek o alpinizmie, bo szał na nie pojawia sie zawsze po jakichś tragediach i to jest według mnie strasznie słabe, takie żerowanie na cudzym nieszczęściu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham góry i kiedyś ta pozycja znajdzie się na mojej półce. Jeśli mam wybierać obóz to jestem po Twojej stronie ;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie sięgnę po tego typu książkę bo nigdy takiej nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  21. Choćbym nie wiem jak chciała to takie książki nie są dla mnie niestety.

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy masz prawo żyć według własnych zasad...

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj książki o alpinistach lub pisane przez alpinistów nie są dla mnie. Nigdy nie zrozumiem tego ich zamiłowania do gór tak dużego, że są w stanie własne życie narazić.

    OdpowiedzUsuń
  24. Idealna książka dla mojego taty!

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie kończę ją czytać. Ciekawa lektura, ale na pewno nie jest to najlepsza książka o górach, którą czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Książka o górach - brzmi ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam takich ludzi !

    OdpowiedzUsuń
  28. uważam, ze himalaizm zakrawa o szaleństwo, a Denis jest tego przykładem, facet wspina się jak był by w transie, nie zmienia to faktu, że pozycja jest w mojej zakładce "do przeczytania". Lubię górska tematykę, a ostatnio szczególnie ją sobie upodobałam;)

    OdpowiedzUsuń
  29. To, co pcha tych ludzi w góry, to to samo, co wypchnęło nasz gatunek z epoki kamienia łupanego w kosmos. Potrzebni są tacy ludzie, którzy "głupio stracą życie" (to ironia) dla postępu wszystkich. I może dzięki wyprawie w góry nie znajdziemy leku na raka, ale dzięki temu wiemy, że nasz gatunek nie zatracił swojego instynktu ciekawości, który nas pcha do przodu. Szkoda, że przy okazji cierpią niewinni (jak np. krewni), ale życie nie jest bajką, nigdy nie było i nigdy nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mnie fascynacja alpinistami ominęła. A kwestie moralne wypływają głównie ze styczniowych wydarzeń na Nanga Parbat, wcześniej nie spotkałam się z taką falą hejtu w tym kierunku

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawa postać Urubko, bardzo mi zaimponował akcją ratunkową. Z pewnością książka o nim jest pasjonująca jak jego hobby.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kompletnie nie moja tematyka

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeszcze w sumie żadnej biografii o sportowcu nie czytałam czy książki o sporcie. Może czas zacząć?

    OdpowiedzUsuń
  34. No to ja należę do tej drugiej grupy... W ogóle nie rozumiem fenomenu tego "sportu"... Ale kto wie, może kiedyś sięgnę po tego typu książkę i coś może zrozumiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. ryzyko na krawędzi szaleństwa, taki jest Denis Urubko, niezniszczalny w górach:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubię tego typu książki, gdyż ukazują magię gór i różne skrajności. Po tym co się stało ostatnio, podczas Zimowej Wyprawy, jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Jednak myślę, że od samego czytania książek nie zrozumie się fenomenu gór i wspinaczki. Należy po prostu poczuć to "na własnej skórze" i wtedy albo zrozumiemy, albo odpuścimy sobie.

    OdpowiedzUsuń