"Pamięć jest aktem rekonstrukcji. Za każdym razem, gdy przypominamy
sobie jakieś wydarzenie, składamy ze sobą różne wersje tego wydarzenia,
opierając się na życiowym doświadczeniu...
Im starsi jesteśmy, tym
więcej wydarzeń nakłada się na siebie."
Poprzednia książka Michelle Richmond "I że cię nie opuszczę" nie zrobiła na mnie aż tak wyśmienitego wrażenia.
Pierwsze rozdziały potwierdzały, że słusznie podjęłam
decyzję o sięgnięciu po nią. Nietuzinkowy pomysł na fabułę,
ciekawie zapleciona intryga, łatwo wciągający rytm narracji, wyraziste
kreacje głównych bohaterów. Jednak irracjonalne
wydarzenia, abstrakcyjne sceny, niezrozumiałe zachowania postaci, osłabiały entuzjazm wobec przygody czytelniczej.
Natomiast "Rok we mgle" dostarczył wysokiej
jakości rozrywkę. Znakomicie wpasował się w moje potrzeby
spotkania z książką. Zachwycił swobodnie prowadzoną narracją na wysokim
poziomie, fenomenalną umiejętnością przyciągania i podtrzymania uwagi
odbiorcy. Jest jeden warunek, to thriller psychologiczny dla
wytrawnego i doświadczonego czytelnika, potrafiącego rozsmakować się
w rozciągniętych do granic możliwości opisach skomplikowanych emocji,
stawiających na jakość i szczegółowość przedstawianych odczuć głównej
bohaterki. Opowiadana historia najlepiej przemawia, kiedy rozłoży się ją
nie na jeden czy dwa, ale kilka wieczorów literackich. Warto wygospodarować spokojny czas na podchwycenie intencji i przekazów autorki, odpowiednie ulokowanie ich w wyobraźni i odebranie szczególnego napięcia między nićmi fabuły.
Wyjątkowo sugestywnie odmalowane myśli kobiecej postaci. Mamy
wrażenie jakbyśmy stali tuż obok niej, mentalnie towarzyszyli przez
własne poruszenie, siłę empatii i moc zrozumienia. Ciekawi
jesteśmy prezentowanych wspomnień, wzmianek o okolicznościach
prowadzących do kulminacji scen. A przez wszystko
przebijają refleksje odnośnie pamięci jako kluczowego czynnika
kształtującego jakość życia, cechy osobowości, poczucie szczęścia i
spełnienia. Tragedia staje się wyzwalaczem spostrzeżeń i
wniosków, do których dochodzi główna bohaterka, a których gdyby nie
traumatyczne przeżycie, najprawdopodobniej nie poczyniłaby. I jeszcze
rzut oka na sztukę fotografii, zamknięcia codziennych i niecodziennych scen w nieruchomych obrazach, jednocześnie wyjątkowo płynnych w
wykładni i interpretacji.
Emma, sześciolatka, będąca pod
opieką młodej fotografki Abigail, znika nagle podczas spaceru po plaży. Wystarczyło kilkanaście sekund
spuszczenia dziecka z oczu, aby całkowicie odmieniło się życie Abigail,
narzeczonej Jake'a, ojca Emmy. Angażujemy się w szerokie poszukiwania,
duchowe rozterki, poczucie winy, przytłaczający ból, dojmującą tęsknotę,
budowanie nadziei, podsycanie determinacji i to, co chyba najbardziej
przemawia, bolesną samotność. A przecież marzenia i pragnienia miały
przygotowany zupełnie odmienny scenariusz życia, daleki od niepokoju, strachu i
przerażenia. Książkę zakończyłam z poczuciem satysfakcji
czytelniczej, drobne zastrzeżenia mam do zaprezentowanej wersji
zakończenia, ale faktycznie taka jego odsłona spięła opowieść frapującą
klamrą i doskonale wkomponowała się w klimat powieści.
5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller psychologiczny, 462 strony, premiera 19.09.2018 (2007), tłumaczenie Krzysztof Uliszewski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
Zdecydowanie czuje sie zachęcona, świetna recenzja i dobra książka
OdpowiedzUsuńtą książkę muszę no muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale brzmi bardzo ciekawie. Koniecznie dopisuję ją do listy książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNazwisko i pierwsza ksiażka kiedyś mi się obiły o uszy. A "Rok we mgle' wydaje się być idealną pozycją na jesienny wieczór.
OdpowiedzUsuńZawsze przeraża mnie w książkach motyw zniknięcia dziecka... może dlatego, że sama jestem mamą
OdpowiedzUsuńDodatkowy komentarz z czystej ciekawości i chęci mojej. Bardzo kusi mnie ta książka. Wysoko ją oceniałaś. Z chęcią po nią sięgnę. Troszkę się jej boję, sama jestem mama dwóch chłopaków w tym jednego 6latka. Ale skuszę się. Pozdrawiam Kinga
OdpowiedzUsuńWszystkie argumenty, które opisałaś na korzyść powieści, trafiają również do mnie. Inteligentnie i lekko poważnym problemie pamięci, refleksja przystępnym językiem to coś, co zawsze pochłania moja uwagę.
OdpowiedzUsuńTa książka zdecydowanie mnie prześladuje od kilku dni. Jednak nie mam na nią ochoty w tym momencie, wiec dalej będę jej unikać, aż nie przyjdzie na nią czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Bardzo zachęcająca recenzja. Ta książka mogłaby mną wstrząsnąć.
OdpowiedzUsuńJako zagorzała czytelniczka sięgnę po tę pozycję.Zobaczymy czy warta jest tak dobrej opinii.mam swoich ulubionych pisarzy.Nie wszystkie ich ksiażki sa godne polecenia. Jedna lepsza,druga gorsza.
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje recenzje od pewnego czasu i niezmiernie zachwyca mnie Twój styl pisarski oraz to, że każda recenzja jest inna. I nie chodzi tu tylko o to, że każda książka jest inna, lecz o to, że w każdej recenzji potrafisz tak dobrać słowa, by była ona interesująca, ciekawa i zdecydowanie nie nużąca, jak to niektóre recenzje być potrafią. Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę kilka lat temu, tyle że moja książka miała zupełnie inna okładkę.Bardzo mnie poruszyła. W jednej chwili znikneło dziecko...Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że ktoś porywa moje dzieci. To straszne i niewyobrażalne.
OdpowiedzUsuńAkurat w tym wypadku odstrasza mnie odrobinę sama autorka. Nie lubię jej stylu i raczej się nue przemogę, żeby przeczytać tę książkę :/
OdpowiedzUsuńBędę ją miała na uwadze :) zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła. Chętnie po nią sięgnę. Nie ma nic lepszego w jesienne wieczory niż kocyk i książka.
OdpowiedzUsuńTo musi być koszmarne uczucie , "zgubić" dziecko...Nie chciałabym nigdy znalezc się na miejscu bohaterki - ale bardzo chętnie sięgnęłabym po tak ciekawie zaprezentowaną książkę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja wręcz entuzjastyczna, jak na Ciebie ;) Będę czytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie, być może w wolnej chwili przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKojarzę i ze nie Cię nie opuszczę powiadasz ze mało wrażenia dala
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale może nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńJedna z wyższych ocen, które u Ciebie widze. Może warto więc przeczytać tę książkę?
OdpowiedzUsuńDobrze że thiller dostarczył dobrej jakości rozrywkę przy czytaniu:)
OdpowiedzUsuńBardzo życiowa książka mysle że to cos dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawą pozycją, ale nie przepadam za tym gatunkiem ;) Za bardzo mnie przy tym wyobraźnia ponosi ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki. A jesienne wieczory sprzyjają ich czytaniu ;) Jednak motyw zniknięcia dziecka, nieco mnie przeraża, jako rodzica. Z chęcią jednak przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńOj bardzo mnie zachecilas swoja recenzja, wpisuje na liste ksiazek do przeczytania, mam nadzieje ze mnie nie rozczaruje :D
OdpowiedzUsuńAni pierwszej ani tej jeszcze nie czytałam, ale koniecznie muszę to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńI że cię nie opuszczę - bardzo mnie rozczarowało. Jestem ciekawa tej książki, z tego co piszesz to pewnego rodzaju uczta literacka :)
OdpowiedzUsuńThrillery psychologiczne, szczególnie polecane przez Ciebie, zawsze mam ochotę czytać!
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka u mnie na swoją kolej. Nabrałam jeszcze większej ochoty na jej poznanie. ;
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęca to przeczytania.
OdpowiedzUsuńDawno chyba nie było pełnokrwistej piątki na tym blogu. :D Ciekawi mnie, kiedy będzie 6!
OdpowiedzUsuńO, też jestem ciekawa, choć chyba raz już się na nią natknęłam.
Usuńciekawa ksiązka
OdpowiedzUsuńTen cytat z początku tekstu - zmiażdżył mnie! Jest genialny!
OdpowiedzUsuń