
"Oboje utkwiliśmy wzrok w słabym płomieniu zapalniczki, który rozbłysnął w szoferce pikapa po drugiej stronie ulicy, oświetlając na chwilę cygaro, parę obwisłych policzków i rondo kowbojskiego kapelusza."
Powieść w teksańskich klimatach, nasycona gangsterskimi porachunkami, szemranymi interesami, przestrachem panującym w tylko pozornie opuszczonych mrocznych zaułkach i spowitych tajemnicami ciemnych uliczkach San Antonio, wzbogacona elementami meksykańskiej kultury i mentalności. Autor umiejętnie podgrzewa atmosferę niepokoju i niepewności, wzbogacając kryminalny wątek elementami sensacji i lekkostrawnego męskiego humoru, choć z sarkastycznymi, ironicznymi i kąśliwymi nutami. Już w pierwszym tomie "Big red tequila" spodobał mi się styl narracji, sugestywny i przyjazny, kładący nacisk na detale, ale nieprzytłaczający opisami. Niewątpliwym atutem jest ciekawie wykreowany profil głównego bohatera, miłośnika wschodnich sztuk walki, doktora anglistyki, prywatnego detektywa, osobnika wręcz uwielbiającego przyciągać kłopoty i wpadać w sytuacje bez wyjścia. Darzymy go sympatią i chętnie śledzimy jego liczne perypetie w labiryncie ciemnych spraw wymagających rozwiązania.
W tej odsłonie serii Tres Navarre angażuje się w wyjaśnienie morderstwa mediewisty z Uniwersytetu Teksańskiego. Policja wytypowała już sprawcę i chce jak najszybciej zamknąć śledztwo, jednak detektywistyczna intuicja, zgromadzone dowody i mroczne incydenty upewniają Navarre, że nie wszystko jest takim jakim się wydaje. Wkraczamy w tętniący życiem półświatek, różnorodne przestępstwa, niejednoznaczne postaci, niewyjaśnione zdarzenia z przeszłości. Doświadczamy frapujących zwrotów akcji, odkrywamy sprzeczne motywacje bohaterów, snujemy mgliste przypuszczenia. "Ostatni król Teksasu" to dobra przygoda czytelnicza, atrakcyjna klimatycznie, dostarczająca wciągającej rozrywki i zaskakująca finalną odsłoną. I jeszcze przywołujące uśmiech na twarz zabawne kocie historie, Robert Johnson zdecydowanie rządzi.
4/6 - warto przeczytać
kryminał, 438 stron, premiera 14.03.2018 (2000), tłumaczenie Jacek Konieczny
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Galeria Książki.
Mam w planach ten tytuł, który przyciąga swoim klimatem.
OdpowiedzUsuńSam opis jest już dla mnie dobrą lekturą.
OdpowiedzUsuńTo na pewno gorąca seria warta uwagi.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale przyjrzę się jej w wolnej chwili i z przyjemnością sięgnę po nią. Interesująca recenzja. :)
OdpowiedzUsuńLubię dużą część książek fantasy tego autora, ale za inne jego gatunki chyba nie mam ochoty się brać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
lubię tego typu książki - ta zapowiada się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuń"Big red tequila" wciąż czeka na moim stosie hańby :D
OdpowiedzUsuńWcześniej nawet nie zwróciłam uwagi na ten tytuł i autora, ale z recenzji ta książka wygląda na naprawdę zgrabną lekturę na urlopowe dni :)
OdpowiedzUsuńKażda "amerykańska opowieść" jest dla mnie z racji zawodu przyjemnością i wyzwaniem. Dziękuję za wskazanie kolejnej :) Po "Poświacie" i "Patriotach", sięgnięcie po kryminał w takiej ciekawej stylistyce będzie prawdziwą nagrodą :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńLubię czytać książki jednak to nie jest mój ulubiony gatunek
OdpowiedzUsuńmama w planach na wakacja ją przeczytać
OdpowiedzUsuńCzytałam i jestem średnio zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale recenzja dość ją przybliża. :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Bardzo lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńDziki zachód to nie moja tematyka...
OdpowiedzUsuńPowieść nie do końca w moim stylu, jednak opis jest dość ciekawy, może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam Percy'ego od tego pana :) coś świetnego!
OdpowiedzUsuńChyba poszukam książek z tej serii. Wyglądają nieźle.
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nie źle ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Riordana dla młodzieży, ale do tej jego odsłony nie mogę się jakoś przekonać.
OdpowiedzUsuńMusiałabym przeczytać poprzednie części by po nią sięgnąc
OdpowiedzUsuńCzuję z opisu, że książka może mieć bardzo przyjemny klimat ;)
OdpowiedzUsuńNo ale nie znam jeszcze poprzednich części cyklu.
Te teksańskie klimaty brzmią ciekawie, nigdy nie czytałam takiej książki :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tego autora...
OdpowiedzUsuńnie przepadam za taką literaturą, ale wpis jak zawsze idealny
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do niej 😉
OdpowiedzUsuńTeksas kojarzy mi się z westernami, a to zdecydowanie nie jest mój gatunek, ale skoro tak namawiasz, może się przełamię :)
OdpowiedzUsuń